czwartek, 15 grudnia 2016

z pewnych zachowań się nie wyrasta

Dyziu nosi szmaty od małego. Potrafi w nocy ściągnąć obrus ze stołu! Najczęściej jednak znosi kocyki na środek przedpokoju i właśnie w takich warunkach śpi mu się najlepiej ;)


  
Jeszcze tylko dodam, że Witek jest już całkowicie zdrowy. Pięknie zjadł cały antybiotyk, jaki dostał od Pani Doktor. Możliwe, że był to fałszywy alarm lub delikatne przeziębienie pęcherza. W każdym razie wszystko wróciło do normy! Co nas niezmiernie cieszy. Witek ma apetyt jak zawsze, śpi spokojnie i nawet mało nudzi o balkon, na który aktualnie nie jest wypuszczany. No i przeszkadza we wszystkim co robię, ale o tym następnym razem ;)

Nasze centrum dowodzenia blogiem


7 komentarzy:

  1. Dyziaczek!!!! 8-)
    dogadaliby się z moją córką, cały dzień zabawy z noszeniem szmatek gwarantowany :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, chciałabym takie coś zobaczyć na własne oczy! :D Moje tak nie robią. :P
    Cieszę się, że Wituś jest zdrowy! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dobrze, że Wituś wyzdrowiał :)
    A Dyziu - rozkosz patrzeć na szczęśliwego kota w swoim kocykowym raju! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha dyziu dobry ;)
    A dobrze ze witus zdrowy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super że kocisko wyzdrowiało, to dobrze. Ja moje trzymam z dala od okien, przez co malo wietrzę co kończy się dziwnym aromatem w domu. Latem tego nie czuć bo okna ciągle pootwierane a tak... Ale przynajmniej nic mi się nie przeziębia i nie kicha.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dyziaczka to bym chętnie pożyczyła na jakiś czas.
    Jest przesłodki ..... !!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ on słodki ten Dyziaczek :-)))
    Cieszę się że z Wituusiem już dobrze :D

    OdpowiedzUsuń