Dzisiaj przychodzę do Was z dosyć znanym autorem, który ma na swoim koncie kilkanaście książek, ale ja go dopiero odkryłam. Zawsze jakoś wydawało mi się, że to nie mój klimat. I jak zwykle sprawdziło się powiedzenie "nigdy nie mów nigdy" ;) Pierwszą książkę Guillaume Musso kupiłam na kiermaszu na rzecz kotów, jaki odbywa się stacjonarnie w Krakowie dwa razy w roku. Wzięłam do ręki, pomyślałam, że z Instagrama kojarzę te książki i stwierdziłam, że nie zaszkodzi zobaczyć co to, zwłaszcza że cena była bardzo atrakcyjna. Nawet nie przeczytałam opisu z tylnej okładki :P
W taki oto sposób weszłam w posiadanie powieści "Ta chwila".
"Lisa marzy, aby zostać aktorką. Ale smutna codzienność zmusza ją do pracy w barze na Manhattanie. Pewnego wieczoru poznaje młodego lekarza, Arthura Costello. Raz po raz los styka ich ze sobą, aż wreszcie zaczyna rodzić się między nimi uczucie. Ale Arthur nie jest taki jak wszyscy. Za zamkniętymi drzwiami odziedziczonej przez niego latarni morskiej skrywa się straszliwy sekret. Łamiąc złożoną obietnicę, Arthur zdecydował się je otworzyć. To, co za nimi znalazł, nie pozwala mu wieść normalnego życia."
Kiedy zaczęłam czytać książkę i już na samym początku główny bohater zaczął przenosić się w czasie, stwierdziłam, że to jednak nie książka dla mnie. Science fiction jest jednym z tych gatunków, których chyba nigdy nie polubię. No, ale fabuła jednak mnie wciągnęła i czytałam z zaciekawieniem, nie musiałam się zmuszać, więc przeczytałam do końca. Rzadko porzucam książki w trakcie czytania, więc i tym razem dotarłam do ostatniej strony. Nie powiem, zakończenie mocno mnie zaskoczyło, to finał tego typu, którego kompletnie się nie spodziewacie ;) Książka i sposób w jaki została napisana zachęciła mnie do zakupu kolejnej tego autora, zwłaszcza, że w Empiku trafiłam na bardzo atrakcyjną promocję ;)
"Apartament w Paryżu"
"Madeline w wynajętej pracowni ukrytej w pełnym zieleni zaułku Paryża szukała samotności. Niestety, w wyniku nieporozumienia w to samo miejsce trafił dramatopisarz Gaspard. Los skazuje tych dwoje wrażliwych samotników na dzielenie jednej przestrzeni życiowej - pracowni należącej przez lata do słynnego artysty, Seana Lorenza, którego ostatnie dzieła zniknęły w tajemniczych okolicznościach... Madeline i Gaspard, zafascynowani geniuszem i zaintrygowani tragicznym losem poprzedniego lokatora, postanawiają połączyć siły, aby odzyskać te niezwykłe obrazy. Zanim jednak odkryją sekret malarza, będą musieli zmierzyć się z własnymi demonami, a prowadzone przez nich śledztwo na zawsze odmieni ich życie."
Od razu powiem, że książka spodobała mi się dużo bardziej niż pierwsza. Klimat Paryża i zawiłe osobiste problemy głównych bohaterów wciągają niemal od pierwszych stron. Potem autor wprowadza też innych bohaterów. W sumie nie da się o tej książce pisać, żeby nie zdradzić jej fabuły, a tego robić nie chcę, żeby nie psuć frajdy tym, którzy zdecydują się sięgnąć po tę pozycję. Jest bardzo ciekawa, wielowątkowa i znowu zakończenie bardzo mnie zaskoczyło! Polecam dla tych, którzy lubią zagadki ;)
I jeszcze wspomnę tylko, że Musso przypadł mi do gustu na tyle, że dwie kolejne książki już czekają na półce na swoją kolej...
Nic nie czytałam tego autora, zaciekawiłeś mnie...chyba tez sięgnę 😀
OdpowiedzUsuńPolecam, może akurat przypadnie Ci do gustu ;)
UsuńO to ja polecam Gene Brewer i jego serię o K-PAX :)
OdpowiedzUsuńNie znam, zaraz zorientuję się co to 😉
UsuńNie znam autora, ale kto wie, może kiedyś sięgnę? Jak się już przekopię przez te pozycje, które czekają w kolejce :)
OdpowiedzUsuńTeż mam długą kolejkę 😉
UsuńPoczytałabym ale... nie mam czasu czytać. Kiedyś dożo czytałam a teraz tworzę... czasem mi brak, czasem wsiąknę w jakieś książki.
OdpowiedzUsuńJa znowu odwrotnie, kiedyś robiłam, to mniej czytałam, teraz mam niemoc twórczą, to czytam 😉 dobrze, że jest alternatywa
Usuń