Relaks według Tosi. Totalny luz, rozluźnienie mięśni wszelakich
Witek też zaczął niedzielę od relaksu. Wtarabanił się do mnie do łóżka i nawet o jeść nie wołał. Mogliśmy doleżeć do 8:00 bez awantury o żarcie :D Mruczał, ugniatał i był bardzo zadowolony.
Dobra Pańcia, koniec relaksu!!! Trzeba się zbierać na śniadanie!
To moja jest wyjątkiem :D Może spać do 11 ze mną i o żarcie nie woła haha
OdpowiedzUsuńIdeał!!!!! ;)
UsuńChloe tak jak ja lubi się zrelaksować.
OdpowiedzUsuńW weekendy to my śpimy razem bardzo długo i kicia o jedzenie nie woła, więc mi to pasuje. ;D
Ale macie fajnie ;)
UsuńTosia jak pięknie! A Witek szuka prezentu dla Pańci pewnie :)
OdpowiedzUsuńSprawdzał czy są w ofercie jakieś kocie chrupki :D
UsuńFaaajne macie te kotki ..... tylko tarmosic te foooterka :-)
OdpowiedzUsuńTosia się tarmosić zdecydowanie nie pozwoli :D
UsuńPięknoty <3
OdpowiedzUsuń