środa, 15 sierpnia 2018

czekanie na kupę

Niby taki banał. KUPA. Ale w przypadku małej istoty, czy to człowieka, czy też kota, ważna sprawa. Oznaka tego, że wszystko jest w porządku.

Ale po kolei.

Mała trafiła do nas w piątek wieczorem. Parę dni temu, a mnie się zdaje, że całe wieki minęły od tego czasu. Może dlatego, że ciągle o tym myślę, przejmuję się i stresuję. W piątek już nie zdążyłam jechać z nią do lekarza, więc trafiła prosto do domu, konkretnie prosto do łazienki. Całą drogę była bardzo grzeczna, tylko od czasu do czasu miauknęła, bo nie podobało jej się, że musi siedzieć zamknięta.


Ktoś próbował przez kilka dni korzystać z łazienki, gdzie zamieszkuje taka drobinka????  No łatwe to nie jest ;) Malucha oceniłam na 1,5 miesiąca, ale pewna nie byłam. Poza tym wydawało mi się, że to, co znajduje się pod ogonem raczej wskazuje na dziewczynkę, ale też do końca pewności nie miałam. Bo nie mam doświadczenia z takimi maluchami. W domu, który kotka znalazł, a który kompletnie na kotkach się nie zna, kocina piła jedynie mleczko. Ale kiedy zaczęła gryźć moje palce, stwierdziłam, że takimi zębami na pewno może jeść pokarm stały. Dużo mi dały oglądane filmiki pani Gosi z bloga Za Moimi Drzwiami, tyle małych kotów tam widziałam! ;) Stwierdziłam, że jak nie spróbuję to się nie dowiem, czy malec potrafi jeść. Nałożyłam łyżeczkę musu dla kittenów na miseczkę i dałam kociakowi. Jadł, aż się cały trząsł od mruczenia. Ostatnie kilka dni pił jedynie mleko, więc musiał być nieźle głodny! No i poszedł spać.

coś nie pykło z podpisem ;)

Ogólnie kocina grzeczna, spokojna i słodziutka ;)



 Chociaż, jak to dziecko, lubi poszaleć ;) I te ostre mleczaki!


W sobotę rano pojechałyśmy do naszego Pana Doktora. Mała przespała czekanie w kolejce ;)


Pan Doktor stwierdził, że dziewczynka, 6 tygodni i zapchlona ;) Wymęczył smarkacza, bo wypsikał ją całą preparatem na pchły. Była cała mokra, trzęsła się z zimna, ale oczywiście wyłaziła z ręcznika! Co za uparciuch! A w domu nosiłam ją w ręczniku, żeby porządnie wyschła, bo puszczona w łazience, biegała za piłeczką ;)


No i w sobotę zaczęło się czekanie na kupę! Bo jak to tak, tyle jeść i kupy nie robić? Mała wcina i puchę i chrupki. Trochę się obawiałam, czy pije wodę, bo wydawało mi się, że nie. Więc wodę dolewałam jej do mokrego jedzenia ;) Sikała kilka razy dziennie, bezbłędnie umie korzystać z kuwety!





Cała sobota minęła, a tu kupy ni ma.... :D


Położyłam małej na podłodze mój stary sweter, ponieważ dziad siedział na podłodze, zamiast w łóżeczku i jak brałam ją na ręce, to czułam jakie ma zimne łaputki. Poza tym podczas zabawy starałam się masować jej brzuszek, tak jakby robiła to jej mama. Taki maluch jeszcze przynajmniej 6 tygodni powinien być ze swoją mamą.... Ciekawe jaka historia za nią stoi? Dlaczego znalazła się sama w okolicy, gdzie nie ma domów, zaplątana w krzaki???? Tego się już raczej nie dowiemy....


W niedzielę ponosiłam ją na rękach i pokazałam całe mieszkanie, rozglądała się i kręciła cały czas główką.....pewnie już ma plan na czynienie zniszczeń :D Witek chodził za mną krok w krok, kiedy pochylałam się z małą, syczał do niej, ale cały czas nas śledził. Oprócz syczenia wydaje się spokojny i wyluzowany.



Cała niedziela minęła, a kupy jak nie było, tak nie było. Zaczęłam się martwić, bo od piątku sporo zjadła i zastanawiałam się, gdzie to wszystko się mieści ;) Na szczęście robaczek się zlitował nade mną i w niedzielę o 23:00 raczyła zrobić pierwszą kupę u nas ;) 


Tak się z tą kupą rozkręciła, że w poniedziałek rano też walnęła ;) Teraz przeważnie robi dwie dziennie 😕


Kluseczka ma niezły apetyt. W sobotę ważyła niespełna 700 gramów, dzisiaj waży już 720.


Kolejne relacje już niebawem. Jestem dobrej myśli ;)

13 komentarzy:

  1. :D ! Ta rosnąca ilość kup to norma :D
    I rosnąca ilość jedzenia.. :o
    U nas rok temu maluchy znalazły miejsce pod łóżkiem na robienie kup :D
    I Wet ocenił je wtedy chyba na 5 tygodni bo oczy jeszcze niebieskie, a ząbki bardzo malutkie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Piekna jest! :)
      Spokojnie, u mnie Alex cos miauczał do nich po swojemu, a teraz biegi z nimi najlepsza zabawa :)
      Tylko wszystko leci na okolo.

      Usuń
    2. Mnie tam kupy bardzo cieszą, nawet duża ilość 😁 jeszcze w sobotę odrobaczeniu, zobaczymy co będzie;)

      Usuń
  2. Śliczna jest, ja uwielbiam buraski:) Dobrze, że apetyt jej dopisuje, no i kupa się pojawiła:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Musiała być wygłodniała i mieć bardzo puste jelitka, więc nieco minęło zanim się przepchało to wszystko do wylotu podogonowego.
    Jest śliczna i mam nadzieję że będzie bardzo dobrze chować w zdrowiu i zgodzie z innymi kotami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak było, ale teraz będzie miała zawsze pełny brzusio ;)

      Usuń
  4. Jak dobrze! Kiedy kupa dobra to wszytsko się uda. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najpierw musiała kupala wyprodukować, a tu nie było z czego ...;-)
    Dobrze jest ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, musiało się nazbierać :) teraz je za dwóch i kupka za dwóch :D

      Usuń
  6. Temat kupy przewija się u wszystkich dzieci, u kocich też ;) Najważniejsze że już jest i oby tak dalej :) Bardzo Wam kibicuję i kciuki za Witka i malutką - jest urocza! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy ;) przyda się, bo z kotami bywa różnie ;)

      Usuń