Pan doktor najpierw przeprowadził z nami wywiad i zabrał się za badanie Dyziorka. Muszę przyznać, że zbadał go bardzo dokładnie, pomacał węzły chłonne, jakimś fioletowym światełkiem obejrzał ranę i uszy, pomacał brzuszek. Po badaniu i rozmowie stwierdził, że to ALERGIA POKARMOWA.
Jeszcze tego u nas nie grali!!!! Alergia pokarmowa! A my kupiliśmy tydzień temu 10 kg kociego żarełka.
Pan doktor dał Dyziowi zastrzyk, żeby złagodzić drapanie i zalecił zmianę pokarmu.
Na koniec pomiział Dyziorka. Bardzo miła wizyta. Pan doktor zrobił na mnie dobre wrażenie. Dobrze mieć taką alternatywę, właśnie na wypadek jakiegoś urlopu naszego lekarza. Pozytywna opinia o tej lecznicy sprawdziła się.
Poniżej przedstawiam zdjęcia Dyzia w nowym ubranku. Ponieważ rana jest dosyć wysoko, poprzednie body nie ochrania jej przed drapaniem. Zostało zaprojektowane nowe ubranko. Zostało ono zszyte z trzech maseczek szpitalnych, a na górze został doszyty golf z materiału. Nie pytajcie skąd taki pomysł ;-) w każdym razie myślenie było intensywne. Dyziek wygląda teraz co najmniej jak George Clooney na ostrym dyżurze :D
Oczywiście Dyziu uczestniczył aktywnie w powstawaniu nowego ubranka. Dzielnie znosił przymiarki i obserwował proces szycia.
AAAaaa alergia, znamy to znamy...
OdpowiedzUsuńCo wolno a czego nie wolno doktor powiedział ??
On je tylko suchą karmę, więc trzeba ją zmienić :(
UsuńNie jesteś sama, też jestem w tych elementach zakochana :D
OdpowiedzUsuńJakby Ci się chciało, to możesz wspomnieć w zamówieniu, że sztukastudiowania Ci poleciła - byłoby miło :)
Kubraczek twarzowy :). Dobrze, że wiadomo co zacz i można próbować przeciwdziałać...
OdpowiedzUsuń