sobota, 17 listopada 2018

czytanie z kotem (11)

Dawno nie było wpisu z tej serii. A kilka przeczytanych książek znowu się uzbierało ;) Dzisiaj niestety literackie buble. Oczywiście przypominam, że jest to moja subiektywna opinia i ocena, jeżeli  komuś te książki się podobały, to fajnie ;)

Na pierwszy rzut idzie książka, która nie przypadła mi do gustu. Agnieszka Osiecka "Neponset".


"Dotąd niepublikowana (...), powieść Agnieszki Osieckiej. Jak zawsze osobista, jak nigdy aktualna. Fascynująca podróż śladami nieprzystosowanej do życia, antysystemowej, anarchicznej, a przede wszystkim żywiołowej (rzecznej, dorzecznej i niedorzecznej) bohaterki. 

Książka to pamiętnik Marty. Dziewczyna przeżywa rozterki, wspomina miłość i byłego ukochanego. Spotyka różnych ludzi, kontakty z nimi są dziwne, dla mnie niezrozumiałe. Bohaterka wydaje się być osobą bardzo samotną, ale jednocześnie odrzuca kontakt z innymi.


W internecie natknęłam się na recenzje, że jest to świetna książka, którą trzeba się delektować. Wirtuozeria językowa  z niezwykłymi metaforami.... No cóż, widocznie nie dla mnie ta książka. Ja ją męczyłam. Możliwe, że nie dorosłam do tej lektury ;)

Druga pozycja, to Katarzyna Tusk i jej druga książka "Make photography easier".


Muszę się wytłumaczyć z zakupu tej książki ;) Jakieś zaćmienie umysłu pozwoliło mi mieć nadzieję, że  pani Kasia ma coś wartościowego do przekazania. O nadziejo!!! Matko głupich ;)


Ta książka jest najlepszym przykładem, jak napisać książkę o niczym. Przepraszam za moją brutalność, ale niestety tak właśnie odbieram tę pozycję. Patrząc na zdjęcia, jakie zamieszcza na swoim blogu autorka, myślałam, że książka będzie zawierała więcej treści merytorycznych. Bardziej się spodziewałam przewodnika po fotografii dla amatorów. Biorąc pod uwagę, że wiele osób stać na drogie aparaty, z którymi nie bardzo wiedzą co zrobić, aż prosiło się zrobić książkę o tajnikach fotografii cyfrowej. Pokazanie ludziom, że lustrzanka oprócz trybu auto posiada wiele innych, przydatnych trybów, niezbyt skomplikowanych w użyciu... Bo raczej nie podejrzewam pani Tusk o focenie na automacie.... Jednak książka ogranicza się głównie do treści, jak zrobić ładne zdjęcie na Instagrama.... Szkoda, bo potencjał był, ale dla mnie książka jest słaba. Mało treści, ładne, poprawne zdjęcia i tyle.....  Dla młodych dziewcząt, chcących wprowadzić różnorodność na Instagrama, może wystarczy. Ja oczekiwałam czegoś więcej ;)


Mądrości zawarte w tej książce porażają mnie swoją innowacyjnością: "Jak wiesz, słońce wędruje po niebie od wschodu do zachodu, a tym samym zupełnie zmienia warunki do zdjęć w ciągu dnia, nie mówiąc już o porach roku". 


Rozłożył mnie na łopatki element rozdziału o fotografowaniu jedzenia. Zaraz po zdjęciu tarty z truskawkami pojawił się przepis na ową tartę. Serio? Przepis w książce o fotografii??? Chyba nie tego szukałam, biorąc tę pozycję do ręki.

Kolejna dobra rada: "Masz czasem wrażenie, że twój telefon nagle zaczął robić gorsze zdjęcia? Nim pobiegniesz do serwisu, upewnij się, że nie ubrudziłaś obiektywu". Mama mia! No, że wcześniej tego nie wiedziałam! Przy okazji tego cytatu przypomniało mi się, jak irytujące jest, że autorka przez całą książkę zwraca się do czytelniczki, nie zakładając, że po książkę mógł sięgnąć mężczyzna. Słabe!  


Jednak muszę sięgnąć po jakąś bardziej zaawansowaną lekturę, aby zgłębić tajniki fotografii ;)

To tyle na dziś. Miała być jeszcze trzecia pozycja, ale już mi sił brakło. Następnym razem ;) A my z Ksenią już przegrzebujemy regał, co by tu poczytać teraz!

5 komentarzy:

  1. Ja ostatnio zauważyłam, że jest dużo reklam książek nic nie wartych niestety... Tak na przykład mam listę książek o kotach, ale czekam na jakieś opinie o nich, bo kurczę nie chcę się naciąć. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, takie czasy, że każdy może napisać książķę 😉

      Usuń
    2. Moja babcia Osiecka zachwala ale ja chyba za mało życiowa jestem. Kot Bob zdecydowanie jest bardziej genialny :D

      Usuń
  2. Na pewno są książki, które na każdym czytelniku robią duże wrażenie, podobają się. Ale większość jednym się podoba innym nie. Etap życia, dojrzałość do pewnych rzeczy, doświadczenia mają tu duży wpływ. I tak pewnie było z Osiecką (ja tej książki nie znam). Za to dawno się tak nie ubawiłam, jak czytając Twoją recenzję książki Kasi Tusk. Szczególnie cytat:" słońce wędruje po niebie od wschodu do zachodu" mi się spodobał:))) Od razu na myśl przyszła mi Konopielka Redlińskiego: "Chłop z chłopem spać bedzie, baba z babo, wilki latać, bociany pływać, słońce wzejdzie na zachodzie, zajdzie na wschodzie! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha świetny cytat 😉 na pewno odbiór książki zależy od naszych doświadczeń, oczekiwań i wieku, więc może zmierzę się jeszcze z Osiecką kiedyś. Pozdrawiam!

      Usuń