To był bardzo pracowity tydzień dla Witka i bandy:
- dwie stłuczone bombki
- zrzucone z szafy kwiatki
- dwie ucieczki z domu (na szczęście tylko na klatkę)
- kilka przegonionych z okna gołębi
- zjedzona "śnięta" mucha
- wyczyszczenie ogonem pajęczyny pod sufitem
Sami widzicie, nie jest lekko!
Oho , pracowity był ten tydzień :-)))
OdpowiedzUsuńBardzo :))
UsuńTo rzeczywiście mieli pracowity tydzień! U mnie wczoraj Gacek miał pracowity dzień: zrzucone 3 kwiatki, dwie doniczki stłuczone, jeden kwiatek zamęczony na śmierć... ;)
OdpowiedzUsuńTo chyba wiosna idzie, bo koty takie aktywne :D
UsuńU mnie dzisiaj zostałaby lampa rozbita przez Gienkę, która z prędkością geparda próbowała wskoczyć na parapet, trącając przy tym powyższy obiekt :D Na szczęście lapka zachwiała się tylko i wróciła do wcześciejszej postawy ;))
OdpowiedzUsuńWidać, lampka już przyzwyczajona do kocich wybryków ;)
UsuńTo ja mam małe straty: jeden robiony właśnie pierożek na podłodze po ostrym skoku do drzwi - ktoś musi przecież pierwszy reagować na dzwonek....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Straty muszą być, nie ma rady ;) pozdrawiam
Usuń