wtorek, 15 stycznia 2013

U nas jak zawsze pracowicie

W ramach odpoczynku od szarości dnia codziennego szydełkuję ;)


Dyziu ma się już lepiej, bo na odgłos wysypywanych koralików przybiegł do mnie i wskoczył na stół. To z pewnością jest oznaką powrotu do zdrowia. Dzisiaj rano, jak ubierałam buty, przed wyjściem z domu, przyszedł pozaczepiać moje sznurówki. Zdecydowanie mniej kicha. A apetyt ma taki, że tylko pozazdrościć ;) Jedynie czego nie robi, to nie gada. Chociaż dzisiaj już zaczął trochę komentować to i owo. Jak wróci do swojego gadania, to chyba będzie nawijał 24 godziny...w końcu ma do nadrobienia trzy dni milczenia... ;)

13 komentarzy:

  1. Wow! Trzy dni milczenia! To poważna sprawa :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Głaski dla kotusia i powrotu do zdrowia życzę ...
    I do rozmów :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oreo też kichał :(
    Na całe szczęście już wyzdrowiał :)
    Szybkiego powrotu do zdrowia koteczkowi życzę :D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. mizianka dla Dyziaczka i pozostałych kotków troszkę też....szydełeczko, koraliki i kotek to najmilszy zestaw :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, bardzo fajny zestaw, ja jeszcze muszę mieć pod ręką aparat i jestem szczęśliwa ;)

      Usuń
  5. Ale widzę, że Dyziu jest grzecznym asystentem i podbiera koralików ;)) Ja przy Gacku to muszę uważać z pracami ręcznymi ;))
    Dobrze, że kotek wraca do zdrowia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej jest grzeczny, ale z ostrymi przedmiotami, gorącym klejem jednak trzeba uważać, bo nigdy nic nie wiadomo ;)

      Usuń
  6. Dyziaczkowi zdrówka !!!
    Każdy tutaj coś dzierga szydełkuje ... aż mi głupio ze ja nie :-))))
    Chyba jakieś druty muszę złapać i może szaliki dla kociaków zrobię ... w końcu zima ze wschodu nadciąga sroga :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bym chciała coś na drutach porobić, ale nie umiem...może kiedyś ;) A tak swoją drogą, ta zima mogłaby sobie odpuścić :)

      Usuń
    2. Rozkręca się niestety dopiero ...

      Usuń