niedziela, 24 września 2017

koci weekend

Zaczął się czas "niewypuszczania kota na balkon". Pańcia ciągle mówi, że za zimno.... A moje futerko to co? Przecież futerko mnie ochroni!!! Ona niczego nie rozumie!!!!
 Pańcia ciągle marznie, więc wieczorami sobie siedzimy w łóżeczku i czytamy.

Niedługo coś Wam polecimy do czytania ;)
 A dbając o sylwetkę Pańci, próbowałem zjeść jej ciasteczko!


Wielozadaniowość Matki: mieszanie powidła i czytanie książki
A ja pilnowałem czy słoiki zasysają wieczka


I Dużemu grzałem krzesło przed obiadem.


 Dzisiaj na chwilę wyszło słońce. Ale się z Pańcią cieszyliśmy ;)


Wykorzystując chwilę słońca, byłem obiektem sesji zdjęciowej. Efekty już niedługo! ;)


Ale dzisiaj była zabawa! Już dawno się tak dobrze nie bawiłem! Na dowód tego pokażę Wam, że z chodnikiem z przedpokoju wjechałem do pokoju..... niezłe co?
 Popatrzcie jakie szczerbate czupiradło! Coś strasznego!


A na koniec pokażę Wam tego ciumrajdę Dyzia.
Tutaj trochę zyskał w moich oczach, bo chciał Pańcię dziabnąć, tak samo jak ja ;) czyli nie taki fajtłapa
Wieczór spokojny, spędzam sobie w kartonie
Jak widzicie znowu byłem troszkę zarobiony, ale na szczęście już odpoczywam.

6 komentarzy:

  1. Bi3dne te koty, tyle maja pracy przy nas ludziach :)
    koniecznie tytulami sie dzielcie, bo zapisane w wodzie mnie zalamalo.
    Zaczynam stwierdzić ze sa książki i czytadła. Panna Hawking i King to zdecydowanie tylko czytadła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. biedaki jakich mało ;) już szykujemy post z książkami!

      Usuń
  2. Nadzór podczas prac domowych musi być - ale z tak uroczym kierownikiem robota na pewno szła szybciej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedny Witek, ale się napracował... :) Teraz należy mu się chwila relaksu i dobra przekąska.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń