sobota, 27 sierpnia 2016

pracowita sobota kota

Powoli staje się to normą, że większość ludzi i kotów ma wolne soboty, a ja tyram!!! Pańcia znów wymyśliła sobie sprzątanie... Przezornie się schowałem. Wylazłem sobie na posiłek i zostałem capnięty do robienia dżemów! 


I nic, tylko wypadałoby zaśpiewać "ale to już było..." Bo jak pamiętacie, dżem już umiem robić!

A Pańcia kiedyś na aukcji charytatywnej zakupiła małe karteczki i zastanawiała się, co z nimi zrobi. Wszak już edukację zakończyła. Więc zaproponowałem, abyśmy kocimi łapkami podpisali słoiki, bo jak później rozróżnią jabłko od gruszki???



 Wykończyła mnie ta kobieta!


Potem już tylko odpoczywałem


5 komentarzy: