Majówka udała się w tym roku wyjątkowo. Ci, co mieli długi weekend skorzystali na pewno z pięknej pogody. W mieście też można było fajnie spędzić czas. Ja rozpoczęłam sezon rowerowy.
Odkopałam rower....komunijny ;) Staruszek nadal daje radę! Oklejony obciachowymi naklejkami, ale co tam :D
Majówka z psem
Adka jako pasażerka w aucie jest małym koszmarkiem! Pies z ADHD ;)
Miałam ją kilka dni pod opieką i postanowiłam niecnie wykorzystać ;) Zabrałam ją do pracy. Chciałam sprawdzić, jak odnajdzie się w roli terapeutki.
Krótko podsumowując ten eksperyment powiem, że jako dogoterapeutka spisała się lepiej niż jako pasażerka :D
Witek pierwszy raz odmówił spożycia mokrego jedzenia!!!! Wyraźnie mu nie zasmakowała nowość, jaką mu zaserwowałam. To było pierwsze i raczej ostatnie opakowanie Science Plan od Hills'a, jakie kupiłam.
Za to na nową miseczkę nie narzeka. Chociaż kształt kociej główki sprawia mu momentami kłopot, kiedy chrupka wyląduje w uchu kota....trzeba ją wygrzebywać łapką ;) Miseczka ceramiczna Trixie została zakupiona w Zooplusie.
Witek uwielbia leżeć w pościeli w porannym słońcu
No i balkon. To jest ostatnio ulubione miejsce kota.
Zamówiłam obraz do malowania. Kupiłam ptaszka siedzącego na kwitnącym drzewie (musi być jakaś różnorodność, a nie tylko koty...). Otwieram przesyłkę, a tam........ KOT! Jednym słowem przed przeznaczeniem nie uciekniesz! Nawet w Chinach doszli do wniosku, że nie wiedziałam co czynię i że na pewno chodziło mi o kota, tylko się pomyliłam 😂
Muszę Wam przypomnieć Dyzia w różu! Kilka dni temu byliśmy na kolejnej wizycie kontrolnej. Szwy pięknie się goją i mam nadzieję, że jutro całkowicie je ściągniemy, a Dyziu znowu będzie wolnym koteckiem bez ubranka. Chociaż słodko w nim wygląda!
W Krakowie w weekend 19-20 maja odbył się Wielki Kiermasz Rzeczy Wszelakich. Oprócz tego, że zawiozłam kilka fantów, to jeszcze się obkupiłam ;) Przede wszystkim książki, ale nie mogłam sobie odmówić kupna rudego kota i skrzynki z surowego drewna.
Witek zakupy zatwierdził i powiedział, że w ostateczności zaakceptuje tego kota ;)
Witek oczywiście pomagał we wszelkich pracach rękodzielniczych! Tym razem uczyliśmy się robić transfer. Okazało się, że jest to dziecinnie łatwe. Niedługo na pewno powstaną jakieś kocie prace z udziałem transferu!
Nasz miesiąc minął jak zwykle szybko, za szybko! Szkoda, bo maj jest zdecydowanie najpiękniejszym miesiącem w roku, wszystko kwitnie i robi się tak kolorowo. Bardzo nas pogoda rozpieszcza.... Chociaż zdarzyły się już pierwsze, wiosenne burze. Napiszcie koniecznie jak Wam minął ten cudny miesiąc!