Takiego kota jeszcze nie miałam.
Pół dnia spędza w oknie.
Kiedy przebudzę się nad ranem, około 5:00 lub 6:00, on już siedzi w oknie. I się gapi.
A jest na co.
Rano ptaki zlatują się na drzewa.
Na gzymsie, ponad oknem, urzędują gołębie. Z perspektywy Witka widać tylko ruszające się ogonki. Zajmujące zajęcie!
Ulicą jadą auta, po szynach tramwaje, a chodnikiem idą ludzie. Po trawniku, od czasu do czasu, biega pies.
A ostatnio pada śnieg! To dopiero coś! Wituś godzinami zastanawia się skąd to coś przylatuje, no i gdzie znika? Chciałoby się coś takiego czasami złapać.
Okno to jego prywatny telewizor... :-)
OdpowiedzUsuńI szczerze mówiąc ciekawsze niż nasza telewizja ;)
OdpowiedzUsuńI ja tak uważam! Teraz moje koty widzą jak jedzą ptaszki i to jest dla nich najlepszą TV :)
UsuńA nie wyprowadzasz ich na spacery? :). Witkowi może by się podobało?...
OdpowiedzUsuńWitek za każdym razem, kiedy się otwiera drzwi wejściowe próbuje wybrać się na spacer na własną rękę ;)
UsuńU mnie jest tak samo. Lucek potrafi siedzieć ze dwie godziny patrząc co się dzieje za oknem;)) Gacek jeszcze szybko się nudzi więc wytrzymuje bez ruchu najwyżej kwadrans;))
OdpowiedzUsuńMłodość rządzi się swoimi prawami, trzeba działać a nie siedzieć w oknie ;)
UsuńFantastyczny jest! Widać ma swoje zainteresowania! Kot indywidualista:)
OdpowiedzUsuńTak, okno to drugie zainteresowanie Witka, zaraz po jedzeniu :D
UsuńPodoba mi się chłopak, ja też lubię siedzieć w oknie. Ale może rzeczywiście weż go na spacerek,bo on strrrrasznie chciałby wyjść!
OdpowiedzUsuńMuszę go ubrać w szelki i sprawdzić jak się będzie zachowywał ;)
UsuńBardzo interesujące rzeczy się tam dzieją za oknem :-))
OdpowiedzUsuńMoje wypuściłam parę razy na śnieg -na balkon i teraz się dobijają nawet w nocy .
Dziś już były po 4-ej rano ,a potem o 10-ej ;))
Zazdroszczę balkonu, u nas niestety nie ma :(
UsuńGienka też uwielbia oglądać świat zza okna :)
OdpowiedzUsuńWituś marzyciel... ;)
Marzy o dalekich podróżach :D
Usuńa mi się marzy żeby u mnie były ptaszki...a mamy tylko beton :(
OdpowiedzUsuńUroki miasta, niestety
UsuńMoje też sfinksikują na parapecie godzinami :-))) Odkąd mamy siatkę ptaki nas nie lubią ... ale na osiedlu zawsze się cos dzieje ...
OdpowiedzUsuńSiatka przy kotkach musi być ;)
UsuńRzecz jasna, tylko ze oczka 10x10 i sikorki z wróbelkami przelatują, ale na przelotach się kończy ... stołówka ich nie interesuje niestety ;-(((
UsuńMoje też kochają siedzieć na oknach. Zawsze jak są zasłonięte rolety to jedna nie do końca - muszą mieć możliwość wyglądania. Inaczej wchodziły pod rolety i się gapiły na świat :-) Tak więc wcale się Witusiowi nie dziwię :-)
OdpowiedzUsuń:) Bo świat ciekawy jest ;)
Usuń