Jedzenie z puszki to u nas koci rarytas. Koty są przyzwyczajone przede wszystkim do jedzenia suchego, a tzw. mokre dostają od czasu do czasu, jako przysmak.
Koty, jak tylko usłyszą dźwięk otwieranej puszki, chcą oszaleć. Biegną do kuchni i głośno poganiają Człowieka, żeby szybciej nakładał do misek.
W sobotę koty znowu dostały puszeczkę. Applaws z dodatkiem dyni. Nigdy nie jadłam nic z dyni, ale moje koty owszem, tym się różnimy ;P Więc niech nie dziwi Was kolor jedzenia, to dynia..chociaż jedzenie trochę wygląda jak jajecznica!
Tosia je powoli, wygląda jakby się tym jedzeniem delektowała. Najpierw zlizuje sos czy galaretkę, dopiero potem zabiera się za zjadanie kawałków. Natomiast Dyziek od razu wcina tak, jakby jedząc chciał pobić rekord prędkości w jedzeniu. W konsekwencji zjada więcej, bo jak zje swoje zabiera się za miskę Tosi, więc nakłada mu się dokładkę, żeby nie przeszkadzał Tosi.
Witek jest ewidentnie kotem, który był karmiony "ze stołu". Tosia i Dyziek w ogóle nie reagują na ludzkie jedzenie, nie są zainteresowane tym, co mamy na talerzach. Natomiast Witek, jak tylko usłyszy, że ktoś coś je, przybiega i sprawdza, co dobrego mamy na talerzu. Jak dostał swoją porcję puszkowego jedzonka, nie za bardzo wiedział co z nim robić. Obwąchał i delikatnie zaczął próbować.
Szybko mu posmakowało i zaczął wcinać.
Oblizywaniom nie było końca. Chyba było dobre ;)
Jedzenie z wszystkich miseczek szybko zniknęło. Po posiłku nastąpiła kurtuazyjna wymiana misek. Trzeba było sprawdzić czy aby na pewno ten obok miał w misce to samo i co najważniejsze, czy przypadkiem nie zostały jakieś resztki.
Ależ to urocze, każdy ma swój sposób jedzenia;) Mój Salem niestety uwielbia nam wsadzać nosek w talerze i nawet zjedzenie mokrej karmy nie pomaga. Skończy swoje i już siedzi na krześle przy stole i zagląda co dobrego jemy.
OdpowiedzUsuń:-)))
OdpowiedzUsuńAle fajnie...
U mnie też lubią puszkowe ...
Słodkie kociaki :)
OdpowiedzUsuń:)... Słodkie te kocie języczki :D.
OdpowiedzUsuńMoja Pusia zawsze po jedzeniu oblizuję się bez końca 15 min jedna strona mordki 15 min druga :)
OdpowiedzUsuńMój Lucek nie był karmiony ze stołu a nos w talerze wsadza strasznie! A jak był mały to nawet kradł mi mięso z kanapki!;))
OdpowiedzUsuń