poniedziałek, 1 lutego 2016

poniedziałek najbardziej męczy

Oto najbardziej zmęczona istota w domu ;)


Zdjęcie troszkę zdradziło nas, że zdjęcia nie zawsze są pierwszej świeżości, bo czas choinki już minął. No ale czasami są dni, kiedy nie powstają w ogóle żadne zdjęcia, a czasami powstaje kilkanaście. Więc dozujemy ich ilość na blogu, a żeby Czytelników nie znudzić samymi zdjęciami, staram się od czasu do czasu coś napisać. Poza tym ja to gaduła jestem i lubię pisać ;) Tak więc mam pewien zapas zdjęć awaryjnych, czekają na sezon ogórkowy, czyli na dni, kiedy nic się u nas ciekawego nie dzieje, albo kiedy czasu jest za mało na zdjęcia i posty. A jak wiadomo przy zwierzakach często coś się dzieje i posty z aktualnymi wydarzeniami mają pierwszeństwo ;) Na swoje usprawiedliwienie dodam jedynie, że Witek codziennie przyjmuje pozycję ze zdjęcia. Zatem mimo, iż zdjęcie zrobione kilkanaście dni temu, nic a nic nie straciło na aktualności ;)

I dodawać chyba nie muszę, że oczywiście KOTU NIE WOLNO LEŻEĆ NA STOLE!

Miał być krótki post o zmęczonym kocie, a rozpisałam się o kulisach prowadzenia bloga.....  ;)

No to jeszcze dodam na koniec, że Dyziu już po kąpieli! Oczywiście relacja będzie, jakże by inaczej ;)

10 komentarzy:

  1. Też mam takiego zmęczonego kota w domu, chyba dożo myśli, bo ruszać to się za bardzo nie rusza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przecież wiadomo, że myślenie potrafi bardzo zmęczyć...

      Usuń
  2. U nas podobnie wygląda sytuacja ze zdjęciami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać, że dobrze mu się śpi:)
    Czekam na relację!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wituś to piękny kocur jest, po prostu mister świata! U nas julo może spać na stole :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas jak widać też, chociaż plan był inny, ale kot ma to w poważaniu, więc odpuściłam...jest taki szczęśliwy jak śpi na stole ;)

      Usuń
  5. ale słodziak, taki do całowania

    OdpowiedzUsuń