Upał nas tak męczy, że nawet nie mamy siły się gonić i sobie dokuczać. Tak blisko siebie to zwykle nie śpimy ;) Pańcia się nie może nacieszyć takim widokiem!
U nas kota nie ma. Zaszywa się gdzieś i nie wychodzi przewie przez cały dzień. Teraz leży do góry brzuszkiem pod stołem. Biedne te nasze futrzaki w taką pogodę. Śliczne te Twoje leniuszki :)
U mnie Ptyśkę z Amando upał też "zbliża", ale to wynik tylko, że jak są w stanie zdychającym, to jest im juz wszystko jedno, że się niemal przeplatają nawzajem. W Krakowie ani kropli deszczu nie widziałam od x czasu.
U nas całą noc przewalała się burza i jest póki co lepiej niz wczoraj, a ile kociaki maja energii i hasaja po mini balkonie.
OdpowiedzUsuńA Dyziu i Tosia widzę nawet siły nie mają, żeby na siebie spojrzeć ... życzę Wam jak najszybciej rześkiego powietrza :-)))
Dziękujemy, oj przyda się ;)
UsuńTutaj (pojezierze Drawskie) też była burza. Ochłodzenie idzie na południe :)... Słodkie śpiochy.
OdpowiedzUsuńNo to czekamy na ochłodzenie! ;)
UsuńW nieszczęściu najlepiej razem ;) upały jednoczą i moje sierściuchy :)
OdpowiedzUsuńPiękne śpioszki :)
OdpowiedzUsuńU mnie też upał jest okropnie :)
OdpowiedzUsuńU nas kota nie ma. Zaszywa się gdzieś i nie wychodzi przewie przez cały dzień. Teraz leży do góry brzuszkiem pod stołem. Biedne te nasze futrzaki w taką pogodę.
OdpowiedzUsuńŚliczne te Twoje leniuszki :)
U mnie Ptyśkę z Amando upał też "zbliża", ale to wynik tylko, że jak są w stanie zdychającym, to jest im juz wszystko jedno, że się niemal przeplatają nawzajem.
OdpowiedzUsuńW Krakowie ani kropli deszczu nie widziałam od x czasu.
My też w Krakowie. Masakra! Koty są w stanie leżącym od rana ;)
Usuń