sobota, 7 października 2017

mieszkam ze zdrajcami

Muszę Wam o czymś opowiedzieć. Tak przez przypadek przeglądałem sobie zdjęcia Pańci z telefonu. No wiecie, łapę na pulsie trzeba trzymać i być na bieżąco co ta Pańcia w tych internetach umieszcza i czy moje dobre imię przypadkiem zagrożone nie jest..... I tak sobie przeglądałem i na takie coś natrafiłem.


Niech mi ktoś wytłumaczy, czy to jest normalne że moja własna Kocia-Mama trzyma w telefonie zdjęcia innych, obcych kotów???? Bo już Tośkę i Dyzia pomijam, nawet tego łajzowatego psa pomijam, bo oni jakby nie było to tak trochę rodzina, więc się nie liczą! Ale to coś to jest obce!!!! Jak ona mogła mi to zrobić?????


Duży nie jest wcale lepszy! A poznaję go po butach, że to mój Duży! I popatrzcie, pozwalał się po nogach miziać! No foch! 


I jeszcze Matka mówi, żebym się cieszył, że mi tego czegoś do domu nie przytargali, bo takie kochane  i miziaste. Szczęście w nieszczęściu, że to coś chodzi w obróżce, więc ma dom. Chociaż moja Matka jest ogromną przeciwniczką wypuszczania kotków na osiedle i najchętniej by to coś zgarnęła do domu i więcej nie wypuściła...... 


Żeby tak kota stresować! A w dodatku wczoraj, jak byłem sam w domu, to powódź przeżyłem!!!! Woda odcięła mi dostęp do kuwety i jak już Duzi wrócili i opanowali sytuację, to ja z tego całego stresu siku zrobiłem do mojego kochanego kartonowego łóżeczka...... No wiem, że nie ma się czym chwalić, bo to niezbyt chlubne zachowanie. Ale chciałem, żebyście wiedzieli, że kotki to stworzenia delikatne psychicznie. Najpierw powódź, potem jacyś panowie ze sprzętem ciężkim hałasowali, potem sprzątanie, ludzie z wrażenia zapomnieli mnie nakarmić....to wszystko za dużo jak na jednego, małego, bezbronnego kotka..... Teraz odsypiam te stresy...... Mam nadzieję, że mi Matka kupi nowe łóżeczko relax, bo je uwielbiałem......
                                                                  Zestresowany Witek

2 komentarze:

  1. Oj biedny Witusiu, łóżeczko już pewnie jedzie do Ciebie.
    Duża!!! Słyszysz, jak już macasz obce koty to se hasło na telefon ustaw:)
    Co będziesz biednego Witusia niepotrzebnie stresować, przecież widać że neurotyk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha hasło na telefon, nie pomyślałam :D koty w komórce oglądać umie, ale zadzwonić po starych że chałupę zalewa to już nie potrafił :P

      Usuń