piątek, 17 lipca 2015

kocie poranki

Kot się delektuje słonecznym porankiem. Można się przytulić do Pańci, pomruczeć, pościel potuptać. Tylko nie rozumie, dlaczego ludzie się nie delektują tym czasem, ale ciągle się gdzieś śpieszą....
 


4 komentarze:

  1. Aww, jaka poranna słodziacha. Idealne przywitanie! U mnie jest wręcz odwrotnie. Nowa domowniczka budzi mnie zazwyczaj o 5.00 rano, w przejawach do 7.00, kiedy to kładę się spać około 2.00-3.00 i nigdy się nie wysypiam. ;w; Mała podgryza, liże i tuli się, a jak to nie pomaga to miauczy ponaglająco, próbując szeleścić wszystkim co się da. Zazdroszczę takiego spokojnego śpioszka. Piękne umaszczenie, ;u;
    Świetny blog! Na sto procent będę zaglądać i komentować, bo naprawdę warto.
    Życzę miłego dnia, więcej weny, pozdrawiam serdecznie,
    Plushiee

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak cudownie to nie jest.... Witek budzi mnie w okolicach 3:30 - 4:00, a druga pobudka jest w okolicach 7:00 ;) Zapraszamy i pozdrawiamy!

      Usuń
  2. Nie ma to jak przytulić się do pańci,u mnie tylko Bąbelek tuli się z miłością wielką do swego pana,z resztą oni zawsze są razem,chodzi za małżonkiem jak pies :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny kotek. Blog wygląda na interesujący. Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń