niedziela, 8 czerwca 2025

kocia sobota

Cześć i czołem, żwirek pod stołem!!!
 
Dawno mnie nie było i dawno żem się nie wypowiadał. Ale sami rozumiecie, zarobiony jestem po sam koniec mojego pręgowanego ogona! Maj uciekł szybko, bo nasza madka się urlopowała i ja leczyłem z tego powodu smutki. Najpierw zostaliśmy sami ze starym , potem przychodziła do nas bapcia... No działo się w tym maju.
 

 
Potem nastały ciepłe dni i madka wreszcie przestała nam ograniczać wyjścia na balkon. A my kochamy balkon!!! Jednak maj był dosyć chłodny i madka powiedziała, że balkoning może się skończyć przeziębieniem, a tego byśmy nie chcieli przerabiać.
 
 

 
I tak nam upływa wiosna. Czas leci jak szalony, madka po urlopie dużo pracowała, więc nawet nie miała czasu nam robić zdjęć i wrzucać tutaj. Mam jednak nadzieję, że teraz to się zmieni i przetrzemy kurz z naszego bloga.
 
 

 
Tymczasem korzystajcie z ładnej pogody, bo lato przeminie szybciej niżbyśmy tego chcieli. Do kolejnego! 
 
Witek 

środa, 23 kwietnia 2025

czytanie z kotem (47)

Dawno nie było wpisu książkowego, więc nadszedł ten czas ;) A książek do recenzji jest sporo, zapowiadam zatem, że będzie się działo w najbliższym czasie.  

Ta książka byłaby całkiem dobra, gdyby nie była taka zła...

Ale po kolei.


 

To, czego dowiadujemy się z tej pozycji to na pewno to, że nawet ogromna gwiazda, osoba popularna, uwielbiana i bogata może mieć swoje problemy, smutki i trudności życiowe. Nadmiar pieniędzy, ale brak bliskich nie pomagają w rozterkach życiowych. Kolejny raz, na cudzym przykładzie, możemy wywnioskować co naprawdę jest ważne w życiu, a co szczęścia nie gwarantuje. Jedno jest pewne, Britney była ogromną gwiazdą swoich czasów. Na pewno była idolką. Nie ukrywam, że sama jej słuchałam w pewnym okresie życia, chociaż jakąś specjalną fanką nie byłam. Która dziewczyna na początku XXI wieku chociaż raz nie pomyślała, żeby być jak Britney.

Historia Britney pokazuje, jak trudne życie miała w rodzinie i w mediach. Jak okrutnie była traktowana, jakie polowanie odbywało się na nią w najtrudniejszych momentach jej życia. Jakie były w stosunku do niej oczekiwania jako do nastolatki, potem kobiety, piosenkarki, matki...

Ale ta historia to perspektywa piosenkarki, nie do końca wiadomo, jak było w rzeczywistości. To jej opowieść, jej uczucia i jej przeżycia. Nie da się ukryć, że w pewnym momencie mocno się pogubiła. A jej dzisiejsze publikacje na IG tylko mnie utwierdzają w przekonaniu, że ten upadek trwa nadal.


 Książka delikatnie mówiąc napisana jest źle. Czytanie jej było mocno męczące. Nie wiem czy tak źle jest napisana, czy źle jest przetłumaczona (podejrzewam jednak to pierwsze), ale czytając człowiek ma wrażenie, że czyta pamiętnik nastolatki, bez żadnej redakcji kogoś, kto choć trochę się na tym zna. Historia jest chaotyczna, poszarpana i napisana infantylnie.

Kolejna lektura, która jest dowodem na to, że książkę może napisać każdy, ale nie każdy powinien.

Wydawca obiecuje niezwykle szczere i dowcipnie napisane wspomnienia. Niestety żadnego dowcipu czy humoru nie odnotowałam. Jest tam żal, smutek, złość i próba tłumaczenia wielu wydarzeń ze swojej perspektywy. Ale na pewno nie ma tam dowcipu.... No chyba, że ja się nie znam na amerykańskim humorze....

 


 

poniedziałek, 3 marca 2025

kocie kartki

Ostatnio, na próbę, zrobiłam kilka kartek okolicznościowych na koci bazarek charytatywny. Piszę, że na próbę, bo wydaje mi się, że ludzie już nie kupują i nie wysyłają kartek. A jednak się myliłam, bo kartki sprzedały się jak świeże bułęczki. Więc dorobiłam kolejne sztuki.