wtorek, 23 lutego 2016

doceniony

Musiałem przejąć pisanie! Bo tylko ten pies i pies. No ile można? Przecież to Koci Blog! A jak już łaskawie ta kobieta, odpowiedzialna za pisanie, o mnie wspomniała, to przedstawiła mnie w niekorzystnym świetle, jako łobuza. Więc już nie wytrzymałem i się wypowiedzieć musiałem.

Po pierwsze nie jestem łobuzem! Sama się prosiła o dziabnięcie, to użarłem. Nie zamierzam się tłumaczyć, ani przepraszać! Miałem swoje powody, koniec tematu.

A drapak mi się należy, jak psu buda. Pfu....za dużo tego psa znowu.... W każdym razie każdy kot powinien posiadać drapak, a ja nie mam. 

Ten na balkonie się nie liczy, bo za zimno na balkoning. Ten drapak tylko do drapania się nie liczy, bo drapak powinien posiadać jakieś legowisko, budkę i hamak. Ten pal do drapania nie posiada! Drapak kartonowy też się nie liczy z tych samych powodów co pal. Więc z prostego rachunku wychodzi, że jestem kotem wielce zaniedbanym, bo nie mam porządnego drapaka!!! Że ja tego jeszcze gdzieś do rzecznika praw zwierząt nie zgłosiłem.....  

A gdyby jednak się okazało, że Pańcia nosi się z zamiarem kupienia drapaka, to powyższy tekst będzie dla Pańcia P. (trzeba mu jakąś ksywkę wymyślić, bo dorosły chłop chyba za Pańcia może się obrazić i w sumie ja mu się dziwił nie będę)  służył jako argument przetargowy, że kobita innego wyjścia nie miała, jak tylko kupić ten drapak... Rozumiecie coś z tego bełkotu mojego? 

Bo ja tak nieskładnie piszę bo w emocjach jestem!!!! Właśnie zjadłem pyszną puszeczkę i ani Pańcia, ani Pańcio (koniecznie ksywę trzeba mu skombinować) tej puszki mi nie kupili!!!! Bo ja tą puszkę dostałem!!!!!!!!! W sumie to mogę powiedzieć, że ja tą puszkę zarobiłem!!!!  A mówią, że jestem nierobem! Pańcia, jak coś robi, to mówi, że jestem przeszkadzaczem. A ja tą puszeczkę dostałem za pomaganie! Ha! Takie rzeczy!!!! Zostałem doceniony za to, że Pańci pomagam w tych jej dziwnych robótkach! Chyba pierwszy raz w życiu tak zostałem doceniony! Precedens normalnie!!!!


A wiecie jakie dobre? Już prawie zapomniałem, że puszeczki takie pyszne! A jak mi coś z gęby wyleciało, to z podłogi zlizywałem! A normalnie z chrupkami tego nie praktykuję, bo jak już podłogi dotknęło, to dla mnie niejadalne......
 

Bardzo dziękuję za moje ulubione jedzonko! Tylko zdjęcia kobieta zrobiła kiepskie, bo na tle różowych kwiatków.... znowu stracę na męskości...... Najpierw pozbawią cię jajek, potem kupią różową kuwetę, a potem to już tylko gorzej, śpisz na różowej pościeli, jesz na tle różowych kwiatków, a ona to wszystko jeszcze na zdjęciach uwiecznia. Taki to los bycia kotem kobiety.... Ma ona szczęście, że trochę ją jednak kocham......
 

A wiecie jak się dobrze śpi po takim dobrym jedzonku? Miodzio!

3 komentarze:

  1. cudowny prezent, najlepszy dla kota :) NASZ Atmanek ostatnio strasznie wybrzydza i nie chce jesc zadnej puszki, kiedys obojetnie jaka i jadl a teraz moze taki smaczek, moze taki? i obwacha i nic.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham Witusia! Chłopcze, na pewno dostaniesz wypasiony drapak, tu kupa luda się za Tobą wstawia. Na pańcię i pańcia mów matka i ojciec, to ich zmobilizuje do zakupów ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj Wituś, będziesz miał drapak, zobaczysz! Po takim wpisie nikt ani Pańcia ani Pańcio, ze swoimi ksywkami czy bez, nie odmówią kotu drapaka ;)

    OdpowiedzUsuń