wtorek, 1 stycznia 2013

po Sylwestrze

Jak przeżyliście Sylwestra?

Bo ja to nie wspominam tego miło. Bałem się bardzo. Wszędzie wybuchy. Huk. Nie wiedziałem, gdzie się schować. Coś strasznego!

Witek to się nie bał w ogóle. Ja nie wiem, jak on to robi. Siedział w oknie i się gapił.

A dzisiaj można było w ciszy i spokoju odespać tę dziwną noc.


3 komentarze:

  1. U nas podobnie. Jeden się boi, drugi nic, a nic :).

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie nikt się nie boi oprócz biednego Maksa...

    OdpowiedzUsuń
  3. W zeszłym roku Dyziu się nie bał, ale pewnie był jeszcze młody, teraz wydoroślał i doszedł do wniosku, że jak nie wiadomo co się dzieje, to lepiej się bać :)

    OdpowiedzUsuń