Dzisiaj Witek odwiedził gabinet lekarski. Był bardzo dzielny, nic a nic się nie skarżył (w przeciwieństwie do innych tygrysków w poczekalni). W samym gabinecie też lamentów nie było, jednym słowem dał radę ;) A wiecie, to jest niezły wyczyn, bo niektórzy na pewno by wymiękli z termometrem pod ogonem!
Nie było naszego ulubionego Pana Doktora, a młoda Pani Doktor tak dała Witkowi tabletkę na odrobaczanie, że się poślinił, a ja tą śliną dostałam w oko :D Wizyta pełna wrażeń! Jutro i w poniedziałek daję tabletkę sama...na pewno będzie lepiej.
No i Pani Doktor odradziła puszki w celu uregulowania kupencji (kupa to część kociego życia, dlatego o niej piszę ;)) Witek będzie tylko na chrupkach. Jeszcze nie jest tego świadomy, ale na pewno nie spodoba mu się ten pomysł.
Dzielny kotek :) Nasz Dziubul też spokojnie przyjmuje takie zabiegi. W poniedziałek czeka nas wizyta u pana doktora i szczepienie. Boję się.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze! Trzymamy kciuki ;)
UsuńOj, współczuję Witkowi. U nas by taka dieta nie przeszła... No u Małego Kota, bo Urwis suche jada, a Mały nic, a nic...
OdpowiedzUsuńWituś jada chrupki, ale lubi mokre :(
UsuńI jak Kocio na diecie?
UsuńWchodzi do kuchni, narzeka i gada, ale zapycha się chrupkami ;)
Usuń:), to dobrze :D
Usuńtez sama odrobaczam,choc przychodzi mi to coraz trudniej,skubana wyczuwa tabletke...
OdpowiedzUsuńa we wrzesniu czas na szczepienie, juz dawno nie bylismy u pana doktora:)
Bo koty wyczuwają takie rzeczy ;) spryciarze małe :D
Usuńto nowe zdjecie witka? wyglada tu jak maly kociak:)
OdpowiedzUsuńTak, aktualne...sprzed kilku dni. Niestety nie wiem jaki był, jak był mały :(
Usuńmy też na odrobaczanie w przyszłym tygodniu.. i też na chrupkach tylko, nie jest to takie złe..pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńU nas reszta też na chrupkach, więc Witek też będzie musiał się przyzwyczaić ;)
UsuńDzielny Kotek ... :-)))
OdpowiedzUsuńMoje dostały ADVOCATE na futro celem odrobaczenia zamiast tablety. Nie ma szans żeby połknęli :-(
A czy ten środek jest wystarcząjaco dobry nie wiem.
Wituś nie martw się saszetki z mokrą karmą kiedyś wrócą , choćby okazjonalnie :-)))
Wrócą, wrócą ;) teraz trzeba przystopować, żeby zaszczepić kotka, a potem będziemy próbować mokre i obserwować ;)
UsuńKosteczka ogólnie też tylko na suchej karmie ciągnie. Mokrą ma tylko od święta :(
OdpowiedzUsuńA zdjęcie kawalera piękne :)
U nas też będzie od święta
UsuńBiedny Wituś, współczuję mu, taki był dzielny i jaka go nagroda spotkała? Będzie teraz o samych "kanapkach" żył ;-))) Głaski dla uciemiężonego :-)
OdpowiedzUsuńJakoś sobie radzi ;)
UsuńWitek jaki ty jesteś odważny :o
OdpowiedzUsuńZapraszam
kocie-pazurki.blogspot.com
:)
UsuńDzielny rudasek! My się odrobaczamy we wrześniu.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze resztę gawiedzi muszę odrobaczyć ;)
UsuńHej świetny blog :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://alex-faashion.blogspot.com/
dzielny Witek :) wizyta u weterynarza to z reguły nie jest to, co kotki lubią najbardziej ;) a jeszcze z termometrem w pupsku! :O
OdpowiedzUsuńPrzestawienie kota z mokrej karmy na suchą to wyzwanie, ale opłaca się :) moje sierści już tylko jedzą suchą karmę i mają się fantastycznie :)
Reszta też żyje tylko na chrupkach i jest dobrze, mam nadzieję, ze Witek też szybko przywyknie ;)
UsuńPrzepraszam bardzo, czy to jakiś przytyk do największej marudy na świecie? ;)
OdpowiedzUsuń~Patka
Ależ skąd :P
Usuń