Nawet nie wiem, kiedy to zleciało.
Nie sądziłam, że tak mi się spodoba prowadzenie kociego bloga.
Nie podejrzewałam też, że czytanie innych blogów będzie takie wciągające.
Nawet nie śniło mi się, że ktokolwiek będzie tu wchodził.
I co najważniejsze, nadal mam jeszcze wiele pomysłów ;-)
Dzisiaj jest dobra okazja, żeby pokazać jak powstawało nasze pseudo-logo.
Obrazek kota powstał dwa miesiące przed powstaniem tego bloga. Nawet pomysł bloga nie chodził mi wówczas po głowie. Akurat przygotowywałam prezentację do jakiegoś referatu na zajęcia. Dzielnie pomagała mi Tosia, ponieważ pracowałam na komputerze stacjonarnym. Tosia jest kotem, który o dziwo nie przepada za laptopem. Jej zainteresowanie obejmuje tylko komputer stacjonarny ;-)
Praca nad prezentacją była ciężka, ponieważ Tosia zasłoniła sobą monitor i wpatrywała się w kursor śmigający po ekranie. Tutaj pewnie troszeczkę skompromituję Księżniczkę i odpowiem na nasuwające się pytanie tych, którzy znają koty. Tak, Tosia szukała kursora także pod monitorem, lub za. No cóż, nikt nie jest idealny ;-)
Żeby urozmaicić Tosi obcowanie z kursorem, postanowiłam coś jej narysować. Najpierw były to zwykłe, bezsensowne mazie, takie esy floresy. Oczywiście przezornie wzięłam aparat. Potem zaczęłam bazgrać (bo rysowaniem tego bym nie nazwała) coś na kształt kota. Referat niestety musiał poczekać, ponieważ Tosia wykazała duże zainteresowanie zaproponowaną zabawą.
I tak powstał nasz czarny, koślawy kot :-) Kiedy zakładałam blog, zupełnie nie miałam pomysłu na obrazek. Wtedy przypomniałam sobie o tym kocie i przekopałam cały komputer żeby go znaleźć. Stwierdziłam, że na razie może być. A jak wiemy, rozwiązania tymczasowe są przeważnie najtrwalsze, tak więc kot widnieje do dziś. Chociaż myślę, że za jakiś czas coś może wreszcie ... na razie lepszego pomysłu brak ;-)
A tak to bywa, że najtrwalsze są tymczasowe rozwiązania :-)))
OdpowiedzUsuńGratulacje !
Następnych 1000 życzę ...
Gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci chęci do dalszego prowadzenia kociego bloga :-)
Pozdrawiam!
PS Super foty.
To prawda rozwiązania tymczasowe są często bardzo trwałe :P
rzec by można, że to Tosia jest twórcą logoblogokota :)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejną setkę i kolejną i....
ale zdolny kot! ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję ..... pisz duuuużo , ja będę zaglądać :-)))
OdpowiedzUsuńGratuluję setki :-)
OdpowiedzUsuńKoci obrazek bardzo nam się podoba.
Tosia jest uroczą Księżniczką :-)
Nie zmieniaj, ja go lubię. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo ;)
OdpowiedzUsuń