niedziela, 29 września 2019

podsumowanie września

Chyba nikt nie ma wątpliwości, bo widać gołym okiem, że dnia ubywa. Jak wyglądał wschód słońca o 6:00 na początku września, a jak pod koniec miesiąca....



Zdecydowanie początek września minął nam pod hasłem Ksenia po sterylce.


Jeżeli ktoś z Was jeszcze nie widział wpisu na ten temat, to zapraszamy tutaj.  Nie mogę sobie odmówić jeszcze kilku zdjęć Kseni w kubraczku ;) Była w nim taka słodka i grzeczna!


Słodziaki ;) Ksenia troszkę pobrudziła ubranko, które dostała w lecznicy po zabiegu, więc kupiłam jej drugie na zmianę. Oczywiście różowe! Niestety Ksenia nie podzielała mojego zdania na temat kubraczków, obu, bez znaczenia w jakim kolorze, szczerze nie lubiła. Słabo w nich chodziła, musiałam ją zanosić do kuchni na posiłki, na szczęście do kuwety chodziła sama ;) Moim zdaniem w obu kolorach wyglądała pięknie!


Dej nam!!! Nam się należy!!!!


Miłość do balkonu się nie zmieniła.


I mały wspólny relaks.


W nocy spała ze mną. Tutaj na zdjęciu na mordeczce mały dzióbek, zawsze go robi, kiedy mruczy ;)


No jak, no jak nie kochać tych mordeczek? ;) Ksenia wydaje mi się już taka duża, ale w porównaniu z Witkiem nadal jest taka drobna.


A jak Wam się podoba kocia solidarność? Witek nie był zbyt szczęśliwy, ale koci kabanosek wszystko mu wynagrodził ;)


Cieszę się, że mamy to już za sobą. Wszystko pięknie się u Kseni zagoiło i wróciła w pełni do brykania. Mam wrażenie, że jest nawet bardziej aktywna, niż była... Może docenia możliwość swobodnego poruszania się po tygodniu spędzonym w kubraczku, który mocno ograniczał jej ruch...


Nadrabia rozrabianie, zdecydowanie jest bardzo aktywna


Kiedy sobie pomyślę, że był w moim życiu taki czas, kiedy nie ciągnęło mnie ani trochę do książek....tyle czasu na czytanie zmarnowane ;) Na szczęście poszłam po rozum do głowy! Chociaż i tak uważam, że wrzesień był słaby w czytanie i pisanie. Coś nie mogłam się zmotywować do czytania i też nie ciągnie mnie chwilowo do recenzowania przeczytanych książek. Wystarczają mi krótkie recenzje jakie zamieszczam na swoim Instagramie.


We wrześniu przeczytałam dosyć dziwną, acz interesującą książkę. Zdecydowanie czytanie utrudniało mi to, że nie polubiłam głównej bohaterki.... Trudna tematyka wojny i powojennych emocji, doświadczeń i przeżyć. W sumie nie umiem o niej napisać nic więcej ;)


Również na blogu moja aktywność była słabsza i nie ukrywam, że więcej się działo na Instagramie kocim @kociabrygada. Staram się codziennie dodać jakieś zdjęcie lub relację na żywo ;)


Wieczory już chłodne, lepiej się przykryć kocykiem, a ludzie muszą sobie przypomnieć czym są ciepłe skarpety ;) Uwielbiam ten biały kocyk, chociaż każdy kto mnie zna, wie że nie lubię sztucznych futer. Kocyk jest bardzo fotogeniczny, Witek lubi go tuptać, a Ksenia zawsze pod nim śpi.


Słodziaki rozkoszniaki ;) Powiem Wam, że te dwa futerka to najlepsze antydepresanty na świecie. Nieważne jak bardzo człowiek jest zmęczony, zły, zestresowany.... wraca do domu, a tu takie miziaki.


No chodź już do kuchni i daj kolację!!!


Z jednej strony żal mi tych jasnych i ciepłych wieczorów, kiedy można było siedzieć na balkonie. Ale z drugiej strony mam nadzieję, że długie i ciemne wieczory będą dobrą okazją do przeczytania wielu ciekawych książek, które czekają już od wielu miesięcy aż po nie sięgnę.




Wrzosy jednoznacznie kojarzą mi się z jesienią.


Niestety wrzos jest trujący, więc musiałam małego dziada gonić, ponieważ wzbudzał on niezdrowe zainteresowanie ;)


Po Kseni nie widać spadku energii na jesień, jest aktywna jak zawsze ;)


Ostro zabrałyśmy się z Ksenią za produkcję bombek ;) Kiedy jestem zmęczona i nie bardzo mam siłę i ochotę na czytanie, to przy rękodziele lubię spędzać czas.


Zaczęłam wpis zdjęciami wschodu słońca, więc zakończę zachodem. Oba zjawiska są piękne i magiczne, sprawiają, że odruchowo sięgam po aparat lub komórkę.


5 komentarzy:

  1. Czekam na te chwile kiedy będe iść do pracy i będzie piękny wschód słońca na przejściu kolejowym. Te zdjęcia też mam na instagramie, ale ostatnio wrzucałam też i na bloga. Ja czekam nawet na minirecki książek i tutaj, bo zauważyłam, że na IG nie widać wsystkich wpisów na tablicy - robi się jak na FB że trzeba do każdego sobie samemu zajrzeć i mam wtedy zonka "ooo ile ja nie widziałam zdjęć! " czyli jakieś pół na pół - z 10 wpisów umyka mi conajmniej 5 - i zauważyłam, że jest opcja przestać wyświetlać... więc IG stacza się na dno - obserwują ale nie widza bo ukryją na tablicy,. kiedyś nie było tej opcji ani cięcia zasięgów jak teraz :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet nie jestem tego świadoma, bo się aż tak nie znam na FB czy IG.... 😉 ostatnio tak bardzo nie chce mi się wstawać do pracy, że nawet te wschody tak nie cieszą....

      Usuń
  2. Piękne podsumowanie miesiąca :-)
    Mnie ciekawi ile waży Ksenia ? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed sterylizacją ją ważylismy, bo wydawała mi się za chuda! Waży 2,8 kg i wet twierdzi, że jest ok. Ale już widzę, że apetyt jej się zwiększył, dawniej krecila nosem na chrupki, a teraz wszystko wcina jak leci 🙄😉

      Usuń
    2. Dobrze wiedzieć , dzięki za info :-)

      Usuń