Oto najbardziej zmęczona istota w domu ;)
Zdjęcie troszkę zdradziło nas, że zdjęcia nie zawsze są pierwszej świeżości, bo czas choinki już minął. No ale czasami są dni, kiedy nie powstają w ogóle żadne zdjęcia, a czasami powstaje kilkanaście. Więc dozujemy ich ilość na blogu, a żeby Czytelników nie znudzić samymi zdjęciami, staram się od czasu do czasu coś napisać. Poza tym ja to gaduła jestem i lubię pisać ;) Tak więc mam pewien zapas zdjęć awaryjnych, czekają na sezon ogórkowy, czyli na dni, kiedy nic się u nas ciekawego nie dzieje, albo kiedy czasu jest za mało na zdjęcia i posty. A jak wiadomo przy zwierzakach często coś się dzieje i posty z aktualnymi wydarzeniami mają pierwszeństwo ;) Na swoje usprawiedliwienie dodam jedynie, że Witek codziennie przyjmuje pozycję ze zdjęcia. Zatem mimo, iż zdjęcie zrobione kilkanaście dni temu, nic a nic nie straciło na aktualności ;)
I dodawać chyba nie muszę, że oczywiście KOTU NIE WOLNO LEŻEĆ NA STOLE!
Miał być krótki post o zmęczonym kocie, a rozpisałam się o kulisach prowadzenia bloga..... ;)
No to jeszcze dodam na koniec, że Dyziu już po kąpieli! Oczywiście relacja będzie, jakże by inaczej ;)
Też mam takiego zmęczonego kota w domu, chyba dożo myśli, bo ruszać to się za bardzo nie rusza.
OdpowiedzUsuńA przecież wiadomo, że myślenie potrafi bardzo zmęczyć...
UsuńU nas podobnie wygląda sytuacja ze zdjęciami :)
OdpowiedzUsuń;))
UsuńWidać, że dobrze mu się śpi:)
OdpowiedzUsuńCzekam na relację!
Pozdrawiam:)
Pozdrawiamy!
UsuńWituś to piękny kocur jest, po prostu mister świata! U nas julo może spać na stole :))
OdpowiedzUsuńU nas jak widać też, chociaż plan był inny, ale kot ma to w poważaniu, więc odpuściłam...jest taki szczęśliwy jak śpi na stole ;)
Usuńale słodziak, taki do całowania
OdpowiedzUsuń;)
Usuń