wtorek, 1 lipca 2014

post ku przestrodze


Zastanawiałam się chwilę, czy opisywać to, co mam zamiar tutaj opowiedzieć. Ale tak jak napisałam w tytule, robię to ku przestrodze. Od wczoraj siedzi mi to w głowie i ciągle przechodzą mnie dreszcze.
Jakiś czas temu opisywałam krótko moją wizytę w Kociarni. Opowiadałam, jakie cudowne pro-ludzkie koty tam spotkałam. Zwłaszcza jeden zapadł mi w serce. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Ośmiomiesięczny Mikesz, piękny kocurek, ruchliwy, zabawny, mruczący jak traktorek i ugniatający ciągle człowieka. Gdybym nie miała kota wróciłabym z nim do domu. Ale zdrowy rozsądek w takich momentach przemawia. I już zazdrościłam temu komuś, kto będzie miał go w domu. Cudowny kot.

Wczoraj dowiedziałam się, że Mikesz nie żyje. Zginął śmiercią tragiczną i zarazem głupią. Zawiesił się na kociej zabawce wędce i się udusił. Takie historie gdzieś tam się słyszało, ale wydawało się to tak mało prawdopodobne. A jednak takie rzeczy się zdarzają.

Nie napisałam tego, żeby kogokolwiek obwiniać. Ludzie z Fundacji robią masę dobrej roboty. Poświęcają czas, dużo czasu, energię, pieniądze.... Nie da się wszystkiego przewidzieć. Nieprawdopodobnie współczuję tej osobie, która znalazła Mikesza. Chyba nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, co się czuje w takiej sytuacji.......



zdjęcie pochodzi ze strony Fundacji Stawiamy Na Łapy
Bądźcie uważni i chowajcie zabawki, którymi kociaki powinny się bawić tylko  pod okiem człowieka.

15 komentarzy:

  1. Nasze mają tylko patyczki z piórkami/piłki z piórkami...
    Na szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja piórka też chowam, bo jednak nigdy nic nie wiadomo

      Usuń
    2. Ja chowam piórka, bo inaczej po powrocie zastaję goły patyk...

      Usuń
  2. Bardzo mi przykro :(( Szkoda kota :(
    Zawsze chowam głęboko w szafie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdego futerka szkoda :( ja też zawsze chowam

      Usuń
  3. strasznie smutne.....sama mam dwa kociaki....
    trzeba na nie uważać, nawet taka z pozoru niewinna wędka może być przyczyną dramatu...muszę przejrzeć nasze zabawki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, kociaki mają fantazję i trzeba myśleć za nie

      Usuń
    2. Trudno przewidzieć każdą sytuację. Wędki mam pochowane, ale ostatnio kicia podarła kawałek firanki i zeżarła.

      Usuń
  4. Smutna historia. Ja nie mam takich zabawek. Moje koty lubią kulki z papierków, sznurek , pudełko itd

    OdpowiedzUsuń
  5. Biedny koteczek :( Fundacja jest bardzo dobra, kociarnia zgrabnie urządzona... Przykry wypadek, równie dobrze kot mógł się zaklinować między drapakiem a ścianą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, wypadki się zdarzają i nie da się wszystkiego przewidzieć, nie można też 24 godziny na dobę pilnować kociaków...

      Usuń
  6. Bardzo szkoda koteczka ... ale to był wypadek .... jak piszesz nie da sie upilnowac ....

    Przytocze historie mojej koty. Wisiały u mnie w drapaczku wędki, końcówki sobie dyndały. Kocia bardzo lubiła je zaczepiac - ciagnąć i puszcać. Raz jak pusciła to obkreciło jej sie wokół lapki - nie mogła sie ruszyć. Strasznie sie darła, gryzła. Musiałam ja duzym recznikiem okrys i łapkę uwolnic. A co by było gdyby to była szyja i gdyby nikogo w domu nie było ....
    Tak wiec takie historie sie zdarzają.

    Uważajmy tez na sznurki od roletek które czasami dyndaja przy parapetach nie przyczepione do futryny. Na tym tez kot moze sie powiesić .

    Kociaki moga wszystko i wszedzie wejdą ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, kot może się zaplątać w każdy jeden sznurek. U nas Dyziek jest sznurkolubny i trzeba wszystko chować, żeby nie zjadł i się nie rozchorował....

      Usuń
  7. Wiem coś o tym. Właśnie zabezpieczyłam sznurki od żaluzji bo też by była tragedia :(

    OdpowiedzUsuń