Pełna mobilizacja! Ćma w domu ;)
Czemu ona tak wysoko siedzi?
Ćma szybko się zorientowała, że ma przerąbane, bo trafiła do domu z dwoma kotami :D Postanowiła więc siedzieć wysoko.
Tosia próbowała zaklinać ćmę, aby ta jednak zeszła odrobinę niżej...
Dyziu próbował z nią pogadać, ale ta nadal była nieugięta
W końcu żal mi się zrobiło ćmy, bo wcześniej czy później skończyłaby w kocich szponach... Wyniosłam ją w pudełku po sałatce za okno, niestety nie było żadnego mężczyzny pod ręką, a mnie jednak przerasta branie ćmy do rąk ;) Dyziu widząc, że ofiary już nie ma, odszedł od szafy i poszedł spać. Tosia jeszcze z godzinę leżała pod szafą i spoglądała do góry, jakoś nie mogła uwierzyć, że to już koniec, że ćmy nie ma ;)
hahaha :) u mnie polowanie na ćmy jest bardziej dynamiczne :) ale na szczęście też zawsze udaje mi się ocalić ćmę :)
OdpowiedzUsuńWitek u mnie robi to dynamicznie, Tosia z Dyziem są strategami...wszystko najpierw musi być zaplanowane ;)
UsuńSpory obiekt. Moje to łapią jakieś mikromuszki których nawet nie widzę.
OdpowiedzUsuńU nas leniom się nie chce, tylko duże ofiary wzbudzają zainteresowanie :D
UsuńHaha... no cudne kotusie. Tosia jest tak samo uparta jak Bax. Ten też siedzi jeszcze godzinami w miejscu, gdzie znajdował się jakiś obiekt latający.
OdpowiedzUsuńWidocznie mają nadzieję, że w końcu znowu wylezie :D
UsuńI tak podziwiam, ja ćmy nawet w pudełku bym nie złapała ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńTosia i jej spojrzenie, megaaa :D
OdpowiedzUsuń;)
UsuńMoje koteczki też lubią łapać latające owady:) najczęściej motyle:) zapraszamy serdecznie:
OdpowiedzUsuńkochane-pieski-dzeki-i-pimpek.blogspot.com