piątek, 29 maja 2015

stęskniony

Nie było nas zaledwie trzy dni, a Witek zrobił awanturę jak nie wiem co.

Zaczęło się w poniedziałek, kiedy został odwieziony do Dziadków. Nie chciał wejść do transportera, natomiast u moich rodziców, jak tylko zobaczył, że ubieram buty sam wpakował się do klatki i czekał, a na mordce malowało się "no fajnie było, ale się zbieramy do domu, ja już jestem gotowy". I ten ból, bo musiałam go zostawić. Witek był wściekły, zwłaszcza, że u rodziców wakacje spędza również Maciek. Prawdziwy nalot koto-dzieci ;) Jeszcze nie dojechałam do siebie, jak już dzwoniła mama, że Witek na nią fuczy i jest wściekły.
 
Drugiego dnia otrzymałam telefon, że Witek zdemolował im drzwi. Pół nocy wisiał na klamce i urwał dolną listwę przy drzwiach.
 
Trzeciego dnia okazało się, że Witek trochę wyluzował, gdzieś się zaszył i śpi. Był już nieco spokojniejszy. Po powrocie od razu po niego pojechałam. Niby trochę obrażony, ale jednak radość przeważyła. Nie odstępował mnie na krok ;)
 
Razem wróciliśmy do domu i od wczoraj nie opuszcza moich kolan. Nawet przy stole pakuje się na kolana. Nieważne, że ciasno.
 

I ta szczęśliwa mordeczka....

 
No i wreszcie można było się powylegiwać z Pańcią w łóżku. Ostatni dzień urlopu ;)
 
 

11 komentarzy:

  1. Ale musiał tęsknić, taki Witek to skarb! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No kocha Cię Elu bardzo, bardzo,co pokazał wszystkim.Co tam klamka,no i nie ma jak w domu,u pańci na kolanach,serdeczności Elu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio zachciało mi się troszki popracowac, zresztą na kocie kąski. Julian niepocieszony, ta mina, ten wyrzut! A Danutę pierwszego dnia chciał zagryźć, uznał, ze mnie wygnała i sama chce być jego matka. A niedoczekanie kocie!!! Juz po bólu, ileż mozna chodzić do roboty, będziemy znów czytac po nocach i spać do południa :))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo koty wybierają same kogo będą najbardziej kochać ;)

      Usuń
  4. Moja Beza jest w rozterce, bo nie wie kogo ma bardziej kochać.
    Teraz mąż jest cały dzień w domu /złamana noga/, poświęca jej dużo
    czasu, a ja muszę wychodzić do pracy - za to jak wracam? szaleństwo
    - kot jest tylko mój.
    Całuski dla Witusia - Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie ostatnio jest podobnie, bo ja w weekendy wybywam na zajęcia i Witek trochę mnie zdradza ;)

      Usuń
  5. kochany kicius, musiał czuć sie osamotniony !

    cudny pluszaczek z niego!

    pozdrawiam
    Humora

    OdpowiedzUsuń
  6. Biedny Witek...! :). Tak go zostawić... ;). A przywiązanie niesamowite...

    OdpowiedzUsuń
  7. ale niegrzeczny Dyzio :)) ale tak Cie mocno kocha . fajnie, ze tak tesknil Rudy Kot

    OdpowiedzUsuń