W piątek byłem u Pana Doktora na badaniach. Takich kontrolnych, żeby sprawdzić czy u mnie wszystko dobrze. Jak ja tego nie lubię, to nawet nie macie pojęcia! Ale, że w aucie jechałem z Tosią, która darła japę, to ja musiałem zachować fason. Siedziałem cicho.
W drodze powrotnej też siedziałem cicho i Tośka o dziwo też, ale jak tylko wysiadła, to ja postanowiłem się wyżalić całemu światu, a przynajmniej matce, która musiała słuchać mojego zawodzenia. Żaliłem się okrutnie, dobrze, że droga była krótka, bo nie wiem czy by matka dłużej moje zawodzenie zniosła ;)
Najlepsza wiadomość jest taka, że obydwoje z Tosią jesteśmy zdrowi! Mnie już nie będą męczyć, a Tosi będą czyścić ząbki. Nic tak matki nie ucieszyło, jak moje dobre wyniki. Stary, ale jary, joł!!!!
Ale z Ciebie odważny pacjent 👊 Tosia tez bohaterka 😻
OdpowiedzUsuń😸😸😸
Usuń