Posiadacze kotów wiedzą, że nie ma nic lepszego dla kota jak pudełko. Nie ważne jakie. Ważne żeby kot się zmieścił. Powiem więcej, ważne żeby weszła głowa. Jak kot schowa głowę to ma poczucie, że cały jest schowany ;-)
Tylko na chwilę postawiłam pudełko, zastanawiając się, czy je wyrzucić, czy może jednak zostawić. Tosia zmaterializowała się w pokoju w ciągu kilku sekund i zdecydowała, że to już jest jej pudełko. Przyznajcie, że szyte jak na miarę ;-)
Do pokoju wszedł niewinny Wituś, nieświadomy panujących zasad. A zasada jest prosta. Jak Tosia siedzi w pudełku, nikt nie może nawet popatrzeć na owo pudełko. Więc Wituś nieświadomy zagrożenia, podszedł do Tosi, powąchał pudełko i pomyślał, jakby to było fajnie posiedzieć w takim pudłe. I nagle dostał kilka szturchnięć w głowę.
Ooo, znam kartonową miłość ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie w tym pudełku wygląda, jak na wymiar :-)))
OdpowiedzUsuńI słusznie , co się Wituś pcha na nie swoje :-)))
Nie ma jak pudełko:-)
OdpowiedzUsuń