wtorek, 23 października 2018

śniadanie i kolacja mistrzów

Ile mały kot potrafi zjeść! Ksenia zjada jak leci, czy to jej, czy Witka... Nie ma znaczenia, ważne, żeby się  najeść. Coś mi się wydaje, że ona kocha jedzonko jeszcze bardziej niż Witek....




Już kiedyś pisałam o tym, że mała dostaje mokre jedzenie z Animondy. Daję jej na przemian z Cosmą. 




Ostatnio zamówiłam Animondę także Witkowi. Jadł, ale momentami kręcił coś nosem. Zwłaszcza wersja dla kastratów nie podeszła pod jego gust.... 




Więc wróciliśmy do jego ulubionego Schesira ;) Bo wiadomo...z kotem nie wygrasz! Nie próbuj nawet. 




Od kiedy jest z nami maluch, Witek dostaje więcej mokrego, bo jak mała dostaje karmę mokrą, a on chrupki, patrzy na mnie ze strasznym wyrzutem w oczach. Może mu się wydaje, że ten kto dostaje puchę jest bardziej kochany????




Ksenia natomiast niezbyt chętnie je chrupki, więc dostaje je rano, kiedy jest najbardziej głodna lub dodaję jej do mokrego. Sami widzicie, karmienie kotów to nie taka prosta sprawa.... ;)



Ogólnie jedzą dużo 😜 Czasami śmieję się, że puszczą mnie z torbami! Ale kiedy widzę, jak ochoczo wylizują miseczki, głośno przy tym mrucząc, serce mi się raduje i nie umiem im odmówić tych puszeczek. Poza tym wychodzę z założenia, że każde hobby kosztuje, a moją największa pasją są te dwa huncwoty! Znacie to określenie? 




Jedzą na wyścigi, zwłaszcza mała wcina jak odkurzacz. I szybko próbuje jeszcze podjeść Witkowi. Wzajemnie sprawdzają swoje miski, trzeba koniecznie sprawdzić co miał ten drugi.



Rytualna zamiana miseczek. 
 




A na sam koniec zostaje Ksenia. Witek odchodzi na bok, zaczyna się myć, oblizywać, a ona.... pucuje miski do czysta.




Mniam, mniam jakie dobre. Chociaż ostatnio Witek odmówił kurczaka z krewetkami....chyba ma za dobrze, łajza jedna!!!!




A po kolacji jest mycie i ...... gonitwy. Witek chętnie poszedłby spać, za to mała ma jeszcze mnóstwo energii do zabawy. Ogólnie mała jest..... dobra to już opowieść na kolejny wpis ;)

A rano znowu oboje uprawiają japy darcie o żarcie....


Ostatnia kolacja. Filmik w przyspieszonym tempie, bo kto by zniósł 6 minut oglądania jedzących kotów..... chyba tylko ja. Bo ja na nich mogę patrzeć i patrzeć ;)



13 komentarzy:

  1. No cudne te Twoje kociaczki:) Wygłaskaj je koniecznie ode mnie:))) Moje mokrą karmę lubią: Animondę, Bozitę i MAC`s, suche bardzo lubią kółeczka z dziurką DIGESTIVE CARE. Frycek uwielbia surowe mięso i żółtka jajek. Edzio zaś lubi gotowane kurczaki, surowego nie tknie. Ech... Za to nigdy nie jadły Schesira. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie Witek nie tknie się ani surowego, ani gotowanego mięsa 😉

      Usuń
  2. He he zamiana misek jest obowiązkowa! Czyszczenie misek też należy do młodszego, starsza pierwsza odchodzi po jedzeniu. Teraz przynajmniej młody daje jej zjeść spokojnie, bo na początku kicia dostawała jeść na blacie kuchni, który był jeszcze poza zasięgiem kociaka. Suche je tylko ona, młodszy preferuje mokre karmy i surowe mięso. Generalnie lubią urozmaicone jedzenie, trzeba zmieniać smaki saszetek, na przemian z surowym mięsem, jakieś ciasteczka czy inne smakołyki od czasu do czasu. Jak trzeci dzień z rzędu dostaną tą samą saszetkę to kręcą nosami. Co do ilości pochłanianego jedzenia mam wrażenie, że hoduję co najmniej tygrysy... Chociaż kuchnia wieczorem wygląda tak, jakby jadły w niej prosiaki, a nie takie czyste zwierzątka jak koty... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha a to dobre, w sumie u mnie Witek też trochę rozwala jedzenie, ale Ksenia po nim sprząta 😃 widocznie taka rola młodych w hierarchii 😉

      Usuń
  3. Moim trzem żarłokom daję bez zbożowe suche, bo nie wyrobiłabym na puszkach. Każdy znich jest inny, każdy po przejściach i na przykład Ciapek jak emeryt nie lubi gryźć chrupek, więc zamawiałam takie dla seniora bo i tak się nie ruszają za wiele, ale zauważyłam że Keira po niej chudnie, więc wróciłam do tej dla wrażliwych brzuszków. A teraz zajadają się mieszanką applawsa a britem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapomniałam skomentować zmianę w wyglądzie bloga, podoba mi się:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy kot ma inny gust jeśli chodzi o jedzenie... 😉 pozdrawiam!

      Usuń
  5. O jak tu inaczej! :D
    U nas to na razie podobnie szaleństwo, jedno smakuje, inne nie... a kto by nadążył...
    Śmieci smakują najlepiej - jak dostaly wyjątkowo whiskasa jako smakołyk do socjalizacji to sie zabijaja o to -.- .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zawsze najbardziej smakuje to, co teoretycznie nie powinno ;)

      Usuń
  6. Moje kociaki jeszcze tej karmy nie próbowały. Mam nadzieje, że przypadnie im do gustu, bo są bardzo wybredne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karmienie wybrednych kotków jest bardzo trudne! Trzymam kciuki!

      Usuń
  7. Uwielbiam to kocie mlaskanie przy miseczkach😀

    OdpowiedzUsuń