Sezon choinkowy trzeba zamknąć. Zatem ostatnie choinkowe zdjęcia.
W tym roku choinka budziła ogromne zainteresowanie kociastych. W zeszłym roku byli dużo młodsi, a nie bawili się choinką tyle, co w tym roku. Kolejny dowód na to, że koty dorastają, ale psychicznie zostają dziećmi :D
Dyziek był najbardziej aktywnym użytkownikiem choinki ;) Ściągał kilka bombek dziennie, pół nocy "termosił" drzewko. Bezpowrotnie poszło kilka bombek na straty, no ale przynajmniej będzie w przyszłym roku większa motywacja do zakupu kilku nowych ;)
Na drzewku pozostało kilka sznureczków po bombkach.
Gdzie jest reszta bombki...tego nie wiadomo.
Natomiast Tosia choinkę traktowała jako kryjówkę. Choinka była bezpieczną bazą. W kąciku, za choinką, można było się schować i obserwować Dyzika i Witka...w najmniej spodziewanym momencie można było zaatakować...
Tylko Wituś pozostawał obojętny na wdzięki choinki. Albo działał, kiedy nikt nie widział ;)
Kociaki będą tęsknić za choinką... ;))))))
OdpowiedzUsuńSzybko zajmą się czymś innym ;)
UsuńCóż do zobaczenia choinko za rok ;-)))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZa chwilkę koszyczki z jajcami będziemy wyciągać i zająca ganiać :-))
OdpowiedzUsuńKurczaczki będą na pewno męczone....dobrze, że sztuczne ;)
UsuńU mnie Mały Kot ostatnio zamknął sezon na ozdoby zimowe i przewrócił wazon z gałązkami... :)... No. Wytarłam podłogę i miałam wielką ochotę trzepnąć kocisko szmatą ;P. Ale on wyglądał jakby tylko na to czekał, więc wolałam nie ryzykować... ;/
OdpowiedzUsuńCzasami faktycznie lepiej nie ryzykować, po co z kotem zaczynać...
Usuń