Tosi jeszcze dzisiaj nie widziałam, gdzieś się zaszyła i śpi. Ona bardzo lubi mieć święty spokój od wszystkich i wszystkiego.
Natomiast Dyziu chodzi za mną. W wolny od pracy dzień postanowiłam zająć się koralikami, ale gdzie tam kot pozwoli..... Siadł na środku stołu i wymownie oczami powiedział "żadnych koralików, dopóki porządnie nie wymiziasz koteczka"
I ma rację, w końcu porządek musi być :-)
OdpowiedzUsuńkot ma zawsze rację ;)
UsuńJaki słodki leniuszek. A koteczek zawsze ma pierwszeństwo przed innymi ważnymi zajęciami :) Od nas wymiziaj i przytul wszystkie. Dziś dzień przytulania :)
OdpowiedzUsuńU nas przytulanie jest zawsze na pierwszym miejscu przez cały rok ;)
Usuńale witek ma kitek;P slodkie kotki...
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńjaka bombowa pozycja, zdechł pies! :D
OdpowiedzUsuńteż bym sobie tak na hamaczku poleżała :D
OdpowiedzUsuńSłodziaki :D
OdpowiedzUsuń:) Chciałabym sobie tak słodko "pohamakować" jak Witek :)
OdpowiedzUsuńA Dyziowi się nie dziwię, co to ma znaczyć, że Pańcie ma wolny dzień i zamiast zajmować się kotami, robi jakieś koraliki.. phi ;)
Dyzio to prawdziwy Kocur! :)
OdpowiedzUsuńpozycja godna szczęśliwego kota :)))
OdpowiedzUsuńteż bym się tak dzisiaj wygrzała przy kaloryferze :D zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńKochane chłopaczki ... :-)))
OdpowiedzUsuń