U nas zimno i deszczowo. Ze skrajności w skrajność, jakby nie mogło być zawsze przyjemnie (tak 23 stopnie), tylko albo upał ponad 30 stopni, albo deszcz i 15 stopni. Brrrr
Koty na taką pogodę mają jedno rozwiązanie. Spanie.
Tosia-samotnica, śpi na swoim ulubionym fotelu i ma wszystko w nosie. Nie przeszkadza jej, że jest sama w pokoju, przynajmniej ma święty spokój. Zwróćcie uwagę, jak ma tylne łapki oparte o fotel ;)
Dyziek wybrał spanie w moim towarzystwie. Najpierw rozłożył się u mnie na stole, ale chyba mój artystyczny nieład (tak nazywam mój bałagan ;)) mu dzisiaj przeszkadzał, więc przeniósł się na drapaczek. Trochę mu ciasno, ale przynajmniej ma mnie na oku. Od czasu do czasu robi "garba", głośno przy tym komunikując, że zmnienia bok. Gaduła! ;)
A ja... Wreszcie mam chwilę czasu, to sobie poczytam. Długo myślałam, jaką by sobie książkę sprawić na lato i nie mogłam się zdecydować. Lista wakacyjnych książek, "które chcę mieć" liczy kilka pozycji. Niespodziewanie na którymś z blogów (zabijcie mnie, ale teraz nie pamiętam już u kogo) został wspomniany film "Śniadanie u Tiffany'ego". No i spontanicznie zdecydowałam. Tę książkę chcę mieć ;) Zamówiłam, na następny dzień pojechałam odebrać. No i się bardzo rozczarowałam. Książka ładnie wydana, ale ta czcionka.... Jak powiedział kiedyś jeden z moich wykładowców, o książce do egzaminu , "książka napisana czcionką dla niepełnosprawnych". Nie lubię takiej dużej czcionki, kiepsko mi się taką czyta, dosłownie kilka słów w linijce i dzielone wyrazy. Nie mówiąc już o tym, że książka pozornie jest gruba, ale tekstu niewiele, szybko przeczytam. No ale jak przeczytam, będzie pretekst, żeby kupić sobie jeszcze jedną wakacyjną książkę ;P
A film taki dobry...
OdpowiedzUsuńMoże książka powstała ze scenariusza ??
Czy odwrotnie ??
Nie pamiętam...
Z tego co wiem, książka powstała pierwsza ;)
UsuńMoże Dyziek też sobie poczyta? Z dużą czcionką sobie poradzi. ;-)
OdpowiedzUsuńZaproponuję mu zwłaszcza te fragmenty z kotem ;)
Usuń