środa, 30 listopada 2016

porządki czyli pranie kocich kocyków

Już od jakiegoś czasu braliśmy się za wypranie kocyków Witka, ale tak nam schodziło. Na pomoc przybyła wiadomość od przedstawiciela firmy Clovin, który zaproponował nam przetestowanie specjalnego proszku. Już nie migaliśmy się od prania, a teraz dzielimy się z Wami naszymi wrażeniami ;)


Po dokładnym "odkłaczeniu" kocyków, postanowiliśmy je wyprać. Musicie wiedzieć, że kocyków Witek posiada aż cztery! Jeden na fotelu balkonowym, drugi w budce, także na balkonie. Trzeci na krześle w pokoju oraz czwarty w transporterku. Wszystkie mocno oblegane, ale nie da się ukryć, że do najbrudniejszych należą te balkonowe kocyki. Teraz zostaną wyprane i schowane na zimę ;)

Firma Clovin posiada w swojej ofercie proszek do prania Clovin II Septon, który działa zabójczo na bakterie, grzyby, prątki, wirusy i spory. Dzięki aktywnemu tlenowi skutecznie usuwa plamy i wybiela tkaniny, ponadto proszek nie zawiera chloru i fosforanów, więc jest przyjazny dla środowiska.  Wystarczy wyprać w 65 stopniach i gotowe.



Dokładny opis proszku możecie znaleźć TUTAJ

Oprócz proszku Clovin II Septon otrzymaliśmy także proszek do prania firan, proszek do kolorów oraz proszek do bieli, a także odplamiacz, tabletki do zmywarki i woreczek do prania. 

Proszkiem podzieliłam się z moją mamą, ponieważ myślę, że jest to dobry detergent dla posiadaczy psów ;) Wiadomo, że wychodzą one na zewnątrz, a potem tarabanią się do łóżka. Oprócz bakterii zostawiają także ślady mokrych łapek! Obie z mamą jesteśmy bardzo zadowolone z proszku. Ma przyjemny zapach i dobrze usuwa plamy. Wyprałyśmy w nim także liczne pluszowe zabawki Ady, które już mocno prosiły się o kąpiel. Piorąc legowiska czy zabawki zwierząt pamiętajcie, aby nie płukać ich już dodatkowo w płynie, ponieważ futrzaki nie przepadają za tak intensywnymi perfumowanymi zapachami.

Witek oczywiście pomagał i wykazywał ogromne zainteresowanie praniem swoich kocyków. Wybrał odpowiedni program i dozował proszek.



Ale jesteś pewna, że moje kocyki będą tam bezpieczne???

  
Oprócz kocich kocyków w nowym proszku wyprałam pościel, ręczniki oraz kuchenne ściereczki. Z proszku do firan także już skorzystaliśmy i jesteśmy na tak za taką biel ;) Witek chyba też jest zadowolony z czystego kocyka


Firmie Clovin bardzo dziękujemy za możliwość przetestowania Waszych produktów. Szczerze mówiąc nie miałam pojęcia, że nawet branża chemiczna myśli o opiekunach zwierząt ;)

Polecamy dla zainteresownych:
www.wszystkowporzadku.com.pl
www.sklep.clovin.com.pl


niedziela, 27 listopada 2016

porządki czyli walka z sierścią

Każdy opiekun zwierzaka wie, że pupil to tona miłości i przyjemności oraz dwie tony sierści ;) Jak więc radzić sobie z taką ilością wszędzie widocznych kłaków?

Po pierwsze zaakceptować! 
Nawet przy codziennym, dogłębnym sprzątaniu nie jesteśmy w stanie wyeliminować sierści z naszego życia. A pracując zawodowo i mając na głowie wiele obowiązków ciężko porządnie sprzątać każdego dnia. Im szybciej zaakceptujemy fakt, że sierść naszego pupila jest raczej wszędzie, tym większa szansa na spokojne życie. W końcu nie na darmo się mówi, że dom powinien być na tyle czysty, abyśmy byli zdrowi i na tyle brudny, abyśmy byli szczęśliwi. Prawda, że tak właśnie jest?

Po drugie wyróbmy sobie pewne zasady.
Ja, pomimo ogromnej miłości do kota i wyrozumiałości dla niego, nigdy nie pozwalam włazić mu do mojej szafy. Już mu tyle wolno, że bez szafy jakoś musi się obejść ;) chociaż codziennie próbuje mnie przechytrzyć i do szafy wpaść z rozpędu! Zakaz wchodzenia do szafy nie gwarantuje, że będzie do miejsce wolne od sierści, ale na pewno ograniczy tony kłaków przyczepione do naszych ubrań. Ubrania wizytowe, eleganckie trzymam w foliowych pokrowcach szczelnie zasunięte. Czarne ubrania, które przyciągają sierść jak magnes czy czarne swetry, które ciężko z sierści wyczyścić, od razu po powrocie do domu chowam i nie zostawiam na wierzchu, gdzie może na nich wyspać się kot. Inna rzecz, że miłe ubrania Witek uwielbia tuptać, jednocześnie je niszcząc pazurkami, więc tym bardziej trzeba je od razu schować do szafy. Ogólnie nie przepadam za czarnymi ubraniami, bo wiem jak szybko ulegają "zakoceniu", ale jeżeli już takie posiadam, staram się unikać sytuacji, kiedy mają one kontakt z kotem.

Po trzecie zaopatrzmy się w pewne urządzenia!
Już kiedyś pokazywałam Wam rolki z Ikei, bez których już nie wyobrażam sobie życia. Drugą rzeczą, która bardzo ułatwia mi sprzątanie, jest gumowa szczotka. Pierwszy raz zobaczyłam ją gdzież na kocim blogu i od razu postanowiłam zakupić i przetestować. I teraz nie wyobrażam sobie bez niej sprzątania!

Oczywiście chodzi o SZCZOTKĘ-BIEDRONKĘ HUNTER 
Szczotka jest zrobiona z gumy, dzięki czemu świetnie ściąga włosy z tapicerek, drapaka, dywanów i innych materiałowych powierzchni. Szczotka ma bardzo fajny i wygodny kształt, przez co dobrze leży w dłoni. Jeżeli się zakurzy wystarczy włożyć ją pod bieżącą wodę i znowu wygląda jak nowa.  


Polecam każdemu, kto jeszcze nie zna tej szczotki. W przystępnej cenie mamy niezłego pomocnika w porządkach. Oczywiście podczas sprzątania dołączył jeszcze jeden pomocnik, z takim wsparciem poszło jak po maśle.


Kłaki poskromione! "Odkłaczone" koce jutro pójdą do prania ;) 


Mieszkanie posprzątane, więc mój mały pomocnik mógł udać się na odpoczynek, a ja mam czas na napisanie jeszcze jednego posta. 

środa, 23 listopada 2016

nie dam się ocenzurować

No wreszcie się do komputera dorwałem!!! Dawno nie pisałem, bo Pańcia oblega kompa cały czas. A swojego się jeszcze nie dorobiłem, całe kieszonkowe przeznaczam na chrupki!

Tak czatowałem na możliwość napisania posta:



Tak dawno nie pisałem, że nawet nie wiem od czego zacząć! Pańcia otrzymała sygnały, że niektórzy Czytelnicy lubią moje pisanie! Przecież to jest powszechnie wiadome, że ja piszę lepiej od Elżbiety. Podobno mam jej nie nazywać Matką, bo się ludzie gorszą! Po jej ostatnich nieprzyjemnych zajściach, to ja nawet wiem kogo to gorszy! Tego co zupełnie nie zna kociej natury....

A wiecie jaka jest kocia natura??? My jesteśmy INDYWIDUALISTAMI, ODWAŻNIAKAMI, SPRYCIARZAMI i generalnie we wszystkim SAMI dajemy sobie radę. Teoretycznie. Bo w praktyce jesteśmy puchatymi koteckami, które kochają swoje LUDZKIE MAMY. I kiedy taka mama jest w pobliżu, to odzywają się w nas pierwotne instynkty, zachowujemy się jak małe kociątka. Bo to nasza ludzka mama, którą kochamy nad życie.

Przynajmniej ja tą moją ludzką mamę kocham, jak nie wiem co. I wybaczam jej, że mnie głodzi, że testuje na mnie jakieś zdrowe jedzenie, że nie pozwala pobiegać po klatce, o podwórku nawet nie wspomnę. Czy to nie jest miłość? Ja ją z tej ogromnej miłości nawet dziabnę raz na jakiś czas. Żeby wiedziała, jak ją kocham. Mówić po ludzku nie umiem, po kociemu gadam sporo, ale ludzie średnio łapią języki obce, więc jak inaczej wyrazić swą miłość? Trzeba dziabnąć i od razu człowiek wie, że jest kochany. Zwłaszcza mama to wie, bo Duży chyba lepiej rozumie moje kocie gadanie niż gesty niewerbalne. Z nim to sobie lubię pogadać. Duży lubi zagadywać, bo ja zawsze odpowiadam....   

Matka ciągle wstawia jakieś zdjęcia bez konsultacji ze mną. A to jak jem, jak rozbiłem miskę albo jaki jestem zapracowany.  Nie ma żadnych zdjęć pokazujących, jaki ja rozkoszny jestem!!! 


Jak już jestem przy klawiaturze, to wyjaśnię sprawę z miską. Bo Matka się oczywiście nie przyznała, że się do rozbicia miski mocno przysłużyła.... Otóż spałem sobie smacznie w kartonowym łóżeczku, obok miski, kiedy to Matka, zwana Elżbietą, przechodziła koło mnie i coś niosła, wykonała tym czymś dziwny ruch i mocno się przestraszyłem. W te pędy zerwałem się do ucieczki, bo przecież wiadomo, że matki nieobliczalne bywają. A że łóżeczko lekko tyrpnęło w miskę, która z wrażenia się rozpadła, to sami widzicie, że nie moja wina. I weź tu wierz Elżbiecie!!! Będzie się zasłaniała fikcją literacką, która podobno w blogowaniu jest dozwolona.... Hmmmm tylko czemu ta fikcja zawsze czyni mnie niedojdą??? Może by tak coś sfiksowała, że miewam przygody niczym Kot w Butach? A nie takie oczernianie?

To ja też fikcję literacką uczynię i powiem Wam, że ostatnio w telewizji występowałem. W zacnej roli ;)

Tak, Matka! Paczaj i czytaj!!! I chociażbyś cenzurę nakładała i usta zamykała, ja nie będę milczał. Będę pisał! Niech Czytelnicy znają prawdę!




                                                                                            Wasz Witek

niedziela, 20 listopada 2016

kocie gadżety (13)

Kocich gadżetów kolejna część. Już nawet nie będę się tłumaczyła, lubię więc mam dużo kotów. O! ;)

Koci komplet. Prezent.


Tabliczka. Prezent.


Teraz wiszą już dwie tabliczki ;)



Kot wyszyty haftem krzyżykowym. Prezent od moich podopiecznych. Zrobił na mnie piorunujące wrażenie!


Dzisiaj wybraliśmy się do Ikei, aby kupić odpowiednią ramkę na kota. Witek oczywiście pomagał w oprawianiu ;)


Tak wygląda oprawiony. Teraz trzeba znaleźć mu odpowiednie miejsce na ścianie, ale to już jutro, nie będziemy się tłuc w niedzielę młotkiem ;)


Koci balsam do ust. Będąc na zakupach w Rossmannie przypadkowo zobaczyłam półkę z takimi gadżetami. Wiecie jak to jest, coś Was ciągnie, do końca nie wiadomo co....a potem okazuje się, że to koci wizerunek działa jak magnes :D

 
Ma smak malinowego budyniu.... tak mi się kojarzy. Ale bardzo fajnie nawilża usta. Cena regularna to 3,99, ale aktualnie jest w promocji za 2,99 ;) Można jeszcze nabyć kosmetyczki, pędzle i zestaw do paznokci.

http://www.rossmann.pl/Produkt/Flutter-balsam-do-ust-4-5-g,396135,2039


Kocie kapcie. Poprzednie już zakończyły swój żywot ;) Te zakupiłam w Carrefourze za kilkanaście złotych.


Kocia kawa. Prezent. Jeszcze nie wiemy jak smakuje, na razie cieszy oko ;)


czwartek, 17 listopada 2016

bum i po misce

Pora wieczorowa. Cisza i spokój. Nagle bum.

Wychodzę na przedpokój i zastaję taką sytuację.


Kot twierdzi, że nie ma pojęcia co się wydarzyło. Spał, kiedy łóżeczko samo się przemieściło, uderzyło w miskę i ją zniszczyło.


Hipotezy są dwie. Halloweenowe duchy albo lokalne tornado.


poniedziałek, 14 listopada 2016

minął rok...

Aż się wierzyć nie chce, że już rok Ada jest w naszej rodzinie! Dosłownie całkiem niedawno jechaliśmy po tego małego kosmitę, pełni obaw, co przywieziemy do domu!


Zaczęło się od tego, że życie Tosi i Dyzia wywróciło się do góry nogami. Nagle w ich spokojne życie wpadło rude czupiradło, niczym torpeda biegało po domu, szczekało i bardzo chciało się zaprzyjaźnić z kocimi mieszkańcami. 


Koty najpierw się troszkę zestresowały, ale szybko doszły do wniosku, że nie ma co się przejmować niższą formą inteligencji :P


Nawet Dyziu postanowił, że tym razem to nie on zajmie ostatnią pozycję w domowej hierarchii. Wreszcie znalazł się ktoś "głupszy".


Po kilku tygodniach sytuacja całkowicie się unormowała. Ale pojawiło się inne zmartwienie, a mianowicie choroba Adki. Problemy z kręgosłupem wyglądały na poważne, a lekarz uprzedził nas, że schorzenie może być nawracające..... Jak na razie nic się nie powtórzyło i mamy nadzieję, że już tak zostanie!!!


Pan lekarz zalecił spokojny tryb życia, mało chodzenia, zero wskakiwania na łóżka, ograniczone bieganie i skakanie. Oczywiście piesek nie ma zamiaru stosować tych wytycznych! Jak wita człowieka, to biega po domu jak wariat, ledwo wyrabiając się na zakrętach. Wskakuje na łóżko i sofy, przeważnie z maskotką lub kostką w gębie. A jeżeli widzi jedzonko na horyzoncie chodzi na tylnych nóżkach, żeby przypomnieć człowiekowi, że to jej. I weź tu pieskowi wytłumacz, że nie wolno!


Ogólnie udał się ten piesek bardzo i widzę ile radości sprawia moim Rodzicom. Tata wypiera się, jakoby Ada go urzekła i na każdym kroku podkreśla, że jest to pies Mamy. Ale wystarczy chwilę poobserwować tych dwoje, żeby zobaczyć jaka miłość ich łączy ;) I to wzajemna, ponieważ Ada także ubóstwia swojego Pańcia. Z resztą to jest piesek, który kocha wszystkich. A jak przynoszę jej czasami jakąś kosteczkę czy zabaweczkę, kocha jeszcze bardziej ;)


Adka ma sąsiadkę na piętrze, także pekinkę. Bardzo się nie lubią i dyskutują przez drzwi, prowadzą zaciekłe kłótnie i pewnie padają jakieś groźby ;) Wilczycy z piętra też nie lubi. Do tego stopnia, że szczeka pod drzwiami nawet wtedy, kiedy słyszy głosy właścicieli wilczycy!


Adunia ładnie nauczyła się chodzić na smyczy. Początkowo chyba nie umiała, ale teraz jest już dobrze i piesek grzecznie chodzi, nie szarpiąc się i nie wydziwiając.


Nie znosi żadnych zabiegów kosmetycznych. Panikara z niej nie z tej ziemi.


Kochana psinka! ;)

sobota, 12 listopada 2016

mokra karma od Bitiba

Dzisiaj przedstawiam Wam drugą część zawartości paczki od sklepu Bitiba 

Są to karmy mokre. Witek, Tosia i Dyziu uwielbiają mokre karmy! Tosia ogólnie je mało, najbardziej lubi wylizywać sosik. Chłopaki jedzą jak leci i jedliby w ilościach przemysłowych ;) Witek początkowo był tylko na karmie suchej, ponieważ karma mokra wzbudzała u niego natychmiastowo sensacje żołądkowe. Od jakiegoś czasu sytuacja się unormowała na tyle, że wprowadziłam mu mokre jedzenie i jest dobrze. Witek dostaje puszeczki dwa-trzy razy w tygodniu. Generalnie jest to Applaws. Z ciekawością wypróbowaliśmy karmy nieznanych nam marek ;)

Feringa w saszetkach

Zobacz TUTAJ



Wybrałam mieszany zestaw 12 saszetek po 85g. Zestaw zapakowany jest w zgrabne pudełko, a w środku znajdziemy kolorowe saszetki. Szata graficzna fajna ;) Dostępne są dwa zestawy smakowe do wyboru. Cena zestawu to 34,80 co daje nam kwotę 2,90 zł za saszetkę.

Opis producenta:

Przepyszne połączenie składników wysokiej jakości, wysoka zawartość świeżego mięsa i ryb, bez zbóż. 12 saszetek po 6 wariantów smakowych w mieszanym pakiecie.

Feringa to wysokowartościowe karmy mokre, których receptura dopasowana jest do naturalnych nawyków żywieniowych kotów. Zawierają doskonałe połączenie mięs z pysznymi warzywami i aromatycznymi przyprawami oraz odpowiednią zawartość witamin i tauryny. Delikatny sposób przygotowania pozwala zachować naturalny smak i wartości odżywcze.




Skład wybranych smaków:

Drób z marchewką i mniszkiem:
w 70% z: serca drobiowe, mięso drobiowe, wątroba drobiowa, żołądki drobiowe, szyjki drobiowe, 26,9% bulion, 2% marchew, 1% minerały, 0,1% mniszek 

Cielęcina z wątróbką i ożanką:
w 70% z: serca cielęce, wątroba cielęca, mięso cielęce, płuca cielęce, 26,9% bulion, 2% marchew, 1% minerały, 0,1% ożanka  

Królik i indyk z rokitnikiem i kocimiętką:
w 50% z: serca indycze, mięso indycze, wątroba indycza, szyjki indycze, 26,9% bulion, 20% serca królicze, wątroba królicza, płuca królicze, 2% rokitnik, 1% minerały, 0,1% kocimiętka  



Karma ładnie wygląda i ładnie pachnie. W misce widoczna jest połowa porcji, która znajduje się w saszetce, a i tak Witek sam sobie podzielił to jeszcze na połowę i jadł na raty. Jadł ze smakiem, a po posiłku poszedł trawić na leżąco :D



Cosma Nature 
Mieszany zestaw próbny

Zobacz TUTAJ

  
Zestaw zawiera 6 puszek w różnych smakach po 70g każda. Cena takiego zestawu to 17,80 czyli wychodzi po 2,96 za puszkę. Można nabyć także zestawy z puszkami po 140g lub 280g.

Opis producenta:

Cosma nature to naturalna karma dla kotów ze szczególnie wysoką zawartością mięsa lub ryby - 75 %. Różnorodne warianty smakowe (w zależności od wielkości puszki) z delikatnym tuńczykiem, wyśmienitym filetem z kurczaka czy pysznym łososiem - także w połączeniu z krewetkami - zadbają o to, aby jedzenie nie było monotonne. Wszystkie składniki są zanurzone w sosie własnym.
Skład poszczególnych smaków:
Tuńczyk (karma uzupełniająca): 75% tuńczyk, 1% ryż, 24% bulion rybny 
Filet z kurczaka (karma uzupełniająca): 75% kurczak, 1% ryż, 24% bulion

Łosoś (karma uzupełniająca): 75% łosoś, 1% ryż, 24% bulion rybny

Pierś z kurczaka i tuńczyk (karma uzupełniająca): 48% pierś z kurczaka, 27,4% tuńczyk, 1,4% ryż, 23,2% bulion rybny

Pierś z kurczaka i krewetki (karma uzupełniająca): 55% pierś z kurczaka , 20% krewetki, 1% ryż, 24% bulion

Tuńczyk i krewetki (karma uzupełniająca): 55% tuńczyk, 20% krewetki, 1% ryż, 24% bulion rybny
 Zawartość puszki od razu skojarzyła mi się z Applawsem, który je Witek. Mięsko, co widać i czuć. 


Na talerzyku jest połowa porcji, zawsze taką puszeczkę dzielę Witkowi na dwa posiłki.


Nie wiem dlaczego dotychczas nie pofatygowałam się nawet, aby sprawdzić jakość i skład tych karm... Myślę, że będziemy je kupować! Cosmę Witek zjadł z wyraźnie większą ochotą i apetytem.  Po żadnej z powyższych karm nie było sensacji kuwetowych, a kot był wyraźnie pojedzony.

Sami zobaczcie jak to wygląda. Koci tester był bardzo zadowolony, mruczący i przymilający się  ;)




Sklepowi  bitiba  bardzo dziękujemy za możliwość przetestowania ich własnych marek. Myślę, że w żywieniu Witka pozostanie z nami Cosma w puszkach i któraś z karm bezzbożowych, ale o tym zadecydujemy po ich całkowitym przetestowaniu ;) Wiem, że wielu opiekunów kotów zastanawia się nad wprowadzeniem tych karm, co zaznaczyliście ostatnio w komentarzach, dlatego szczegółowe wnioski po ich sprawdzeniu zamieścimy na pewno na blogu za jakiś czas.

czwartek, 10 listopada 2016

blogowanie czasu marnowanie

Długo zastanawiałam się czy pisać to, co teraz chcę napisać. Ale w sumie taką mam potrzebę, więc czemu nie.... Wiecie, że rzadko się wywnętrzam na łamach mojego bloga. Bo założyłam, że będzie typowo koci, lekki i przyjemny, generalnie zabawny, bo o kotach i ich pomysłach. Czasami jest poważnie, zwłaszcza jak koty chorują. Ale sami wiecie, takie jest życie, raz jest wesoło, za chwilę smutno i poważnie, a później znowu lekko i przyjemnie. 

Zakładając bloga nie sądziłam, że tak mnie to wciągnie. Nie sądziłam, że ktokolwiek będzie tu zaglądał o komentowaniu już nawet nie wspominając. Nawet nie marzyłam, że ten pomysł przetrwa dłużej niż kilka miesięcy. Nie podejrzewałam, że będę miała tyle pomysłów na wpisy i że będę w tym taka systematyczna, bo z systematycznością mam zawsze problemy. Nawet nieśmiało nie marzyłam, że poznam tyle wspaniałych osób, które jak ja prowadzą blogi i robią to w tak fajny i kreatywny sposób. Zobaczyłam jak wygląda Wasze życie z kotami, jakie macie zainteresowania i pasje, jak niektórzy się poświęcają w pomoc zwierzętom i ogólnie mówiąc jak fajnymi ludźmi jesteście! I chociaż nie znamy się osobiście, to w jakiś sposób darzymy się sympatią, wsparciem i pozytywną energią.

Koci świat jest światem dobrych emocji i pozytywnych ludzi! To wiem na pewno. Może z powodu tematyki naszych blogów, a może z powodu tego jakimi ludźmi osobowościowo jesteśmy, nie ma tutaj zawiści i "hejtu", który jest taki ogólnie widoczny w Internecie i ogólnie wśród ludzi. 

Ale to nie oznacza, że nie spotykamy się z negatywnymi emocjami, reakcjami ludzi czy chociażby nieprzychylnymi spojrzeniami czy uwagami.

Przez ponad cztery lata prowadzenia bloga, kociego bloga, nie spotkałam się z żadnymi uszczypliwościami, szyderstwem czy ironią. Każdy kto tu zagląda, robi to dobrowolnie i coś go tutaj ciągnie. Nie wiem co, każdego pewnie co innego ;) 

Nie zamierzam się nikomu tłumaczyć. Ale wytłumaczyć chcę, że prowadzę bloga, bo to lubię, a może nawet uwielbiam. Zakładałam go z myślą o stworzeniu strony z kilkoma zdjęciami moich zwierzaków. Nie sądziłam, że tak mnie pochłonie. Tutaj łączę kilka moich pasji. Lubię pisać i lubię fotografować, lubię coś sobie samodzielnie zrobić, ale przede wszystkim lubię mojego kota i wszystkie koty tego świata ;) I na jednym blogu, który jest małą kropelką w blogowej przestrzeni, wszystkie moje te małe zainteresowania łączę i się z nimi dzielę. I teraz wiem, że jest to takie miejsce moje, tworzone po mojemu i nikt mi tego nie zabierze, nie zmieni i nie zniszczy. Bo to jest moje!


I chociaż jestem osobą, która na pozór się nie przejmuje, to jednak gdzieś w środku różne rzeczy mnie bolą i sprawiają przykrość. Wystarczy jedno słowo, które draśnie i zrani. Bo jak mnie coś nie interesuje, to nie wchodzę i nie czytam. Takie to proste. Okazuje się, że nie każdy rozumie, że mój czas poświęcam na to, co sprawia mi przyjemność, pozwoli się zrelaksować. Do głowy by mi nie przyszło, żeby kogokolwiek rozliczać z jego czasu. Dlaczego? Bo mnie to nie interesuje, czy ktoś swój czas poświęca na siedzenie w knajpie, siedzenie w kościele czy oglądanie telewizji. Każdy robi to co lubi. I nagle się okazuje, że komuś może przeszkadzać, że piszę sobie o kotach, o tym co kocham. Ano piszę, bo lubię. Z tym argumentem nie można dyskutować ;) To mi sprawia ogromną radość, tak odpoczywam i się resetuję. I o dziwo, mam czas na inne milion spraw.... Wszystkim życzę, aby zajęli się swoimi sprawami i nie zamartwiali się o moje obowiązki ;) 


Czy ktoś z Was spotkał się z jakąś uszczypliwością czy niemiłym komentarzem w związku z tym, że prowadzicie bloga o kotach?

wtorek, 8 listopada 2016

testujemy karmy suche od Bitiba

Dzisiaj pokażemy Wam czym zostaliśmy obdarowani przez sklep BITIBA

Są to marki własne, tym bardziej z dużym zainteresowaniem przyglądnęłam się otrzymanym karmom. Chciałabym, aby Witek jadł coś bardziej wartościowego, niż do tej pory. Ze względu na problemy z wątrobą karmię go Royal Canin Sensible. To jedyne jedzenie po którym nie miał rewolucji żołądkowych. Teraz problemy się skończyły, chciałabym zmienić mu karmę, ale oczywiście nie z kotem takie numery. Człowiek by chciał, ale kot nie chce! Z tym, że ja wzbogaciłam się o wiedzę, jak przestawiać kota i zamierzam wprowadzić to w życie.

Teraz przedstawię Wam karmy, a to jak Witek przyjął nowe chrupki będzie w osobnym wpisie ;) Wtedy też podejmę decyzję na którą karmę ostatecznie się zdecyduję.

Greenwoods Adult
Zobacz TUTAJ 

  
Zestaw próbny składa się z trzech opakowań każde po 300g. Jest to dobra ilość, aby sprawdzić czy kot zaakceptuje karmę. Można przetestować też każdy smak. My zaczęliśmy testy od kaczki. Zestaw ma atrakcyjną cenę, więc niewiele ryzykujemy, jeżeli chcemy sprawdzić naszego kota.

Jak przekonuje nas producent, karma ta produkowana jest z wykorzystaniem tylko jednego źródła białka zwierzęcego, dlatego odpowiednia jest dla kotów o wrażliwych układach pokarmowych. Do produkcji nie wykorzystano jajek, pszenicy, soi, wieprzowiny i wołowiny, które często powodują alergie pokarmowe i nietolerancje. Ryż, jęczmień i owies to główne źródła węglowodanów, które wspomagają układ trawienny i doskonale uzupełniają karmę.

Kaczka
Skład:
30 % kaczka (sproszkowana i świeża kaczka), 23 % biały ryż, 16 % brązowy ryż, tłuszcz kaczki, gluten kukurydziany, białko ziemniaczane, rosół drobiowy, pulpa pomidorowa, chlorek potasu, olej z łososia, minerały, witaminy, chlorek sodu, kwasy Omega-3, pulpa z cykorii, ekstrakt z cykorii (0,25 %), suszona marchewka, suszona żurawina, ekstrakt z Jukki Schidigera 200 mg/kg.  

Dodatki na kg:
Dodatki dietetyczne: witamina A (jako retinol) 21.000 j.m., witamina D3 ( jako cholekalcyferol) 1.700 j.m., witamina E (jako octan alfa-tokoferolu) 400 mg
Pierwiastki śladowe: żelazo (jednowodny siarczan żelaza II) 240 mg , cynk (jednowodny tlenek cynku) 260 mg, mangan (jako jednowodny siarczan manganu) 90 mg, miedź ( jako pięciowodny siarczan miedzi II) 20 mg, selen ( jako selenit sodu) 0,65 mg, jod (jodek potasu ) 0,065 mg
Aminokwasy: tauryna 1.000 mg
Kalorie na 100 g: 379 kcal
Dodatki na kg: Dodatki dietetyczne: witamina A (jako retinol) 21.000 j.m., witamina D3 ( jako cholekalcyferol) 1.700 j.m., witamina E (jako octan alfa-tokoferolu) 400 mg Pierwiastki śladowe: żelazo (jednowodny siarczan żelaza II) 240 mg , cynk (jednowodny tlenek cynku) 260 mg, mangan (jednowodny siarczan manganu II) 90 mg, miedź (pięciowodny siarczan miedzi II) 20 mg, selen (selenit sodu) 0,65 mg, jod (jodek potasu) 0,065 mg Aminokwasy: tauryna 1.000 mg

Dodam jeszcze z niemerytorycznych uwag, że karma ma bardzo fajne opakowania. Taka mała rzecz, a przyjemna dla oka, mnie się bardzo podoba. 

Cena waha się między 19 a 39zł za kilogram. Jestem bardzo zainteresowana tymi chrupkami, zatem test zaczęłam od tej firmy. Zdanie Witka zostanie przedstawione za jakiś czas ;)

Purizon Adult

Zobacz TUTAJ 



Według producenta: Purizon Adult to sucha karma dla kota, składniki najwyższej jakości, bezzbożowa, wysoka zawartość świeżego mięsa i białek.

Zawiera ona 70% wyselekcjonowanych ryb i kurczaka . Karmę uzupełniono wartościowymi odżywczymi składnikami, takimi jak olej ze śledzia. Ponieważ Purizon Adult jest wolna od zbóż i ryżu, poszerzono jej skład o warzywa, owoce oraz dużą ilość ziół. Dieta opracowana przez specjalistów marki Purizon to źródło minerałów i witamin. Te składniki są niezbędne dla Twojego kota i poprawiają stan jego zdrowia oraz witalność. Dzięki starannemu procesowi produkcji tego pokarmu wartościowe substancje pozostają zachowane, a karma ma wyśmienity smak. 

Skład:
30% świeży filet z kurczaka bez kości, 28% suszony filet z kurczaka, 18% ziemniaki, 5% tłuszcz kurczaka, 2% suszone jajko, 1,5% śledź ze świeżego połowu, 1,5% suszony śledź, tran (100% tłuszcz ze śledzia), hydrolizowane białko zwierzęce, włókno groszku, suszona marchew, 1,6% suszona lucerna, inulina, fruktooligosacharydy, mannooligosacharydy, 0,5% suszony granat, suszone jabłko, suszony szpinak, 0,3% Psyllium, suszona czarna porzeczka, suszone słodkie pomarańcze, suszone jagody, chlorek sodu, suszone drożdże piwne, 0,2% korzeń kurkumy, 0,12% glukozamina, 0,09% siarczan chondroityny.

Wartość energetyczna: 3.825 kcal / kg
Dodatki na kg: Dodatki dietetyczne: witamina A 18.000 j.m., witamina D3 1.200 j.m., witamina E 600 mg, witamina C 300 mg, niacyna150 mg, kwas pantotenowy 50 mg, witamina B2 20 mg, witamina B1 10 mg, witamina B6 8,1 mg, luteina 5 mg, kwas foliowy 1,5 mg, biotyna 1,5 mg, witamina B12 0,1 mg, beta karoten 1,5 mg, chlorek choliny 2.500 mg Pierwiastki śladowe: cynk w postaci chelatu 910 mg, mangan w postaci chelatu 380 mg, żelazo w postaci chelatu 250 mg, miedź w postaci chelatu 88 mg, selenometionina 0,8 mg Aminokwasy: DL-metionina 4.000 mg, tauryna 4.000 mg, L-karnityna 300 mg Dodatki roślinne: ekstrakt z aloesu 1.000 mg, ekstrakt z zielonej herbaty 100 mg, ekstrakt z pestek winogron 100 mg 

Jak dla mnie ta karma przedstawia się chyba jeszcze lepiej. Zatem wybór będzie trudny. Zobaczymy co wybierze kot....

Cena waha się pomiędzy 23 a 29 zł za kilogram, w zależności na jakie opakowanie się zdecydujemy. Oczywiście im większe, tym taniej ;)

Concept for Life Light Adult

Zobacz TUTAJ 

  

 Opis producenta:

Karma dla kotów z nadwagą lub skłonnościami do nadwagi: obniżona zawartość kalorii, optymalna zawartość białek pomaga utrzymać masę mieśniową i doskonale zaspokaja głód, z L-karnityną

Concept for Life Light Adult trafia w "dziesiątkę", jeśli chodzi o odżywienie Twojego kota z nadwagą i zapewnia odpowiednią równowagę dostarczanych wartości odżywczych. Karma Concept for Life gwarantuje Twojemu kotu zdrowie i świetne samopoczucie.
Koty z nadwagą potrzebują większej aktywności i odpowiednich źródeł energii, które są jednocześnie sycące. Concept for Life Light Adult pomaga utrzymać masę mięśniową dzięki wysokiej zawartości białek, mimo obniżonej wartości energetycznej. Karma zawiera specjalną mieszankę roślinną, która prowadzi do szybkiego i długotrwałego poczucia sytości. Specjalna Formuła X działa prozdrowotnie przez całe życie kota i zapewnia najwyższy poziom jego aktywności. Głównym składnikiem karmy Concept for Life jest starannie selekcjonowane mięso, które wraz z cennymi i funkcjonalnymi surowcami, tworzy perfekcyjnie zrównoważoną mieszankę składników odżywczych. Ujawnia się to w wysokiej przyswajalności i doskonałej strawności karmy.
Zawarty w karmie kompleks witamin B i miedzi oraz organicznego cynku, a także cennych kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6 sprawia, że futro Twojego kota staje się błyszczące, a skóra gładka. Karma pomaga uniknąć tworzenia się kłaczków sierści w żołądku. Kompleks Stay-Clean™ połączony z witaminą C redukuje powstawanie bakteryjnej płytki nazębnej i kamienia nazębnego. Włókna roślinne odpowiadają za mechaniczne czyszczenie uzębienia. Naturalny ekstrakt z juki niweluje nieprzyjemny zapach stolca.

Skład:
41% białko drobiowe (wysoka zawartość kurczaka, częściowo suszonego i hydrolizowanego), ryż, białko kukurydziane, 7% lignoceluloza, 4% suszone wysłodki buraczane (odcukrzone), 2% siemię lniane, tłuszcz drobiowy, drożdże piwne (suszone), chlorek sodu, jaja (suszone), 0,2% inulina z cykorii, 0,2% tłuszcz z łososia, 0,2% łuski psyllium, 0,1% olej słonecznikowy, 0,02% juka (suszona) 0,02% glukozamina 0,01% siarczan chondroityny

Wartość energetyczna na kg: ME (wg FEDIAF, 2013) 14,50 MJ / 3463 kcal
Dodatki na kg: Dodatki dietetyczne: witamina A 20000 j.m., witamina D (witamina D3) 1500 j.m., witamina E (octan all-rac-alfa-tokoferylu) 300 mg, witamina C (monofosforan askorbylowy, sól wapniowo-sodowa) 350 mg, witamina B1 (monoazotan tiaminy) 10 mg, witamina B2 (ryboflawina) 10 mg, witamina B6 (chlorowodorek pirydoksyny) 5 mg, witamina B12 (cyjanokobalamina) 60 mcg, niacyna 50 mg, d-pantotenian wapnia 10 mg, kwasy foliowe 1,4 mg, biotyna (D(+)-biotyna) 200 mcg, chlorek choliny 2000 mg, tauryna 2000 mg, L-karnityna 200 mg DL-metionina 2500 mg, L-lizyna (chlorowodorek lizyny) 2000 mg miedź (pięciowodny siarczan miedzi(II)) 12 mg, cynk (jednowodny siarczan cynku) 120 mg, cynk (hydrat chelatu cynku z glicyną) 40 mg, żelazo (jednowodny siarczan żelaza(II)) 200 mg, mangan (jednowodny siarczan manganu(II)) 35 mg, jod (bezwodny jodan wapnia) 2,2 mg, selen (selenin sodu) 0,35 mg.
Dodatki technologiczne: przeciwutleniacze

Na tę karmę zdecydowałam się głównie dlatego, że Witek ma problem z nadwagą. Jednak wolałabym żeby jadł chrupki, które mają w składzie mięso, a nie białko drobiowe (bo to nie jest jedno i to samo ;)) Wypróbujemy, aczkolwiek dwie poprzednie opcje chrupek przemawiają do mnie najbardziej!

Cena tej karmy waha się pomiędzy 15 a 29 zł za kilogram, w zależności od tego jakie opakowanie nabędziemy. 

Concept for Life Sensitive Cats

Zobacz TUTAJ 


Opis producenta:
Karma sucha dla kotów wrażliwych z problemami trawiennymi powyżej 1. roku życia , specjalnie skomponowany skład dla poprawienia trawienia, pojedyncze źródło białek, reguluje mikroflorę jelitową
Fundamentem długiego i aktywnego życia kota jest naturalna i odpowiednio zbalansowana dieta. Niektóre koty są bardzo wrażliwe i mają delikatny układ trawienny, w związku z czym potrzebują lekkostrawnej i łatwo przyswajalnej karmy suchej, aby jak najlepiej przyswoić wartości odżywcze.
W karmie Concept for Life Sensitive Cats pojedynczym źródłem białek zwierzęcych jest drób. Wraz z lekkostrawnym ryżem sprawia to, że karma doskonale nadaje się dla kotów z problemami trawiennymi. Dodatek włókien oraz prebiotycznej inuliny z cykorii sprawia, że mikroflora jelitowa utrzymuje się w zdrowej równowadze. Specjalna Formuła X działa prozdrowotnie przez całe życie kota i zapewnia najwyższy poziom jego aktywności. Głównym składnikiem karmy Concept for Life jest starannie selekcjonowane mięso, które wraz z cennymi i funkcjonalnymi surowcami, tworzy perfekcyjnie zrównoważoną mieszankę składników odżywczych. Ujawnia się to w wysokiej przyswajalności i doskonałej strawności karmy.
Zawarty w karmie kompleks witamin B i miedzi oraz organicznego cynku, a także cennych kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6, sprawia, że futro Twojego kota staje się błyszczące, a skóra gładka. Karma pomaga uniknąć tworzenia się kłaczków sierści w żołądku. W tym celu oraz aby poprawić wydalanie, do karmy dodano naturalne włókna usprawniające perystaltykę jelit. Kompleks Stay-Clean™ połączony z witaminą C redukuje powstawanie bakteryjnej płytki nazębnej i kamienia nazębnego. Włókna roślinne odpowiadają za mechaniczne czyszczenie uzębienia. Naturalny ekstrakt z juki niweluje nieprzyjemny zapach stolca.

Skład:
41% białko drobiowe (29% kurczaka i 12% indyka, częściowo suszone i hydrolizowane), ryż, tłuszcz drobiowy, 3,5% lignoceluloza, 3% suszone wysłodki buraczane (odcukrzone), siemię lniane, 1,2% tłuszcz z łososia, 0,8% olej słonecznikowy, jaja (suszone), drożdże piwne (suszone), chlorek sodu, 0,2% inulina z cykorii, 0,2% ekstrakt z drożdży (suszony, bogaty w betaglukaneny i mannanooligosacharydy) 0,1% łuski psyllium, 0,02% juka (suszona)

Wartość energetyczna na kg: ME (wg FEDIAF, 2013) 16,90 MJ / 4036 kcal
Dodatki na kg: Dodatki dietetyczne: witamina A 15000 j.m., witamina D (witamina D3) 1500 j.m., witamina E (octan all-rac-alfa-tokoferylu) 150 mg, witamina C (monofosforan askorbylowy, sól wapniowo-sodowa) 350 mg, witamina B1 (monoazotan tiaminy) 10 mg, witamina B2 (ryboflawina) 10 mg, witamina B6 (chlorowodorek pirydoksyny) 5 mg, witamina B12 (cyjanokobalamina) 60 mcg, niacyna 50 mg, d-pantotenian wapnia 10 mg, kwasy foliowe 1,4 mg, biotyna (D(+)-biotyna) 200 mcg, chlorek choliny 2000 mg, tauryna 2000 mg, miedź (pięciowodny siarczan miedzi(II)) 12 mg, cynk (jednowodny siarczan cynku) 120 mg, cynk (hydrat chelatu cynku z glicyną) 40 mg, żelazo (jednowodny siarczan żelaza(II)) 200 mg, mangan (jednowodny siarczan manganu(II)) 35 mg, jod (bezwodny jodan wapnia) 2,2 mg, selen (selenin sodu) 0,35 mg.
Dodatki technologiczne: przeciwutleniacze

Cena waha się pomiędzy 13 a 32 zł za kilogram, w zależności na jakie opakowanie się zdecydujemy. 

Opisy karm pochodzą ze strony sklepu bitiba. Na opakowaniach znajdziemy jedynie opisy w obcych językach. Nie będę tutaj udawała, że nie wiadomo jak dobrze znam się na karmach i ich składach. Wiem jedno, że im więcej mięsa tym lepiej. Im mniej zbóż tym lepiej, najlepiej jak nie ma ich wcale. Wiem też, że jeżeli producent robi karmę z mięsa, to wyraźnie o tym napisze. Bo nikt nie ukrywa tego, że karma jest dobrej jakości. Więc wybierając karmę szukajcie w składzie mięsa. Mięso nie jest równoznaczne z białkiem, o tym należy także pamiętać. 

Nasze wnioski z testowania powyższych karm oczywiście Wam przedstawimy. Nie ukrywam, że najbardziej podobają mi się dwie pierwsze karmy, ale zobaczę jakie zdanie w tym temacie będzie miał Witek. Jakiś czas temu kupiłam mu na wagę w osiedlowym zoologicznym karmę bezzbożową, ale wcześniej poczytałam o tym jak kota przestawiać, bo fusyty wolą to, do czego są przyzwyczajone, a nie to co jest dla nich zdrowsze. Tym także się z Wami podzielę ;) Potrzebujemy troszkę czasu, żeby przetestować taką ilość chrupek, ale na pewno o tym napiszemy.

Już w piątek zapraszam na post o karmach mokrych. Sprawdzimy jakość karm, które dostaliśmy w prezencie.

Na koniec chcę zaprosić wszystkich posiadaczy kocich konsumentów chrupek do dyskusji, wymiany poglądów i doświadczeń. Wszak ilu opiekunów, tyle różnych sposobów żywienia ;) Napiszcie co jedzą Wasze mruczki, zobaczcie co Wasza karma ma w składzie na pierwszym i drugim miejscu. Każde zdanie, każda opinia się nam tutaj przyda. Jeżeli macie doświadczenia z przedstawionymi tutaj firmami także dajcie znać. 


 

niedziela, 6 listopada 2016

kocia sobota i niespodzianka

Witek nie próżnował, pomagał piec ciasto, konkretnie pilnował przepisu



 Jak nie wyjdzie, będzie na kogo zrzucić winę ;)


Wieczorem wzięłam się za szydełkowanie, ostatnio długie wieczory zachęcają do różnych robótek. Mam dodatkową motywację, ponieważ owe bransoletki powstają na kiermasz dla Plaskatego Azylu ;)


Przy bransoletkach Witek już nie pomagał, był zbyt zmęczony pieczeniem ciasta :D Ale był blisko!


Jeszcze przed weekendem Witek otrzymał paczkę z karmą do testowania. Paczkę dostaliśmy od sklepu BITIBA Za możliwość przetestowania karmy bardzo dziękujemy!


Miałam możliwość sama wybrać, co chcemy dostać do testowania. Bardzo mnie to ucieszyło, bo od pewnego czasu chodzi mi po głowie pomysł, żeby przestawić Witka na inną karmę. Tak więc mamy świetną okazję wypróbować fajne karmy i sprawdzić czy ta gadzina będzie je jadła. Bo każdy kociarz wie, że człowiek może chcieć dobrze, ale kot wie lepiej ;)


Wszystkich opiekunów kotów zapraszam na szczegółowy opis poszczególnych karm już we wtorek!
Są to marki własne dostępne w sklepie Bitiba

Witek już nie może doczekać się, jak zacznie testowanie ;)


Zaglądnijcie też do sklepu bitiba ;) mają duży wybór różnych produktów!