środa, 30 października 2019

podsumowanie października

Jesień, jesień... Lubicie jesień? Bo ja nie lubię ;) Momentami jest fajna, jak jest ciepło i kolorowo. Ale tak poza tym to raczej wyznaję zasadę "oby do wiosny!" ;)


To pora lekko nostalgiczna, ten klimat bardzo mi się udziela....


Ale ogólnie jesień bardzo mnie rozleniwia. Niewiele mi się chce ;) I te temperatury.... Koniec siedzenia na balkonie... Nasze ostatnie posiedzenie balkonowe i Kseni stosunek do mnie...


I wszystko jasne, wiadomo kogo kocha ;)


Najchętniej by się z łóżka nie wychodziło. Ale niestety trzeba... No dobra, prawda jest taka, że koty nie muszą ;) Jesienią chciałabym być domowym kotem


 Ksenia koniecznie chce być administratorem naszego konta na IG. Pozwolić jej? 


Jesień to dobry czas na czytanie. Ostatnio raczej lepiej wchodzą mi lektury lekkie i łatwe, więc po takie sięgam ;)


Nory Roberts nie czytałam całe wieki, przejadły mi się romanse. Ale ta książka nie jest taka zła, ponieważ oprócz romansu mamy także motyw kryminalny, cały czas się coś dzieje. Książka do szybkiego łyknięcia ;)


No i moja ulubiona Moyes. Uwielbiam jej sposób pisania, wielowątkowość! Wciąga momentalnie i maksymalnie. I każda książka jest inna, tym razem matka, borykająca się z problemami finansowymi, mająca na utrzymaniu dwójkę "dziwnych" dzieci i ogromnego psa :) Momentami mocno komediowa fabuła i znowu poznajemy perspektywy różnych bohaterów.... Polecam!


Z początkiem października jesień jeszcze bardzo nieśmiało dawała o sobie znać.


A potem się rozkręciła ;) Na obu zdjęciach jest Zalew w Nowej Hucie.


Ksenia rośnie i rośnie, ale nadal jest strasznie dziecinna. Ulubione miejsce brykania to nadal krzesło ;)


Długo się zastanawiałam nad kupnem tego łóżeczka. Po pewnym czasie od zakupu mogę śmiało powiedzieć, że zakup był udany. Witek kupił ten pomysł! Wieczorem, kiedy kładę się do łóżka i jeszcze czytam, Wituś wchodzi do łóżeczka ;) Rano, kiedy uda mi się wstać przed nim, też widuję go w łóżeczku.



Mała korzysta mniej z łóżeczka, Herbaty z pomarańczą też nie chciała pić ;) Dziwne te dzieci....


Drapak w sam raz na dwa koty


A cio to? 


Najładniejszy miesiąc jesieni za nami. Zdecydowanie październik nas rozpieścił pogodą i temperaturą.


Daj smaczka!


Spotkanie z sąsiadem.



Nie ma jak relaks z książką i kotami na balkonie. Taka temperatura mogłaby być przez całą jesień...


Dużym plusem jesieni są późne wschody słońca. Otwieram oczy i mam taki widok.


Wschody i zachody słońca mają w sobie coś magicznego. Jeden taki wschód spędziliśmy na Kopcu Wandy.


Żal rozstawać się z tegorocznym październikiem.... Był piękny!


piątek, 25 października 2019

jesienna sesja

Tak mnie naszło coś na jesienną sesję. I powiem szczerze, że podziwiam wszystkich kocich fotografów! Nie wiem skąd oni mają swoje koty, które tak pięknie pozują! Moje futra współpracowały średnio, ale i tak Wam pokażemy efekty naszej ciężkiej pracy ;)


Zdecydowanie bardziej zdyscyplinowanym modelem był Witek. 


Witek rozglądał się za smakołykami, natomiast Ksenia bawiła się liśćmi.


No i oczekiwanie na nagrodę ;)



Nie ma nagrody, nie gadam z tobą!


Gdzie ona schowała te smakołyki?


Ciekawe kto to wszystko posprząta?


wtorek, 22 października 2019

leciwy model

Żeby nie było, że mała modelka zdominowała bloga, dzisiaj dla równowagi Wituś ;) Bo on ma równie wiele zdjęć, jak Ksenia i jest równie kochany i piękny, więc zasługuje na swój odrębny wpis ;)


U Witka bez zmian, ulubiona pozycja, to siedzenie w kuchni i informowanie mnie, jaki to jest baaaardzo głodny. Czasami musi wystarczyć tylko woda.


Cały Witek. Tylko mu smaczki w głowie. Od pewnego czasu testujemy przekąskę Cosma. Byłam ciekawa czy przypadnie pasibrzuchom do gustu, bo wiele kotków ją uwielbia. Niedługo napiszemy coś więcej ;)


Witek w wersji "romantico boy"


I wersja "jak to kolacja już była? nic nie wiem na ten temat"


No dobra, ale domową bezą nie pogardzi :P


Co tu dużo mówić, Witek jest niezłym modelem! 


piątek, 18 października 2019

mała modelka

Jaką modelką jest Ksenia, już kiedyś pisałam. Ruchliwa i niecierpliwa. Ale ostatnio jest mały postęp. Albo Ksenia się troszkę uspokoiła, albo ja nauczyłam się fotografować ją z zaskoczenia ;)


Nadal ciągle jest w ruchu, przez co wiecznie coś wymyśla i przyjmuje śmieszne pozycje. Przeważnie nie nadążam za nią i po aparat sięgam za późno ;)


Nadal uwielbia wisieć na oparciu krzesła i łazikuje po półkach regału. Nosi ją bardzo!


Bez niej byłoby bardzo nudno.


Śmieszna i pocieszna. Tak można w skrócie ją opisać.


Uczestniczy we wszystkich moich zajęciach. Musi być blisko i pomagać.


Mój kochany miziaczek, który przychodzi się przytulać nawet w środku nocy!


A tutaj mała zapowiedź naszej kolejnej jesiennej sesji ;) Była zabawa wśród liści!