wtorek, 1 stycznia 2019

sylwestrowo

Jak tam u Was po nocy sylwestrowej? U nas dosyć spokojnie jeśli chodzi o kocie reakcje. Bo na osiedlu wcale spokojnie nie było.... Pomimo, że Kraków już któryś rok z rzędu rezygnuje z fajerwerków podczas zabawy na Rynku Głównym, to jednak na osiedlach jest mnóstwo ludzi, którzy nie wyobrażają sobie dobrej zabawy bez huku.

leniwy poranek

Żeby to chociaż były ładne fajerwerki... Ale to głównie jakieś badziewie dające niewielki efekt, a ogromny hałas. Niestety społeczeństwo nie mądrzeje, co widać było po pustych półkach po fajerwerkach w sklepach. Puszczają kupę kasy z dymem, zanieczyszczając i tak fatalne powietrze, dodatkowo zamieniając w horror życie zwierząt. Nawet nie jest mi przykro, kiedy w telewizji podają statystyki na temat urwanych palców czy poparzonych twarzy, bo przecież karma wraca....

amatorzy bitej śmietany
możesz człowieku zapomnieć o spokojnym wypiciu kawy ;)

największa amatorka kawy

U nas koty zniosły dobrze sylwestrową noc. Mała z zaciekawieniem siedziała na parapecie i gapiła się w okno, chociaż w kulminacyjnym punkcie o północy troszkę się spłoszyła i najbezpieczniej czuła się na moich rękach.


W tym roku Witek, mam wrażenie, że zniósł ten hałas gorzej niż w latach poprzednich. Był mocno zdenerwowany i chował się pod choinką. Na szczęście szybko zapadła cisza i kocie towarzystwo mogło spokojnie pójść spać ;)



Gorzej było u moich rodziców. Koty jak zwykle raczej spokojne, natomiast Ada się bała. Bała się już od kilku dni. Na siku wychodziła tylko raz dziennie, wczesnym rankiem, kiedy było względnie cicho, widocznie idioci dłużej śpią ;)


Chociaż i tak jest lepiej, niż na samym początku, kiedy Ada do nas przyjechała. Wtedy była to całkowita panika, trzęsła się jak galareta i potrzebowała pomocy weterynarza, który dawał jej środki uspokajające. W tym roku obyło się bez lekarstw, a Ada po prostu szła spać do łazienki. Chyba poczuła się wreszcie bezpiecznie w swoim domku ;)

A Ksenia przedstawia Wam swoją sylwestrową stylówkę. Niestety nie przypadła jej do gustu... Mała i głupiutka, jeszcze nie wie, że żeby być gwiazdą trzeba się poświęcać ;)

ta mina.... :D

A po sesji można było wyładować emocje na wstrętnym kapelusiku :D


Razem z Ksenią życzymy Wam dużo zdrowia i spokoju w Nowym Roku. Oczywiście na blogu pojawi się jeszcze podsumowanie starego roku, jak zwykle, ale tym razem troszkę się nie wyrobiłam w czasie ;) Możecie jedynie się domyślać kto zdominował 2018 rok ;)


19 komentarzy:

  1. Takie pytanie - ty potem pijesz tę kawę degustowana przez koty? Bo ja bym wypiła ale mój mąż już nie.
    A co do urwanych palców, przykro mi jedynie kiedy to u dzieciaków, które jeszcze nie zdają sobie sprawy z tego c tam się dzieje, ale u starszych czy dorosłych nie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam z tym problemów i piję kawę, ale tak samo jak u Ciebie, mój mąż też by już nie pił. Kiedyś sam nawet to powiedział, jak Ksenia zamoczyła w mojej kawie nos i puściła bombelki, a mój mąż na to: "nasmarkała ci do kawy, ja bym już tego nie pił" :D

      Usuń
    2. Nie wiem jak dokładnie u mojej mamy ale my bysmy wypily :D młody nawet jak był malutki jeszcze i Ejmisia mu zabrala parówke z talerza to pobiegl za nią i jej zabrał i zjadl XD

      Usuń
  2. Ja z mężem tez bym wypiła taka próbowaną kawę 😉 U nas na osiedlu było spokojnie do północy kiedy banda debili postanowiła III wojnę rozpocząć .....kotki się wystraszyły, Balbinka na ugiętych nogach uciekła do łazienki a Tajgunia w kąciku się zaszyła 😔

    OdpowiedzUsuń
  3. Miluś cały dzień odsypia zarwaną nockę, dobrze że w dzień dziś było spokojnie jak nigdy, może przez deszcz? Biedna Ada, żal mi maleńtasa :( Dobrze, że koty w miarę ok.
    Księżniczka może na koronę by spojrzała łaskawszym wzrokiem niż na kapelusik? ;)
    Za życzenia dziękuję i podobne do Was przesyłam - niech ten rok będzie dobry i zdrowy. NIECH!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hi hi, mój mąż nie zje niczego, w czym znajdzie włos, ale dotyczy to tylko włosów z człowieków, kocie nie przeszkadzają w niczym. Podobnie kawa, w której kot umoczył wąsy, ciastka z których koty wylizały cukier puder albo lukier. Gdyby paszczę w kubku czy talerzu zamoczył homo sapiens, byłoby to skażone i absolutnie niezjadliwe.
    A propos cukru: naukowcy twierdzą, że koty nie rozróżniają słodkiego smaku. To dlaczego zjawiają się na stole natychmiast, gdy pojawią się na nim faworki, pączki, racuchy czy inne ciasto z cukrem pudrem bądź lukrowane? Zlizują z zapałem cukier, żadne inne jedzenie ludzkie na nich tak nie działa (może tylko surowa wędzona polędwica).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie kocie włosy w jedzeniu mi nie przeszkadzają, ale ludzkie już tak 🙄 w domu jeszcze jakoś ujdzie, ale w obcym miejscu ludzki włos w talerzu odbiera mi apetyt 😉

      Usuń
  5. U nas było spokojnie, jestem w szoku, bo spodziewałam się paniki pod sofą. Generalnie zasłoniłam okna, włączyłam muzykę i siedzieliśmy sobie przy stole. Purka, Hedwiga i Misio mieli kompletnie gdzieś wystrzały, Amaya zeszła na chwilę z szafy, ale widząc, że nas to nie rusza sama też się uspokoiła i wróciła na szafę. Fakt, że strzelało relatywnie mniej osób niż rok temu, ale jednak parę głośniejszych wybuchów było, więc jeśli miałyby się chować, to by to zrobiły.
    Wszystkiego dobrego na Nowy Rok - nie wiem czy już składałam życzenia czy nie, bo pisałam to dzisiaj już tylu osobom, że nie ogarniam :D Ale lepiej 1 raz za dużo niż wcale :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że kotki jakoś łagodnie zniosły ten wieczór. Dziękuję! Wszystkiego dobrego 😘

      Usuń
  6. U nas niestety spokojnie nie było:( Najbardziej wkurzają idioci z petardami - co za przyjemność z samego huku? Na szczęście już jest po wszystkim...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to jest najgorsze. Nie widzę w tym sensu....

      Usuń
  7. U nas też nieźle zniosły Sylwestra i Nowy Rok. Głośna muza całkiem nieźle zagłusza odgłosy fajerwerkow ;-)
    Szczęścia i zdrówka w Nowym Roku dla Was ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Najgorsze że fajerwerki nie są jedynie w samego sylwestra, o północy przez parę minut a kilka dni! Nawet mnie to denerwuje,a nie chce myśleć co przeżywają zwierzaki które się na prawdę tego boją, jeden wielki huk po prostu.

    Ksenia już taka duża, dopiero co pamiętam dodawałaś jej pierwsze zdjęcia, a teraz taka kocia dama :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też denerwują te huki kilka dni, a trzeba wiedzieć, że są karane poza sylwestrem i Nowym Rokiem...tylko nikt tego nie egzekwuje :(

      Sama oglądam zdjęcia i się zastanawiam, jakim cudem ten dziad yak szybko urósł....

      Usuń
  9. Wszystkiego dobrego w 2019 💗
    Co do komentarza o lizaniu słodkiego u mnie tez ze trzy koty lubią lukier nie wiem dlaczego. A Jaguś to by skórkę z pączka chętnie zjadł ale nie daje wiele poza ociupinkie bo wiem ze zdrowe to nie jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie koty dobrze się czają ze swoimi preferencjami ;)

      Usuń