piątek, 31 sierpnia 2012

nocny internauta

Podobno psy upodabniają się do swoich właścicieli. Ciekawe czy koty też...???
Dyziek najwyraźniej, widząc jak siedzę wieczorami przed komputerem, też postanowił w ten sposób spędzać czas. Tylko jak my się podzielimy jednym komputerem? ;-) No i chyba powinnam kontrolować, jakie treści w sieci przegląda Dyziorek...



 W każdym razie ja się kładę, a on jak chce, niech sobie siedzi i przegląda.

czwartek, 30 sierpnia 2012

brykanie

W ostatnich dniach Tosia ma niesamowicie dobry humor. Biega i wszystkim sie bawi.
Udało mi się cyknąć zdjęcie jak brykała na hamaczku. Dyziu trochę zdezorientowany, wolał za blisko nie podchodzić.


środa, 29 sierpnia 2012

polowanie

Nic tak nie łączy, jak wspólne polowanie.
Koty przebywały przez kilka minut blisko siebie, bez szturchania się nawzajem, tylko dlatego, że obydwa zapatrzone były w robaczka, który spacerował po parapecie.


A ja wreszcie skończyłam robić wisiorek, który sobie wymyśliłam jakiś czas temu.
Zamówiłam niezbędne produkty: bazę do naszyjnika, przezroczysty kaboszon i sznurek, którego nie ma na zdjęciu.

Ponieważ jest to pierwszy wisiorek tego typu, jaki robiłam samodzielnie, oczywiście od razu popełniłam błąd :) Dałam zdecydowanie za dużo kleju na kaboszon, w konsekwencji czego sechł 2 tygodnie! Śliskie zdjęcie nie wchłonęło ani odrobiny kleju, więc nie robił się on przezroczysty. Trochę mnie to załamało, ale wyczekałam, ponieważ jestem z reguły osobą cierpliwą ;)

Odłożyłam zdjęcie z naklejonym kaboszonem na półkę i czekałam. Po kilku dniach boki zaczęły się robić przezroczyste, co dało mi nadzieję, że całe zdjęcie pod kaboszonem będzie widoczne.
Po dwóch tygodniach faktycznie tak się stało! Wycięłam kaboszon i przykleiłam go do bazy. Następnie bazę zawiesiłam na czarnym sznurku i dorobiłam zapięcie. Niewiele roboty, a efekt bardzo mnie cieszy ;-)

I od dziś mam wisiorek z ukochaną Zuzią. Nie wiem czy spotka się on z aprobatą otoczenia (pewnie nie), ale mnie się podoba ;-) Mam jeszcze kilka pomysłów na biżuterię, więc może sobie coś jeszcze zrobię, spodobało mi się to! Przed nami długie, jesienne wieczory, więc już teraz zbieram pomysły na ich zagospodarowanie :)

ciiiii ... kotek śpi

Jak już przebrniemy przez zabawy przy rozkładaniu łóżka i pościeli, nadchodzi czas spania. Dyziek jest pierwszy gotowy do snu, bo jak wiadomo, on myje się w moim łóżku, ja niestety muszę się wybrać do łazienki ;)

Wracam do pokoju, a w moim łóżku, w najlepsze śpi rozwalony kot. Dłuuuugi kot. Śpi w poprzek, głowa obowiązkowo na mojej poduszce.

Mam dwa wyjścia z tej sytuacji.
Pierwsze: przesuwam kota na bok, oczywiście narażając się tym kotu. Pójdzie sobie ode mnie i nigdy nie wróci.
Drugie: kładę się obok, pozwijana tak, aby trochę głowy było na poduszcze i trochę tułowia pod kołdrą.

Przeważnie wybieram wariant drugi. Kładę się dosyć późno, więc prawie od razu zasypiam. Budzę się w środku nocy. Nie wiem, którą kończyną ruszyć najpierw, aby mniej bolało. Spanie w poskręcanej pozycji zawsze kończy się ścierpniętymi rękami i nogami. Zaczynam od nóg, bo one przeważnie mniej bolą. Jak już je rozruszam, nadchodzi czas na rozruszanie rąk. Oczywiście kota już daaawno w łóżku nie ma. Wygodnie śpi w swoim hamaczku, wywalony brzuchem do góry. Wtedy ja, spokojnie wyciągnięta (ale super uczucie), przytulam się do poduchy i zasypiam....jakąś godzinę! Akurat tramwaje za oknem zaczynają wyjeżdżać na trasę..... Jak już zasnę, śpię jakąś godzinę (oczywiście trwa to cztery godziny, ale wrażenie mam, że tylko chwilę spałam) i do akcji wkracza wyspany kot! Chodzi po mnie i gada. Komunikuje, jak to bardzo się nudzi i chciałby już pobyć z "ludziem".

wtorek, 28 sierpnia 2012

po latach

To zdjęcie zostało zrobione w lutym 2009 roku. Odkryłam je kilka tygodni temu.

Jak to się stało?

Zostało zrobione, jak w aparacie nie było karty, zapisało się w pamięci aparatu. Zawsze zgrywam zdjęcia z karty, więc tego nigdy nie zgrałam. Kiedy kilka tygodni temu zgrywałam zdjęcia z aparatu, zostawiłam kartę w komputerze i o tym zapomniałam. Koty coś robiły śmiesznego, więc szybko chwyciłam za aparat, a tutaj komunikat "pamięć pełna". Kiedy odtworzyłam zdjęcia z aparatu, nie wiem co przeważyło, zaskoczenie czy zadowolenie. To zdjęcie, po tylu latach, bardzo mnie ucieszyło ;-)

Takie miłe wspomnienie...

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

kot pod łóżkiem

Co robi kot pod łóżkiem?

Podsłuchuje o czym rozmawiają Dwunożni ;) Może się dowie czegoś ciekawego?

Strefa pod łóżkiem, to królestwo Tosi.
Tam jest bezpiecznie. Kiedy dzwoni domofon, to znak, że idą obcy. Tosia od razu chowa się przed intruzami pod łóżkiem. Nigdy nie wiadomo, kto przyjdzie. Lepiej od razu się schować.

Pod łóżko można ucieć, jak się bawimy w chowanego i ganianego. Ja zawsze udaję, że nie wiem, gdzie jest Tosia. Zadowolona Tosia wyskakuje spod łóżka z radosnym okrzykiem "zaskoczyłam Cię!" i ucieka.

Pod łóżkiem można się zaczaić na nieświadomego Dyzia.

Pod łóżkiem można spać w upalny dzień.

Pod łóżkiem można znaleźć piłeczkę, którą się wczoraj turlało przez cały wieczór.

A w poniedziałek można wreszcie wejść na łóżko. Dwunożni czasami idą do pracy i nie składają łóżka i wtedy kotek może się wyciągnąć porządnie, rozwalić na poduszce i wyspać. Z Dwunożnymi jest zdecydowanie za ciasno ;)

niedziela, 26 sierpnia 2012

Kwiatowa dziewczynka

Jak tylko w domu pojawią się kwiatki, Tosia od razu przychodzi je obwąchać. Wącha i wącha. Wącha i wącha. I jeszcze głębiej wkłada swój czarny kinol i wącha. A jak już się tak nawącha...to kicha i kicha. Taka z niej kwiatowa dziewczynka ;)

sobota, 25 sierpnia 2012

Pod kapą

Ciąg dalszy zabawy pod prześcieradłem ma miejsce, kiedy próbuję założyć na sofę nakrycie. Ten rytuał też odbywa się codziennie. Ścielenie łóżka wydłuża się trzykrotnie! Ba! czasami nawet dwa razy dziennie. Rano jak próbuję założyć nakrycie, wieczorem, kiedy je ściągam ;) Kotu, jak widać się nie nudzi ta zabawa.

Czasami rozkładam łóżko bardzo późno, kiedy koty już śpią. Robię to wyjątkowo cicho, żeby ich nie obudzić. Tylko dotknę nakrycia, do pokoju wchodzi zaspany Dyziu. Stoi w drzwiach, z przymkniętymi oczami i upewnia się, czy aby dobrze słyszał. Jak tylko widzi mnie z ręką podnoszącą nakrycie, oczka robią mu się już całkiem otwarte i  rusza do akcji ;)


Pancia, nie zakładaj tej narzuty, ja tu będę spał!



O, popatrz! Właśnie tak będę spał.


Tosia, jak była malutka, też przychodziła na wieczorne zabawy, przy rozkładaniu łóżka. Teraz jest już poważną koteczką, której nie wypada tak się zachowywać. Chociaż zdarza jej się momentami "zapomnieć" i zachowuje się jak kociątko, chowające się pod prześcieradłem ;)

Dzisiejszy rytuał rozkładania łóżka trwał wyjątkowo krótko, chyba przez ten upał. Dyziek właśnie zajął najlepszą pozycję na łóżku, więc ja muszę gdzieś tam się "wbić" i idziemy spać. O tym jak śpimy i kto jest bardziej wyspany innym razem ;)

piątek, 24 sierpnia 2012

zabawa pościelowa

Najfajniejsza zabawa jest zawsze wtedy, gdy pancia ścieli rano łóżko i ma niewiele czasu. Kotek myśli, że jest niezbędny w tym procesie. Rytuał powtarza się każdego dnia!

Popatrz Pancia jaki jestem kochany! Znowu chciałaś złożyć łóżko cichaczem, beze mnie. Ale nie ze mną te numery. Zawsze usłyszę i przybędę na czas!


Nie zabieraj prześcieradła! Ja się schowam i zaskoczę Tośkę, jak tu przyjdzie!


Dobra Pancia, pomogę ci ściągnąć to wielkie prześcieradło.


Jak to koniec zabawy!?!? A ja miałem zamiar tu spać!


I tak jest dzień w dzień, rano i wieczorem. Jak kot nie przyjdzie na ścielenie łóżka, oznaczać może to tylko jedno: jest CHORY, albo został UKRADZIONY ;)

Jutro druga część, zabawa pokrowcem sofy.

czwartek, 23 sierpnia 2012

22 sierpnia

3 czerwca 1999 - 22 sierpnia 2011

Pchełka


Pchełka się u nas urodziła, a dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że nie mam zdjęć z okresu, jak była malutka. Teraz bardzo tego żałuję. No ale człowiek się zmienia. Trzynaście lat temu co innego siedziało w głowie małolaty. Nie było cyfrówki i nie było pasji fotografowania.





środa, 22 sierpnia 2012

PRL za oknem

Dzisiaj za moim oknem powstał obraz PRL-owski. Kręcili jakiś film. Skorzystałam z okazji i zrobiłam kilka zdjęć.
Były stare samochody, tramwaj i autobus. Wszystko na chodzie ;) Było stoisko z lemoniadą i watą cukrową.
I jeden wniosek jaki mi przyszedł do głowy. Moda dzisiaj pozwala naprawdę na wszystko. Gdyby statystki wypuścić w tych strojach "na miasto" nikt by na nie nie zwrócił uwagi ;)

wtorek, 21 sierpnia 2012

Lekarstwo w płynie

Kiedy Dyziek miał problemy jelitowe, niezbędne było podawanie antybiotyku. Nie było problemów z podawaniem tabletek. Tym bardziej nie było problemów z podawaniem osłony, która była w formie płynnej. Wychodzi na to, że Dyziu to kot idealny do podawania lekarstw. Ale i tak nie tęsknię za tym i oby nie było to już nam potrzebne ;)

Na początku podawaliśmy mu lekarstwo za pomocą strzykawki. W ten sposób jest łatwiej, uchylamy kotu mordkę i wstrzykujemy lekarstwo. Oczywiście nie z każdym kotem jest tak samo. Dyziu sam otwierał mordkę, innemu kotu możliwe, że trzeba będzie palcem mordkę uchylić.


Szybko się okazało, że Dyziowi lekarstwo bardzo smakuje. Do tego stopnia, że wypijał je, zanim trafiło do strzykawki


\
Myślicie, że powinnam się zacząć o niego martwić? W tym wieku taka skłonność do kieliszka???  ;P

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Niebieski portret

U nas znowu upał. Koty większość czasu śpią. Teraz, kiedy jest chłodniej ożyły. Dyziu aktualnie obserwuje jakiegoś robaczka latającego. Czeka aż robaczek usiądzie gdzieś niżej. Tosia nadal śpi, bo to jest grzeczny kotek i wie, że w nocy się śpi ;)

Do twarzy mi w niebieskim ;)

niedziela, 19 sierpnia 2012

weekendowa miłość cz.2

Pamiętacie małego koteczka, którego poznałam na początku lipca?
Miałam okazję widzieć się z ową koteczką, ma się świetnie, rośnie i nabiera doświadczenia. Jest bardzo odważna i skoczna, chętnie odkrywa świat ;) No i jest piękna!




Jest też bardzo towarzyska. Dużo się ze mną bawiła, biegała za mną, zaglądała mi do kubka z kawą. To z resztą kolejny kot, który lubi kawę, jakiego spotkałam ;)

piątek, 17 sierpnia 2012

Zabawa Tosi

W ostatnich dniach tylko Dyziek to, Dyziu tamto.... Dla równowagi dzisiaj Tosia.
Ostatnio humorek Tosi dopisuje, bawi się sama ze sobą, ucieka przed czymś, tylko jej widocznym, jak się spotkamy na przedpokoju to kokieteryjnie kwiknie (co oznacza goń mnie) i ucieka. No i się gonimy, ponieważ Dyziu nie za bardzo rozumie o co Tosi chodzi, więc ja się z nią bawię :) Zabawa polegająca na tym, że raz gonię ja a raz ty, jest za skomplikowana dla Dyziorka :P

Tutaj zabawa z kolorową piłeczką.



Niestety zdjęcia nie oddają dynamiki zabawy. Jak tylko pojawił się aparat, Tosia spoważniała i tylko raz raczyła machnąć łapką (środkowe zdjęcie).  

czwartek, 16 sierpnia 2012

kot pierwszoplanowy

Wystarczy, że wyciągnę aparat, kot pierwszoplanowy już jest ;) Nie ważne, że to akurat nie jemu chciałam zrobić zdjęcie, on na tym zdjęciu i tak będzie.

Dzisiaj byłam z Dyziem na kolejnej wizycie u weterynarza. Jeździliśmy co 5 dni na zastrzyk, ale dzisiaj pani doktor powiedziała, że to już ostatni. Ufff. W gustownej apaszce ma jeszcze chodzić, tak powiedziała pani doktor, ale miejmy nadzieję, że to koniec leczenia. Jeszcze się trochę drapie, ale może całkowicie przejdzie....

Odnośnie ostatniego wpisu na temat jedzenia.... jak tylko zje RC raczej już mu nie kupimy tej karmy. Przeczytałam skład i doszłam do wniosku, że tam nic nie ma. Będzie jadł karmę hypoalegiczną z królika firmy Trovet. Poza tym wyraźnie mu bardziej smakuje i bardziej go syci, po RC cały czas chodzi głodny.



A teraz bierzemy się za sprzątanie w szufladach. Dyziek jak tylko usłyszał, że otwieram szufladę od razu przybiegł mrucząc. Zapomniał, ze się trochę na mnie gniewał za ten wyjazd do weta. Jak tylko coś wyrzucę, Dyziek wkłada głowę do worka ze śmieciami i wyciąga, twierdząc, że to nie jest śmieć, tylko świetna zabawka (typowe męskie zachowanie, prawda? jak tylko chcesz coś wyrzucić, facet od razu znajdzie kilkanaście argumentów za tym, że to się na pewno jeszcze do czegoś przyda...)

wtorek, 14 sierpnia 2012

Spanie w deszczowy dzień

U nas zimno i deszczowo. Ze skrajności w skrajność, jakby nie mogło być zawsze przyjemnie (tak 23 stopnie), tylko albo upał ponad 30 stopni, albo deszcz i 15 stopni. Brrrr

Koty na taką pogodę mają jedno rozwiązanie. Spanie.

Tosia-samotnica, śpi na swoim ulubionym fotelu i ma wszystko w nosie. Nie przeszkadza jej, że jest sama w pokoju, przynajmniej ma święty spokój. Zwróćcie uwagę, jak ma tylne łapki oparte o fotel ;)




Dyziek wybrał spanie w moim towarzystwie. Najpierw rozłożył się u mnie na stole, ale chyba mój artystyczny nieład (tak nazywam mój bałagan ;)) mu dzisiaj przeszkadzał, więc przeniósł się na drapaczek. Trochę mu ciasno, ale przynajmniej ma mnie na oku. Od czasu do czasu robi "garba", głośno przy tym komunikując, że zmnienia bok. Gaduła! ;)



A ja... Wreszcie mam chwilę czasu, to sobie poczytam. Długo myślałam, jaką by sobie książkę sprawić na lato i nie mogłam się zdecydować. Lista wakacyjnych książek, "które chcę mieć" liczy kilka pozycji. Niespodziewanie na którymś z blogów (zabijcie mnie, ale teraz nie pamiętam już u kogo) został wspomniany film "Śniadanie u Tiffany'ego". No i spontanicznie zdecydowałam. Tę książkę chcę mieć ;) Zamówiłam, na następny dzień pojechałam odebrać. No i się bardzo rozczarowałam. Książka ładnie wydana, ale ta czcionka.... Jak powiedział kiedyś jeden z moich wykładowców, o książce do egzaminu , "książka napisana czcionką dla niepełnosprawnych". Nie lubię takiej dużej czcionki, kiepsko mi się taką czyta, dosłownie kilka słów w linijce i dzielone wyrazy. Nie mówiąc już o tym, że książka pozornie jest gruba, ale tekstu niewiele, szybko przeczytam. No ale jak przeczytam, będzie pretekst, żeby kupić sobie jeszcze jedną wakacyjną książkę ;P

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Mały poradnik dla psów


Nie wiem czy powinnam się publicznie przyznawać, że mam coś takiego w domu ;) Na usprawiedliwienie powiem tyle, że kupiłam to jakieś 14 lat temu..... :) Ale nadal uważam, że niektóre "porady" są bardzo zabawne, no i te rysunki ;) Tak więc dzisiaj post na wesoło, nie jest wskazane, żeby psy widziały niektóre z tych porad.



Jakoś nie mogłam się powstrzymać, więc przytoczę kilka porad z tej książeczki:

  • traktuj pluszowe misie z pogardą, na którą zasługują
  • nigdy nie korzystaj z ubikacji dla psów
  • naucz się żebrać w godny sposób
  • naucz się rozpoznawać ogłos otwierania drzwi lodówki.
  • nie chodź przy nodze, skoro możesz być na przedzie
  • nie bądż egoistą - dziel się pchłami z innymi



  • dotykaj wilgotnym nosem sukienki gościa
  • nigdy nie jedz tego, co ci dają, jeśli podejrzewasz, że w środku jest tabletka
  • zostawiaj ślady nosa na czystych szybach
  • potrząsaj każdym ręcznikiem, którym chcą cię wytrzeć, dopóki nie upewnisz się, że jest już martwy na amen
  • ignoruj towarzyszy zabaw, którzy mówią ci, że zaczynasz wyglądać jak twój pan


  • nie pokazuj się w kubraczku
  • przechyl głowę na bok, żeby pokazać, że słuchasz
  • psy o połowę mniejsze od ciebie traktuj obojętnie
  • nie pozwalaj ludziom zwalać winy na ciebie, kiedy puszczają bąki
  • pozuj do zdjęć szczególnie wtedy, kiedy ma cię na nich nie być
  • nigdy nie zapominaj o tym, jaką potężną siłę rażenia ma cuchnący oddech



  • wyciągaj z kosza na śmieci rzeczy wprawiające ludzi w zakłopotanie
  • plącz się pod nogami
  • naprawdę inteligentne psy nie robią sztuczek na rozkaz
  • w samochodzie stój zawsze na tylnym siedzeniu, aby zasłaniać kierowcy obraz w lusterku wstecznym
  • kiedy pędzący samochód znika z ekranu, nie szukaj go za telewizorem
  • zawsze rób taką kupę, której nie da się sprzątnąć łopatką


  • naucz się odróżniać prawdziwy dzwonek do drzwi od dzwonka w telewizji
  • nie mocz się, kiedy głaszczą cię po brzuchu
  • kiedy liniejesz, kładź się na ciemnych dywanach i siedzeniach w samochodzie
  • trzymaj ogon z daleka od małych dzieci
  • miej stale smutną minę
  • schowaj tabletkę pod język, a po pięciu minutach wypluj



  • strzeż się wterynarza z termometrem
  • nie bierz na siebie winy za przestępstwa kota
  • zawsze miej alibi
  • kiedy jesteś mokry, połóż się w ciepłym miejscu - będziesz pachniał jeszcze silniej
  • posiadaj tabliczkę "Uwaga! Zły pies" bez względu na swój temperament
  • wyprowadzaj swoich właścicieli na spacer
  • nigdy nie pij z miski z napisem KOT
  • wyrzeknij się jakichkolwiek związków z Pawłowem