U nas po staremu. Znowu odwiedziliśmy lecznicę. Chociaż lubimy Pana Doktora i miłe panie asystentki i wszyyyystkich pacjentów...to jednak chcielibyśmy tam bywać w innych okolicznościach.
Wyniki badań nie są dobre :( Wątroba nadal chora. Dostaliśmy dzisiaj inne lekarstwo. Może ono pomoże. Jestem załamana. Przed nami 20 dni podawania tabletek. A Witek tak bardzo nie lubi tabletek... Chociaż Pan Doktor obiecał tym razem dobre lekarstwo i chyba obietnicy dotrzymał, bo Witek sam zaczął dobierać się do pudełka z tabletkami ;)
Dzisiejsza porcja lekarstwa została podana w lecznicy więc jest poza kategorią. Zobaczymy jutro jak Witek przyjmie nowe cukierasy. Może nie będzie tragedii ;)
W ogóle po dzisiejszej wizycie poprawił się Witkowi humor. W lecznicy był super grzeczny. Nafuczał jedynie "yorikowi" w nos......a chuch Witkowy jest porażający...ale yorkshire się prosił, bo wyraźnie przekraczał nieprzekraczalną barierę Witusiowego transporterka. Poza tym za nami były same psy, więc Witek jako jedyny kot w poczekalni musiał zaznaczyć, kto jest najważniejszy.
bidulek, oby wyzdrowial, zycze mu zdrowka i wytrwalosci dle ciebie :)
OdpowiedzUsuńBardzo to smutne - życzę mu zdrówka i trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńAle mi Was szkoda :-((( Zdrowiej Witusiu, nie martw Pańci!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Witusia, oby nowa porcja leków dała radę:)
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki za nowe tabletki, aby szybko pomogły! Wituś wracaj do zdrowia!
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie .
trzymam kciuki za was oboje:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy wszystkim za miłe słowa! Dajemy radę ;)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim zdrówka dla Witka! To najważniejsze!
OdpowiedzUsuńA w kolejce psów to przecież oczywiste, że Witek musiał zaznaczyć swoją pozycję! Wybrał miej więcej równego sobie wzrostem ;)