Moja Pańcia po dwóch dniach spędzonych w łóżku wreszcie ożyła! Bardzo, bardzo ją wspierałem, bo Pańcia nie lubi leżeć w łóżku, więc leżakowałem sobie razem z nią. I z Pńcią jakoś chyba nie za specjalnie było, bo nawet tego faktu nie uwieczniła chociażby komórką, a jak wiecie moja Pańcia całe moje życie uwiecznia na zdjęciach!
Dzisiaj wstała i pokręciła się po kuchni, a ja ją wspierałem. Siedziałem sobie na moim ulubionym krześle i patrzyłem jak gotuje zupę.
Moje zmęczone łapeczki. Ale się zmęczyłem tym gotowaniem!
Ale za to jaki byłem dumny! Pomagać Pańci to ja bardzo lubię!
Ja pomagam też czasem. Pozdrawiam! Kicia Claire-Genevieve:)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie jest ekstra :)
Bo każdy kociak to pomocnik ;)
Usuńostatnie zdjecie- a teraz caluj moje stopy :p
OdpowiedzUsuńo! dokładnie to! ;)
UsuńPrzekochany pomocnik :) i asystent w szczęściu i w chorobie ;)
OdpowiedzUsuńzdrówka życzymy!
Dzięki, już jest lepiej ;)
UsuńA mnie nie pomagają buuuuu
OdpowiedzUsuńczekają pewnie na gotowe ;)
UsuńTaki pomocnik przynajmniej nic nie popsuje ;-))
OdpowiedzUsuńWituś ma bardzo ciemne oczka , prawda ?
Nasz ma raczej takie rude jak futerko .
Witek ma takie raczej bursztynowe ;) chyba że ma instynkt morderczy w zabawie, wtedy są czarne :D
UsuńA Dyziu ma jaśniejsze , czy takie same ? ;-)
UsuńDyziu ma zdecydowanie jaśniejsze od Witka :)
UsuńTak myślałam :D
Usuń