Ponieważ Dyziu szczęśliwie pożegnał się z kubraczkiem, na pożegnanie kilka pamiątkowych fotek. Oby kubraczek już nie był nigdy potrzebny ;-)
Co by o kubraczku nie powiedzieć, spełnił swoje zadanie. Niestety Dyziu za każdym razem, kiedy został mu zdjęty kubraczek, rozdrapywał strupka. Dzięki ubranku wszystko ładnie się zagoiło.
Ależ on jest uparty ...
OdpowiedzUsuńŻeby tak rozdrapywać.
Długo nosił ten kubraczek...
Jednak każdy kot jest inny, tak jak ludzie.
Zdrówka życzymy i żadnych więcej takich "przygód"...
Dziękujemy ;)
OdpowiedzUsuń