Przeglądając ostatnio zrobione zdjęcia, doszłam do wniosku, że za dużo jest tych "naj", które chciałabym tutaj zamieścić. Publikacja ich zajęłaby mi na pewno kilkanaście postów, a przecież koty na bieżąco coś wyczyniają, a ja ciągle mam aparat na posterunku. Nie mogąc się zdecydować o czym dzisiaj napisać postawiłam na minimalizm. Jest jedno zdjęcie, które wpisuje się w klimat ostatnich dni. W końcu był dzień Wszystkich Świętych i Zaduszki, więc czemu nie powspominać zwierzaków, których już nie ma?
Tosia a w tle Dusia. W "alei zasłużonych" na naszej ścianie wisi także Pchełka i Zuzia. To takie symboliczne miejsce pamięci.
Też miałam kotkę Dusię ukochaną...
OdpowiedzUsuńSkrót od Magda, Magdusia, Dusia...
Oby jak najmniej na tej ścianie, a z drugiej strony, takie jest życie...
OdpowiedzUsuń