piątek, 30 lipca 2021

podsumowanie lipca

Połowa wakacji za nami! Nie ukrywam, że lipiec to był dla mnie ciężki miesiąc... Chyba nawet widać po ilości postów, jakie powstały w lipcu, że kiepsko było u mnie z czasem i motywacją do publikowania. A złożyło się na to wiele aspektów, nie zamierzam tutaj narzekać, ale taka prawda... 
 
 
Ktoś, kto nie posiada zwierzaka, nie zrozumie, jak silna to może być więź. Może kiedyś o tym szczegółowo napiszę... W każdym razie powiem szczerze, że czasami koty mnie denerwują, tak po ludzku, zwłaszcza kiedy Ksenia grymasi przy jedzeniu, a Witek leje mi w buty, bo w jego mniemaniu kuweta nie była wystarczająco czysta...  Ale nigdy nie wyrzekłabym się tej relacji, przyjaźni i miłości. Serio!

 
Niestety ostatnio moją energię życiową wyczerpuje życie zawodowe. Na szczęście są kotki, które dają dużo radości. Kochają bezwarunkowo ;) I są cudownymi cudakami!


Oni tak rzadko razem korzystają z tego drapaka. Ale ostatnio się to zdarzyło. Można? Można! I można przy okazji się nie bić ;)

 
Nie ma to jak wieczór z książką... Można chociaż chwilę spędzić w innym świecie. 
 
 
Teraz akurat czytam lekko nudną książkę, ale jak już zaczęłam to pewnie skończę ;) Za mną jednak całkiem niezły reportaż "Mistrzynie kamuflażu. Jak piją Polki" Magdy Omilianowicz. Warto przeczytać i być uczulonym na pewne zjawiska wokół nas. W reportażu znajdziemy rozmowy z alkoholiczkami, ale także z dziećmi alkoholiczek, współmałżonkami, terapeutami i psychologami. Bardzo ciekawa pozycja.

 
Druga całkiem dobra książka, jaką czytałam w lipcu, to "Elżbieta, Filip, Diana i Meghan. Zmierzch świata Windsorów" Marka Rybarczyka. Mam jakąś małą skłonność do śledzenia losów dynastii Windsorów, lubię książki gdzie możemy poczytać zarówno o historii, jak i o czasach współczesnych. Do tego wkładki ze zdjęciami. Całkiem miła lektura. I marzę o zobaczeniu serialu The Crown...chyba wykupię dostęp do Netflixa wreszcie. Tak, tak, ja z tych co to nie mają Netflixa. I tak! Tacy ludzie jeszcze istnieją

 
W sierpniu zamierzam czytać tylko książki papierowe, które ostatnio mi się uzbierały. Przez ostatnie pół roku korzystałam głównie z abonamentu Legimi, który z początkiem lipca już mi wygasł, robię sobie małą przerwę i wracam do tradycyjnych lektur. Stoję przed regałem i nie wiem na co się zdecydować, tyle ciekawych książek na mnie czeka!!!


W tym roku pierwszy raz zasadziłam kwiatki z nasion. Bardzo mnie cieszyło, kiedy zaczęły pojawiać się małe, zielone listki. Kiedy roślinki podrosły, zostały przesadzone do skrzynki. Zapowiadało się super. Niestety nawet nie zdążyły zakwitnąć, zostały zjedzone :( Nie! Nie przez koty, a przez jakieś wstrętne zielone gąsienice, brrrr....



Jak ochronić roślinki domowe przed kotami? Na przykład wieszając je poza zasięgiem kocich łap. Lampion z Ikei świetnie sprawdza się w roli wiszącego kwietnika dla małej roślinki.

 
Czyż kotki samym swym jestestwem nie poprawiają humoru? Sami oceńcie...



Ostatnio mało zabawek kupuję kotkom, najlepsze są te zrobione ze śmiecia. Ale skusiłam się na te nowe piłeczki filcowe Cosmy. Na stronie zooplusa prezentowały się bardzo fajnie. Jak przyszły od razu zwrócił moją uwagę rozmiar. Stwierdziłam, że są za duże i miałam rację. Kompletnie nie podeszły, nawet Kseni, która raczej lubi się bawić różnymi zabawkami. Kompletny niewypał...
 



Na koniec lekko nostalgiczne zdjęcie, które idealnie oddaje mój aktualny nastrój...


Mogę napisać, że wchodzę w sierpień z nową nadzieją na lepsze dni, ale już wiem, że lepiej nie będzie.
Pod względem zawodowym obawiam się, że będzie tylko gorzej.
Może pogoda chociaż odpuści? Te potworne burze z gradobiciami nic a nic mi się nie podobały, a zawsze powtarzałam, że jak jestem w domu, to nawet lubię burzę. Odwołuję!!!!!
Może chociaż mój nastrój się poprawi....

4 komentarze:

  1. Życzę aby sierpień był miesiącem słonecznym, pełnym ciekawych książek….bo ze wspaniali koci przyjaciele będą z boku to wiadomo 😻

    OdpowiedzUsuń
  2. Wituś takie prezenty robi ? Leje w Pańci buty ,szok !
    Miłego i dobrego sierpnia ;-)

    OdpowiedzUsuń