poniedziałek, 6 listopada 2017

uczucie do kuriera cz. 2

Kurier nie zastał mnie w domu, nawet nie zadzwonił i zostawił paczkę u pierwszych lepszych sąsiadów. Wróciłam do domu nieświadoma nawet, że gdzieś czeka moja paczka. Sąsiadka przyszła następnego dnia, z lekkim wyrzutem, że od wczoraj czeka na mnie paczka.... Złożyłam  skargę na kuriera, ale co to daje.....

W takich sytuacjach z człowieka spokojnego zamieniam się w nerwusa.


Złożenie skargi przez stronę internetową firmy kurierskiej doprowadza człowieka do szału. Bo musisz wypełnić kwestionariusz i musisz każde pytanie odznaczyć, bo inaczej formularz nie puści Cię dalej..... Więc na przykład musisz odpowiedzieć na pytanie "czy kurier miał służbowy uniform". Tylko skąd ja mam to wiedzieć, skoro kuriera na oczy nie widziałam? W tej chwili powinnam zapytać poirytowaną sąsiadkę, ale jakoś nie mam ochoty ;) To, że kurier zostawia paczkę u sąsiada MUSI być uzgodnione ze mną.  To ja wskazuję gdzie paczka ma czekać. I przede wszystkim MUSZĘ
wiedzieć, że taka paczka na mnie czeka! A gdyby sąsiad nie przyznał się, że ma moją paczkę? Szukaj wiatru w polu..... Takie postępowanie jest dla mnie niedopuszczalne.

Takie zajście miałam jeszcze raz, tym razem nie zamawiałam jedzenia dla kota, a inny produkt. Kurier nie dość, że nawet nie zadzwonił do mnie, to jeszcze zostawił paczkę u sąsiadów (za którymi szczerze mówiąc nie przepadam). Paczka mała, więc sąsiadom może i nie sprawiła kłopotu... Sąsiadka przyniosła mi przesyłkę, bo nawet nie wiedziałam, że jest u niej i jak się okazało, pudełko było pogniecione... I teraz do kogo się pożalić? Kto uszkodził pudełko, kurier czy sąsiedzi??? Na szczęście sprzęt, który był w środku działał, ale nie zmienia to faktu, że mocno się wtedy zdenerwowałam. Nawet nie bawiłam się w internetowe składanie zażalenia, ale od razu zadzwoniłam. Oczywiście zanim połączysz się z konsultantem, musisz wybrać milion różnych cyfr i nasłuchać się wielu minut durnych melodyjek. Ale w ostateczności dodzwoniłam się i skargę złożyłam.

I jak tu nie zrazić się do firm kurierskich?

7 komentarzy:

  1. swiat schodzi na psy...dobrze ze nie na koty :P
    coraz mniej profesjonalistow i ludzi ktorym mozna powierzyc jakies zadanie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedyne wyście - płacić przy odbiorze kiedy tylko jest to możliwe. Wiem że czasem trzeba dopłacić kilka złoty, ale odpadają takie problemy oraz opieszałość sklepu, który dostał kasę, więc po co ma się spieszyć?

    OdpowiedzUsuń
  3. u nie kurier gls zostawia na schodzach w domku jednorodzinnym i tez kazdy moze wejsc i sobie zabrac , wspolczuje sytuacji, moze wybieraj po prostu wysylke innym kurierem i zglos jednak takie dzialanie na linii

    OdpowiedzUsuń
  4. No to sie juz boje o moja paczke! :o
    Idzie mi karma i zwirek w jednym pudle ;(

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam takiego problemu, mój kurier fajny chłopak zawsze zostawia pod drzwiami (domek jednorodzinny), powiadamiając mnie o piątej rano, że będzie w wyznaczonej godzinie.

    OdpowiedzUsuń