No i jak tam u Was w Nowym Roku? Bo u mnie po staremu, nadal jestem gruby, leniwy, ale za to kochany ;)
My w nowy rok weszliśmy zabawowo. Już dawno tak nie brykałem! Nie wiem czy powinienem się przyznawać... Zabawa różową myszką chyba godzi w godność porządnego kocura... Ale przecież ruch to zdrowie ;) Już niedługo na blogu pojawi się wpis o naszych nowych zabawkach!
Ale jak to w nowym roku bywa, przeszliśmy na restrykcyjną dietę. Trzeba się zabrać za swoje sadło.
Oczywiście nadal staram się panować nad gówniakiem, ale powiem Wam, że jest ciężko. Tak ją sprowadzam do pionu, a ona nadal robi co chce...
Chociaż Matka pewnie powie, że oboje jesteśmy niegrzeczni. Ona nas wychowuje, ale ponosi porażki, jak z nauką pod tytułem "kotu nie wolno siedzieć na stole". Jak jej powiedzieć, że to nie jest możliwe do osiągnięcia?
Właśnie spakowałem burego gnojka do torby, dorzucę parę puszek dla juniora i myszkę, ktoś kupi???
Heheheh!
OdpowiedzUsuńSpokojnie Witku, kto się czubi ten się lubi, no! :D
Miło Cie widziec w 2019! :)
no chyba prawda ;)
UsuńHaha! Oj Wituś, młoda fajna jest, przecież tak na prawdę to ją lubisz, no nie? ;)
OdpowiedzUsuńA różowa mycha, to żaden wstyd! :D
JA dodam, że mój dziadek lubi rożowe koszule i koniec :) No co zrobić :) Kolor to tylko kolor :)
UsuńWitek ma jeszcze różową kuwetę :D
UsuńNo i co będzie chłopak się przejmował stereotypami 😻😻😻
Usuń😜 on się przejmuje tylko tym, że za rzadko jeść dostaje
UsuńWitek prawdziwy mężczyzna różu się nie boi! Andrzej przepada za różową wędką :P
OdpowiedzUsuńU nas w domu dużo różu 😉 jakoś chłopak daje radę 😁😁
UsuńWidzę, że kociak nawet zainteresowany warzywami - aż dziwne :)
OdpowiedzUsuńTen kot jest zainteresowany wszystkim, co jest chociaż trochę jadalne 😂
UsuńDo twarzy Kseni w tej niebieskiej torbie😀
OdpowiedzUsuń