wtorek, 31 lipca 2012

lampa

Pańcia wreszcie zakupiła lampę, którą można wąchać do woli, bez groźby oparzenia pysiunia!
Przydaje się to, kiedy do lampy wleci jakiś robaczek, można wsadzić mordeczkę i go powąchać, zaznajomić się z nim.



4 komentarze:

  1. Jaki ciekawy kotek :-)
    To są takie lampy co nie parzą ?
    Jakieś inne żarówki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w IKEI zakupiłam taką żarówkę. W ogóle się nie nagrzewa, więc kot sobie nochala nie oparzy ;)

      Usuń
  2. Ooo.. mamy podobną też niebieską, tyle, że takiego grzybka małego :)
    Teraz wąchanie jest bezpieczne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, że są takie żarówki :). Ciekawski słodziak :)

    OdpowiedzUsuń