środa, 21 sierpnia 2013

joga wg Tosi

Tak Tosia ćwiczy jogę :P

 
 
 
 
Ktoś nasikał do tacki na farbę. Podejrzewam, że to Tosia. Ona zawsze pierwsza zaznacza wszystkie kuwety, nawet jak są puste. Jej i koniec ;) Kuwetka do malowania widocznie też się nadaje dla kotka do sikania. I wcale nie potrzebny jest do tego żwirek. Ale ja nic nie mówię...w końcu nikt za ogon nie został złapany!

7 komentarzy:

  1. Ja właśnie mam taką kuwetkę - dla Cebuli , ale Marcyś też z niej korzysta. Wkładam tylko kawałek papieru i jest ok.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tosia joginka, no proszę :)

    no nikt nikogo za ogon nie złapał, więc nie ma winnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. beda jescze jakies inne pozycje,to z checia pocwicze:P

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie źle :-)))
    Nigdy nie wiadomo co dla kota w danym momencie może być kuwetą ;-)))))
    Tez mamy różne przygody za sobą i przed sobą tez zapewne.

    A kocia jogę uwielbiam :-))))

    OdpowiedzUsuń
  5. No ładnie :), a to łobuziak z niej :D. U nas ma tak Mały Kot :D. Dzięki temu mogłam wprowadzić zamkniętą kuwetę :D... Śliczna joginka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama joga jest na pewno bardzo fajnym zajęciem i uważam, że również dobrze jest mieć właściwy sprzęt. Ja takie rzeczy zamawiałam w https://jogastyl.pl/ i tak naprawdę dostałam to czego potrzebowałam.

    OdpowiedzUsuń