Na ulicy Grodzkiej w Krakowie jest wymarzone miejsce dla kociarzy ;)
W Warszawie też takie znalazłam! Dla własnego dobra i dobra mojego portfela wolałam nie wchodzić ;)
A już w przygotowaniu jest kolejny post o kocich gadżetach jakie mi przybyły.......
O jakbym chciała taki we Wrocławiu - zbankrutowałabym.
OdpowiedzUsuńTrzeba dobrze poszukać, na pewno coś się znajdzie :P Zwiedzałam dwa lata temu Wrocław, piękne miasto!!!!!
UsuńTo jak w księgarni ... kupiłabym wszystkie :-)
OdpowiedzUsuńoj tak! Ja ostatnio weszłam do księgarni tylko zobaczyć co nowego... i oczywiście wyszłam z książką, bo była tak atrakcyjnie przeceniona, że grzechem byłoby nie kupić ;)
Usuńa ja bym chetnie weszla :)
OdpowiedzUsuńkiedyś wejdę ..... :P
Usuńoj tak, ja też wolę takie miejsca omijać ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńOj też bym przepadła, i biedny mój portfel ;)
OdpowiedzUsuń