Wystarczy, że wyciągnę aparat, kot pierwszoplanowy już jest ;) Nie ważne, że to akurat nie jemu chciałam zrobić zdjęcie, on na tym zdjęciu i tak będzie.
Dzisiaj byłam z Dyziem na kolejnej wizycie u weterynarza. Jeździliśmy co 5 dni na zastrzyk, ale dzisiaj pani doktor powiedziała, że to już ostatni. Ufff. W gustownej apaszce ma jeszcze chodzić, tak powiedziała pani doktor, ale miejmy nadzieję, że to koniec leczenia. Jeszcze się trochę drapie, ale może całkowicie przejdzie....
Odnośnie ostatniego wpisu na temat jedzenia.... jak tylko zje RC raczej już mu nie kupimy tej karmy. Przeczytałam skład i doszłam do wniosku, że tam nic nie ma. Będzie jadł karmę hypoalegiczną z królika firmy Trovet. Poza tym wyraźnie mu bardziej smakuje i bardziej go syci, po RC cały czas chodzi głodny.
A teraz bierzemy się za sprzątanie w szufladach. Dyziek jak tylko usłyszał, że otwieram szufladę od razu przybiegł mrucząc. Zapomniał, ze się trochę na mnie gniewał za ten wyjazd do weta. Jak tylko coś wyrzucę, Dyziek wkłada głowę do worka ze śmieciami i wyciąga, twierdząc, że to nie jest śmieć, tylko świetna zabawka (typowe męskie zachowanie, prawda? jak tylko chcesz coś wyrzucić, facet od razu znajdzie kilkanaście argumentów za tym, że to się na pewno jeszcze do czegoś przyda...)
Ależ on jest fajny, ja bym chciała żeby tak Czekoladowy biegł do aparatu, a on obraża się...
OdpowiedzUsuńNie wyrzucaj nic, bo Dyziowi się przyda :-)))
Każdy kotek jest inny i co innego lubi. U mnie Tosia też nie lubi jak się jej robi zdjęcia i trzeba to uszanować ;)
UsuńTo co Dyziu "ocalił" z porządków to już jego ;)
Oj, co dzień inna apaszka, ładnie mu też w czerwonym..
OdpowiedzUsuńależ słodko wygląda z tą chustą! zuch kot normalnie :)
OdpowiedzUsuńo! Ciekawe z tą karmą... Może też spróbuję... Urwis ma sensacje po innych karmach niż RC, ale tej nie próbowałam jeszcze...
OdpowiedzUsuń