Kto z Was, nawet w pochmurny dzień, ma swój cień? ;)
Bo ja mam swój cień. Chodzi za mną krok w krok, nie opuszcza ani na moment. Jest wszędzie tam gdzie ja. I chociaż jest ode mnie dużo mniejszy, to jednak mam wrażenie, że jest moim cieniem. A może to nie cień, a jakiś stalker? Tak łazić za kimś cały czas?
Tak sobie czasami piszemy bloga. Oczywiście razem, bo to nasze wspólne miejsce.
I razem czytamy.
Tak, zrobić coś bez kota, to jest dosyć trudna sprawa.
I razem też wypoczywamy.
Człowiek sobie klapnie na chwilę i zaraz ruda kulka pojawia się obok. Serio, nawet jak śpi twardo, a ja wstaję z miejsca, on od razu idzie za mną. Musi być blisko.
Nie jestem cieniem, ani żadnym stalkerem. Całym kocim serduszkiem, po prostu ciem kocham ;)
Długo jeszcze będziesz czytała? Bo wiesz, czas kolacji i te sprawy....
Dokładnie tak :) Trzeba pilnować, czy Matkie coś nie je przy okazji :D
OdpowiedzUsuńTak 😁😁😁😁
UsuńFajny taki cień. To urocze, jak kot przedkłada towarzystwo człowieka nad towarzystwo własnego gatunku. Widać naprawdę Cię kocha :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Chyba tak 😉 zdecydowanie woli moje towarzystwo od Kseni 😂😂😂
UsuńJa tez mam takiego cienia....trzykolorowego 😻 śmieje się , ze mi żaden monitoring niestraszny 😹
OdpowiedzUsuńAle jest to urocze 😍😍😍
UsuńUrocze kocięta są takie miłe, czy macie jakies kocie meble dla nich?
OdpowiedzUsuń