piątek, 30 listopada 2018

podsumowanie listopada

Kiedy ostatni raz mieliśmy do czynienia z tak ciepłym początkiem listopada?


Nie narzekałam początkowo na pogodę, zwłaszcza, że zaczęłam listopad od urlopu. Nie sądziłam, że będzie mi dane czas spędzić na zewnątrz. Chociaż miałam plany raczej na siedzenie w domu. Pomimo pięknej pogody, która zachęcała do wychodzenia, udało mi się troszkę popracować. Dziwnie robiło się ozdoby świąteczne przy takiej aurze 😉 


Pogoda pozwalała na przyjemne spacery z piechem ;)



Później pogoda przestała być łaskawa...



Dawno nie było na blogu Dyzia. U Dynia bez zmian, nadal jest nieziemsko kochany i lekko zdystansowany do mnie. Nie sądziłam, że koty mają taką dobrą pamięć. Już dawno nie brałam go do weterynarza,  a on nadal mi to pamięta! Ostatnio dorwałam go, żeby umyć mu nos i znowu podpadłam 😁 


A Tosia nadal jest królewną, która teraz prezentuje się na iście królewskim tle! Chociaż niektórzy twierdzą, że nowa tapeta raczej ma charakter drobnomieszczański ;) Mnie się podoba i bardzo się cieszę, że rodzice wreszcie zmienili poprzednią tapetę. Sama do dziś nie wiem co mną kierowało przy doborze do swojego dawnego pokoju tej tapety, bo nawet nie przepadam za kolorem niebieskim ;) 


Ksenia w listopadzie została zaszczepiona po raz drugi i Pan Doktor pokazał mi zęby mleczne i rosnące zęby stałe. Ksenia ma aktualnie więcej zębów, żeby mnie gryźć ;) Podwójne kły robią wrażenie, przyznajcie ;)




Ale generalnie to kochane stworzenie ;) Cały czas przy mnie lub na mnie.


Mała lubi siedzieć na oknie i się gapić. Teraz, kiedy drzewa nie mają liści, doskonale widać wszystkie ptaszki.


Lubi też gapić się w telewizor. Bajeczka w sam raz dla małego kotecka!


Mała bardzo intensywnie pracuje nad zniszczeniem lampy. Na razie udaje mi się ją powstrzymać, ale  lampa z papieru plus mały kot....to musi skończyć się źle...dla lampy ;) Z resztą lampa z kotem też jest zagrożona, już raz lądowała na podłodze...



Oczywiście, jak przyjdzie co do czego, to Ksenia udaje wielką niewinność.......


A oto dowód na to, że to nie jest całkiem grzeczne dziecko


Za to Witek robi tylko awantury o jedzenie, a raczej o jego brak :D



Nie ma jedzenia, nie ma komputera. Proste!


Tej dwójce zrobić ostre zdjęcie!!!!!!! Ale przynajmniej widać dynamikę tej relacji ;)


Praca nad blogiem jest bardzo przyjemna, ale też ciężka. Ksenia już coś na ten temat wie ;)

środa, 28 listopada 2018

10 faktów o Kseni

Kto ma ochotę zobaczyć co słychać u Kseni? 
Oto 10 faktów z życia łobuziaka oraz kilka zdjęć ;)


1. Ksenia codziennie rano przychodzi do łóżka i kładzie się.... na mojej głowie....


2. Kocia uwielbia siedzieć na oknie i gapić się na ptaszki i ruszające się drzewa.



3. Mała codziennie rano, razem z Witkiem, idzie ze mną do łazienki. A tam siedzi w wannie i gapi się w swoje odbicie....


4. Mam nadzieję, że Ksenia kiedyś wyrośnie z niszczenia firanek.... Jak na razie uwielbia je zaczepiać ;)


5. Lubi też drapać sofę. Jeszcze nie do końca rozróżnia co jest drapakiem, a co meblem ;)


6. Kseni nie przeszkadza, że w wannie jest mokro. Siedzi tam długo, a potem zostawia w mieszkaniu ślady mokrych łapek


7. Ksenia sama nauczyła się korzystać z krytej kuwety. Przez przypadek weszła przez klapę, potem metodą prób i błędów się wydostała i od tego czasu korzysta z krytych kuwet.


8. Ksenia uwielbia spać w filcowej budce, na drapaku lub na stołku. Nie pogardzi także kolanami.


9. Uczę małą, że obcinanie pazurków to całkiem normalna czynność... Nie przepada za tym, ale jak jest odpowiednio śpiąca, to daje sobie obciąć pazurki.


10. Na początku listopada Ksenia miała wyjątkowego gościa... Odwiedziła nas dziewczyna, która ją znalazła i prawdopodobnie uratowała jej życie.... Była w szoku, jaka Ksenia jest duża i jaki z niej piękny kot się robi ;)


Ksenia to kochana i cudowna kocia istotka. A najważniejsze, że jest zdrowa i ładnie się dogaduje z Witkiem ;)


niedziela, 25 listopada 2018

kocia sobota

Powiem Wam, że za mną bardzo leniwy weekend. Prawie nic nie robiłem. Tylko troszkę pomogłem Matce w robieniu kocich bombek. Nie ma to jak rozwalić się centralnie na środku roboty :D



A oto efekt naszej pracy. Bombki trafią na charytatywny bazarek. Oczywiście na rzecz kotków.




Mała zdecydowanie intensywniej pomagała.



Trochę się pobawiłem z tym burym szczochem. Ciągle mnie zaczepiała, więc w końcu się poddałem.













Potem miałem trochę spokoju, bo Mała poszła na parapet gapić się w okno. Ona sporo czasu spędza na oknie. Pamiętam, że kiedyś też lubiłem to zajęcie, ale teraz szczerze mówiąc wolę pospać, niż obserwować ptaszki.


Nie ma to jak dobrze się wyspać.




piątek, 23 listopada 2018

piątunio pod kocykiem

Piątek. Człowiek czeka na niego cały tydzień ;) Koty nie czekają, bo ich każdy dzień to sobota, wiadomo! 


Ksenia długo nie śpi. Jak tylko odrobinę podładuje baterie, zabiera się za działanie.

zaczepnąć Glubego, czy nie?

może lepiej nie będę lyzykowała...on taki zły chodzi...
A w taki wieczór, jak dziś najlepszym rozwiązaniem jest książeczka. Leżymy z Ksenią, ona przysypia, a ja czytam.



Można też się schować pod kocyk, jak się zrobi chłodno.


Kochane noseczki Was pozdrawiają, życząc udanego weekendu.